Rozmowa

199 17 0
                                    

Rano gdy wyszłam z pokoju spodziewałam się, że Kiki i Brando będą jeść śniadanie w kuchni. Co zwróciło moja uwagę była tylko Kiki przeglądająca internet i pijąca kawę.
-A twój...chłopak...kolega...?-powiedziałam udając, że szukam odpowiedniego słowa. Kiki zmierzyła mnie wzrokiem.
-Kolega-poprawiła mnie.-Musiał wcześniej wyjść-powiedziała krótko.
-Przepraszam, że tak wtargnęłam do ciebie w nocy. Ostatnio coś dziwnego się dzieje...nie wiem nawet jak to opisać... Mam chore sny z Davem. Gdy tylko myśle o kimś innym...o innym chłopaku to od razu pojawiają się u mnie wyrzuty sumienia i te sny.-powiedziałam. Miałam potrzebę wyrzucenia z siebie tego co leżało mi na sercu.
-Może powinnaś go odwiedzić? W sensie pójść nad jego grób? Trudno jest ci po prostu pozostawić przeszłość. Może musisz z nim pogadać. Oczywiście...wiem, że to może głupio brzmieć, ale...to wszystko się dzieje w twojej głowie. Musisz uporządkować sobie w niej wszystko, żeby ruszyć dalej i myśleć o tym co się dzieje tu i teraz. Najwidoczniej jeszcze nie pogodziłaś się ze śmiercią tego chłopaka.-powiedziała z troską w głowie. Kiki miła rację jednak trudno jest zastosować jej słowa w życie. -To prawda, ale...Przeszłam terapię po śmierci David'a. Wszystko było ok...nie mam siły znowu do tego wracać. Ta terapia dużo mnie kosztowała, teraz wychodzi na to, że to wszystko na nic...-powiedziałam bezsilnie, usiadłam i schowałam twarz w dłonie. Tyle spraw się nałożyło na siebie. Chyba nie byłam jeszcze gotowa żeby zaczynać wszystko od nowa. Zapadła cisza. Po chwili Kiki odłożyła telefon.
-A co do tego...co widziałaś w nocy...-zaczęła
-Nie musisz się mi tłumaczyć-przerwałam jej.
-Ale chce. Nie chcę żebyś pomyślała o mnie...że jestem taka szybka-dziewczyna zaśmiała się niezręcznie.-Po prostu, wypiliśmy wino...nie chciałam żeby wracał. Czuje, że mogłoby nam się udać. W sensie mi i Brando-Kiki kontynuowała. Nie chciałam tego słuchać. Czułam się dziwnie dowiadując się, że moja współlokatorka, a do tego przyjaciółka mówi o chłopaku który...No dobra powiedzmy sobie szczerze...podoba mi się. Do tego jeszcze te potworne wyrzuty sumienia. Może rzeczywiście terapia to jakieś wyjście...
-Słuchasz mnie-dziewczyna wyrwała mnie z zamysłu.
-Tak!-potwierdziłam szybko, mimo że nie usłyszałam kilku ostatnich zdań.
-I co o tym sądzisz?-zapytała
-Myśle, że...pewnie-powiedziałam. Nie miałam nawet pojęcia o co dokładnie Kiki mnie pytała.
-Będzie Phil...może to on jest rozwiązaniem twoich problemów-powiedziała. Po chwili dotarło do mnie, że zgodziłam się na coś na co zupełnie nie chciałam.
-Może-odpowiedziałam nadal nie wiedząc o czym rozmawiamy.
-To bądź gotowa na 19-powiedziała po czym wstała i ruszyła w stronę swojego pokoju.
-Co ubierasz?-zapytałam zatrzymując ją. Moje sprytne pytanie miało za zadanie dowiedzieć się gdzie idziemy.
-Hmm...nie wiem. Luźno, nic specjalnego-powiedziała. Co to w takim razie za okazja skoro luźno i nic specjalnego?

Zawsze będę przy tobie Where stories live. Discover now