~5~

746 40 12
                                    

Pov Ranboo

Y/n już wczoraj wieczorem chodziła trochę inna niż wcześniej ale starała się to ukrywać, może była to kwestia tego jej chłopaka ale kto wie. Nie poruszałem tego tematu. Zszedłem rano do kuchni zastając w niej dziewczynę i jej brata.

- Nick?
- No co? - zapytał jakby wstał lewą nogą.
- W piątek jest uroczyste zakończenie i chciałabym abyś ze mną posz..
- Nie mam czasu na takie bzdury - mruknął biorąc talerz z swoim śniadaniem a po chwili zniknął za drzwiami swojego pokoju.
- Y/n może to nie ten dzień - chciałem położyć jej rękę na ramieniu ale się odsunęła.
- Daj spokój - westchnęła - Idę do szkoły, do później.
- Do później - pomachałem jej gdy wychodziła.

Reszta dnia minęła spokojnie, nic szczególnego nie robiliśmy. Siedziałem od śniadania do obiadu w pokoju i w pewnym momencie dotarło do mnie, że Sapnap olewa Y/n odkąd przyjechałam i być może robił to wcześniej. Nie wiem dlaczego nad tym rozmyślałem ale nie miałem nic innego do roboty. Po obiedzie dziewczyna poszła do siebie. Po jakimś czasie siedzenia u siebie poszedłem i zapukałem w jej drzwi.

- Proszę - usłyszałem nagle.
- Hej, jak się czujesz? - zapytałem gdy już wszedłem i oczywiście zamknąłem drzwi za sobą.
- Mogłoby być lepiej ale mniejsza o to - oparła się o ścianę siedząc na łóżku.
- Chcesz może tak za pół godziny iść ze mną na spacer po mieście? Taki wieczorny jakby - zaproponowałem.
- Jasne, dziękuję - zerknęła na mnie a ja lekko się uśmiechnąłem mimo, że nie mogła tego zobaczyć bo miałem zakrytą twarz.
- To za pół godziny się widzimy - otworzyłem drzwi a następnie wyszedłem i wróciłem do siebie.

Po minięciu ustalonego czasu spotkaliśmy się na dole po czym poszliśmy na spacer. Rozmawialiśmy o wszystkim i niczym i zachwycaliśmy się widokami ulic wieczorem. W drodze powrotnej zaszliśmy na chwilę do kawiarni aby napić się czegoś ciepłego i usiąść.

- Chciałabym mieć już ten piątek z głowy - westchnęła.
- Dlaczego? - uniosłem wzrok znad kubka nadal zastanawiając się jak mam się napić bez odkrywania twarzy co było dla mnie bardzo niekomfortowe.
- Zakończenie szkoły i wszyscy  kimś przychodzą a wieczorem jest organizowana impreza u jednego z uczniów z naszej klasy i chyba tylko ja zostaję w domu - wzruszyła ramionami.
- Ah no tak.. wiesz może serio Nick był dziś nie w humorze.
- Nie w humorze? I poprostu olewa mnie od jakiegoś tygodnia? Ciekawe.
- Nie znam przyczyny jego zachowania ale na pewno nie jest to przyjemne ale jeżeli choć trochę ci to pomoże ja mogę pójść z tobą w piątek i spędzimy razem ten dzień najlepiej jak umiemy abyś choć trochę mogła poświętować ukończenie szkoły.
- A miałbyś czas w ogóle? Bo wiesz nie chce się narzucać czy coś - odparła.
- Nie mam nic w planach więc w sumie z chęcią pójdę - spojrzałem ponownie na naczynie.
- Tak z ciekawości zapytam, czemu cały czas nosisz maseczkę i okulary? - przyjrzała mi się.
- Jakby ci to.. masz pojęcie co to dysmorfofobia?
- No tak - zmarszczyła lekko brwi ale po chwili jej twarz przybrała czegoś na wzór lekkiego zdziwienia i współczucia - Jejku przepraszam.
- Nie nic się nie stało - zaśmiałem się - Fakt ostatnimi czasy trochę mi się pogorszyło ale nie masz co przepraszać za takie rzeczy.
- Rozumiem, wypij na spokojnie herbatę i zaraz idziemy bo późno się robi - powiedziała spuszczając wzrok na telefon - Możesz mi zaufać.
- Dziękuję - uśmiechnąłem się pod nosem a następnie delikatnie uniosłem maskę i wypiłem napój słuchając i potakując co jakiś czas mówiącej Y/n. Gdy skończyłem nałożyłem poprawnie materiał na twarz i poinformowałem dziewczynę że możemy już wracać. 

- Czyli jesteśmy umówieni na piątek tak? - zapytała jak byliśmy już w domu.
- No tak a o której to jest? - spojrzałem na nią.
- no jak wyjdziemy jakoś 11:40 powinno być spoko bo zakończenie jest na 12:00 ale lepiej być chwilę przed.
- Dobra a jakieś plany masz na jutro?
- Nie a czemu pytasz? - zerknęła na mnie wchodząc po schodach.
- Bo fajnie dziś było i zastanawiam się czy nie chciałabyś jutro jakiegoś filmu obejrzeć albo coś - poprawiłem włosy gdy już weszliśmy na górę.
- Z chęcią - uśmiechnęła się - Idę się ogarnąć na jutro więc chyba do zobaczenia jutro jak wrócę ze szkoły.
- Dobrej nocy - mówiąc to skierowałem się w stronę swojego pokoju.
- Wzajemnie - usłyszałem jej wesoły głos gdy wchodziłem już do siebie.

- Tubbo? - spojrzałem na bruneta znajdującego się w moim pokoju.
- Gdzie byłeś? - zapytał - Szukałem cię.
- Po 1 mogłeś zadzwonić a po 2 byłem z Y/n na mieście.
- No dobra a co robisz w piątek?
- Idę z Y/n na zakończenie roku szkolnego bo to jej ostatnie a Nick nie ma czasu iść a nie chciałem aby jako jedyna sama szła - wytłumaczyłem siadając na łóżku.
- Rozumiem, to ja cię zostawiam jak coś to wiesz gdzie jest mój pokój - poruszył sugestywnie brwiami mając za pewne na myśli to że mówiłem o dziewczynie ale w odpowiedzi wystawiłem mu środkowego palca.
- AHH! MY ANGEL SWORE AT ME! - krzyknął gdy wychodził i udał że zabolało go serce a ja tylko się roześmiałem.

Hejkaa
Jak tam wasze samopoczucie?

Może tak miało być? (Ranboo x Reader)Where stories live. Discover now