~19~

521 34 25
                                    

Pov Ranboo

Pojutrze Y/n miała lot powrotny do siebie więc postanowiliśmy oboje jak najlepiej spędzić ostatnie 2 dni. Na dziś mieliśmy w planach pójście w okolice Golden Gate Bridge oraz spędzić tam czas do wieczora aby zobaczyć most nocą co było pięknym widokiem, koniecznie chciałem aby dziewczyna to zobaczyła.
Wstałem z łóżka ostrożnie zważając na to, że przyjaciółka jeszcze spała a następnie zszedłem na dół zrobić nam śniadanie. W kuchni napotkałem moją mamę.

- Dzień dobry - uśmiechnęła się promiennie.
- Hej - oparłem zaglądając do lodówki w poszukiwaniu czegoś zdatnego do zjedzenia.
- A gdzie masz Y/n? - zapytała po chwili.
- Śpi jeszcze. Przyda jej się szczególnie, że dziś chcę z nią iść na Golden Gate Bridge - uśmiechnąłem się pod nosem biorąc chleb i wkładając go do tostera. Klasycznie i jak zawsze padło na tosty i jajecznicę.
- Świetny pomysł, na pewno jej się spodoba - przytaknęła kobieta - Czyli mam rozumieć, że wrócicie wieczorem?
- Tak - mruknąłem przygotowując dalszą część naszego śniadania, a mianowicie jajecznicę.
- Uroczo razem wyglądacie wiesz? - odezwała się po dłuższej chwili ciszy - Ogółem zauważyłam, że jesteś dużo szczęśliwszy przy niej niż bywałeś.
- Co? - zerknąłem na nią nakładając jedzenia na talerze przez co trochę rozwaliłem - Kurwa.
- Takie słownictwo od samego rana, no wiesz ty co - do pomieszczenia weszła Y/n, swoją droga ubrana w moją bluzę którą zostawiłem wczoraj na krześle. Moja mama obserwowała nas w ciszy nadal z lekkim uśmiechem na ustach.
- Wypraszam sobie jest prawie 9 - zebrałem z blatu rozwaloną jajecznicę.
- Dobra dobra a co tam robisz? - zapytała obejmując mnie jednocześnie zaglądając co robię.
- Śniadanie ale już jest gotowe więc możemy iść zjeść - uśmiechnąłem się biorąc sztućce z szuflady.
- Właśnie o tym mówię - mruknęła pod nosem moja rodzicielka udając się z powrotem do swojego pokoju. Dziewczyna tego nie usłyszała więc obyło się bez zbędnych pytań.

Po zjedzeniu śniadania poszliśmy się ubrać i ogarnąć do wyjścia lecz nie odbyło się bez bitwy o moją bluzę. Ostatecznie zabrałem dziewczynie bluzę którą miała rano na sobie a w zamian dałem jej inną. Materiał już zdążył przesiąknąć jej zapachem, który szczerze mówiąc uwielbiałem. Ostatecznie wyszło tak, że wyszliśmy z domu dopiero chwilę po 11 ale nadal było dużo czasu na wszystko co planowaliśmy dziś zwiedzić.

Skip time

Wsiadając do jednego z autobusów, którymi dziś podróżowaliśmy zauważyłem grupkę 4 facetów. Byli wstawieni co było widać bo chwiali się stojąc na nogach, fakt było po 19 ale to chyba nie była najlepsza pora na picie bo było jeszcze w miarę wcześnie. Gdy stanęliśmy w wygodnym dla nas miejscu, bo nie było gdzie usiąść od razu zauważyłem jak patrzą na Y/n. Chwytając za jedną z poręczy u góry objąłem dziewczynę wolną ręką w talii i przysunąłem do siebie trzymając tak aby nie upadła.

- Wszystko okej? - zapytała przytulając mnie.
- Tak - odparłem zerkając na nią.
- To co się stało, że tak nagle no.
- Wytłumaczę ci jak wysiądziemy, spokojnie - szepnąłem a ona bez dalszego wypytywania oparła głowę o mój tors i patrzyła przez okno znajdujące się obok. Przy wysiadaniu dziewczyna zorientowała się o co chodziło zauważając obserwujących ją mężczyzn.
- O to ci chodziło ta? - odezwała się gdy tylko stanęliśmy na chodniku.
- Tak - westchnąłem cicho zerkając w telefon na godzinę.
- Dziękuję - uśmiechnęła się.

Ruszyliśmy w kierunku miejsca gdzie miał być widok na cały most, który za pewne świecił już od jakiegoś czasu bo było dość ciemno. Gdy dotarliśmy na miejsce zachwycił nas piękny widok. Bardziej dziewczynę niż mnie, bo ja już tu bywałem ale zawsze uważałem że było tu przepięknie. Po pewnym czasie obserwowania przejeżdżających aut po moście oraz samej konstrukcji poczułem jak Y/n łapie mnie za rękę.

- Ale ty masz zimne dłonie, nie jest ci zimno? - zapytałem czując lodowatą dłoń dziewczyny.
- Nie jest właśnie - zaśmiała się cicho.
- No dobra - puściłem na chwilę jej rękę po czym przytuliłem ją od tyłu łapiąc ją za ręce i wkładając je do kieszeni jej bluzy.
- Ranboo - zwróciła mi uwagę.
- Cicho, będzie ci przynajmniej cieplej - oparłem brodę na jej głowie.
- Ale mi nie jest zimno.
- Czyli mam się odsunąć tak? - zapytałem z uśmiechem pod nosem bo doskonale znałem odpowiedź.
- Nie, jest..dobrze - mruknęła po chwili i złapała mnie mocniej za dłonie.

Jakieś 15 minut później zebraliśmy się do drogi powrotnej uprzednio robiąc sobie kilka zdjęć i osobno i wspólnie. Jakoś koło 21 byliśmy w domu. Pierwsze co nas napotkało to moja mama pełna ciekawości i z mnóstwem pytań więc pierwsze 30 minut spędziliśmy na dole wraz z moimi rodzicami. Po jakiejś kolacji udaliśmy się do mnie do pokoju a następnie poszlismy się ogarnąć i przebrać w piżamy.

- Y/nnnn - przeciągnąłem imię dziewczyny wchodząc do pokoju z kubkiem herbaty w dłoni.
- Co jest? - zapytała odwracając się na krześle w moją stronę.
- Herbatę nam zrobiłem - postawiłem kubek na biurku.
- Dzięki - zerknęła na mnie a następnie zabrała się za dalsze granie w Minecrafta na moim komputerze.
- A gdzie ja mam niby usiąść?
- Masz całe wolne łóżko - zaśmiała się.
- O nie tak nie będzie - również się zaśmiałem po czym podniosłem ją i posadziłem na łóżku a sam usiadłem na krześle.
- No ej, ja byłam pierwsza!
- Trudno - uśmiechnąłem się pod nosem łapiąc na myszkę lecz niedługo po tym moja dłoń została z niej zdjęta.
- Zepsujesz mi zaraz mój domek - mruknęła siadając mi na kolanach i zabrała się za granie jakby nigdy nic.
- Rozglądałem się tylko, pozatym to mój komputer - odparłem poprawiając ją aby nie zsunęła się po czym ostrożnie napiłem się herbaty.
- Twój ale ja gram.
- Pokażesz co zbudowałaś? - zapytałem delikatnie obejmując ją, dziewczyna nic nie mówiąc pokazała mi swój domek od zewnątrz i wewnątrz - Ej ale ładny, a szczególnie ten wystrój, wiesz te roślinki i w ogóle.
- Dziękuję - uśmiechnęła się kontynuując budowanie farmy.
- Mam propozycje - powiedziałem po kilku minutach ciszy i zastanowienia się.
- Słucham zatem.
- Co jakbyśmy jutro zrobili stream'a z Minecrafta i ty byś sterowała grą a ja bym tylko komentował i zobaczymy co widzowie zrobią? - wytłumaczyłem.
- Nie taki zły pomysł - zaśmiała się cicho.

W międzyczasie podczas gdy Y/n dalej grała odmówiliśmy wszystko co do stream'a a następnie poszliśmy spać bo było dość późno.

Może tak miało być? (Ranboo x Reader)Where stories live. Discover now