~13~

622 41 2
                                    

Pov Ranboo

Dochodziła 1 w nocy, siedziałem przy laptopie przeglądając media i inne rzeczy. Słysząc kroki na korytarzu lekko się zdziwiłem, bo kto niby o tej godzinie byłby na nogach ale nie przejmowałem się więc wróciłem do swojego zajęcia. Po kilku minutach usłyszałem pukanie.

- Proszę? - powiedziałem po założeniu maski i okularów, przez drzwi weszła Y/n - Dlaczego jeszcze nie śpisz?
- Mimo, że ci się wygadałam nadal mi wszystko siedzi na głowie - westchnęła cicho po czym podeszła do mnie.
- Rozumiem - zamknąłem laptopa a następnie ściągnąłem okulary i rozłożyłem ramiona w kierunku przyjaciółki - Chodź.
- Dziękuję - wymamrotała już wtulona w moją bluzę. Po chwili zrobiło mi się niewygodnie więc ściągnąłem ją na swoje kolana i nadal przytulałem.
- Lepiej? - zapytałem gdy się lekko ode mnie odsunęła.
- Tak - spojrzała mi w oczy - Mogę z tobą zostać póki nie zrobię się senna?
- Jeszcze wyjdzie że w ogóle nie zaśniesz i co wtedy? - zaśmiałem się cicho.
- Nie wiem - uśmiechnęła się lekko opierając głowę o moje ramię.
- Położyć się z tobą abyś zasnęła? - zaproponowałem po chwili.
- Nie przesadzaj, poradzę sobie - powiedziała a ja spojrzałem na nią marszcząc brwi.
- A kto jeszcze dziś spał wtulony we mnie?
- No dobraaa - wstała po czym zerknęła na mnie - Ale tu czy u mnie?
- Nie będziemy chyba już łazić i ryzykować obudzeniem innych - również wstałem z krzesła.
- Racja - uniosła lekko głowę aby ponownie mi spojrzeć w oczy.
- Hm?
- Nie nic - uśmiechnęła się lekko po czym położyła się na moim łóżku i przykryła kołdrą. Stałem jeszcze chwilę zastanawiając się nad kilkoma rzeczami ale zaraz po tym podszedłem zgasić światło. Ściągnąłem maseczkę, położyłem ją na biurku a następnie położyłem się obok dziewczyny.
- Mogę.. - zamilkłem nagle nie będąc pewien tego o co chciałem zapytać.
- Chcesz się przytulić tak? - obróciła się w moją stronę.
- Ta - westchnąłem cicho, dziewczyna mnie przytuliła a ja oparłem podbródek na jej głowie.

- Nie masz maski? - zapytała po kilku minutach ciszy.
- Nie mam zwyczaju spać w masce - odparłem cicho.
- Wiesz ja..
- Robię to dobrowolnie, więc spokojnie. Jakby było mi niekomfortowo wysłałabym cię do siebie i ewentualnie poczekał aż zaśniesz.
- To dobrze, ulżyło mi - odsunęła się lekko ode mnie.
- Coś się stało? - zapytałem lekko zdziwiony.
- Nie - szepnęła. Nagle poczułem dłoń dziewczyny na moim policzku, było bardzo ciemno więc nie miałem pojęcia jak tak idealnie trafiła, momentalnie poczułem jak się rumienię.
- Masz bardzo gładką dłoń - zaśmiałem się pod nosem.
- A ty bardzo ciepły polik.. Zarumieniłeś się?
- N..nie wiem - zająknąłem się niekontrolowanie.
- A ja wiem - zaśmiała się po czym zdjęła dłoń z mojej twarzy.
- Y/n.. - mruknąłem przymykając oczy po czym przysunąłem się do niej.
- No już - szepnęła po czym przytuliła mnie, objąłem ją i zasnąłem po chwili bawienia się jej włosami.

Pov Y/n

Obudziłam się rano obejmowana przez Ranboo. Chłopak leżał wtulony we mnie jak niewinne dziecko. Najdelikatniej jak mogłam uwolniłam swoją jedną rękę i położyłam na jego włosach po czym zaczęłam się nimi bawić, bardzo to lubiłam. Pamiętam jak pierwszy raz ich dotknęłam a szarooki mi wyznał, że nie lubi jak ktoś je non stop chce dotykać bo denerwuje go to, ale chyba byłam jedyną osobą, która mogła przez cały dzień miziać go po włosach i nie przeszkadzałoby mu to. Kilkanaście minut później chłopak odsunął się kawałek ode mnie lecz nie na tyle aby moja dłoń zsunęła się z jego głowy. Mogłam aktualnie bez problemu dostrzec jego twarz, przypatrywałam się każdemu jej fragmentowi po kolei. Gdy poczułam, że pieką mnie policzki natychmiastowo odwróciłam się plecami do przyjaciela.
Właśnie.. czy ja nadal mogłam go nazwać przyjacielem? Starałam się odciągnąć siebie od tej myśli ale chłopak nie pokazując mi swojej twarzy już sam w swoim sposobie bycia i charakterze spodobał mi się lecz wmawiałam sobie, że za krótko się znamy. Gdy po raz pierwszy zobaczyłam jego oczy i za każdą kolejna okazją kiedy mogłam im się bliżej przyjrzeć myślałam że w nich utonę.Z każdym ruchem który wykonywał - przytulanie mnie, leżenie ze mną i granie w gry, czy chociażby głupia zabawa moimi włosami  powodowały u mnie masę przyjemnych uczuć już nie mówiąc o motylkach w moim brzuchu. Jeszcze przy nikim się tak nie czułam jak przy nim.

- Dzień dobry, jak się spało? - z zamyślenia wyrwał mnie zaspany oraz z lekka zachrypnięty głos Ranboo, niemalże od razu złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Moje policzki przybrały ciemniejszego odcieniu różu niż poprzednio przez co zrobiło mi się okropnie ciepło.
- Bardzo dobrze a tobie? - zapytałam uśmiechając się.
- Równie dobrze - wymruczał tuż obok mojego ucha przytulając mnie.
- Co ty taki tulaśny? - zaśmiałam się cicho.
- Nie wiem jakoś tak, jak ci przeszkadza to mów.
- Nie przeszkadza, lubię to jak mnie przytulasz - wyszeptałam myśląc, że tego nie usłyszy lecz myliłam się.
- Ja też lubię cię przytulać i lubię jak ty mnie przytulasz - uśmiechnął się co mogłam doskonale wyczuć na skórze bo wtulił się w moją szyję.
- Łaskoczesz - zaśmiałam się.
- Że ja? - zaśmiał się specjalnie mnie łaskocząc swoimi włosami.
- Boo! Wiesz że nie lubię łaskotek - obróciłam się przodem do niego, chłopak nadal mnie obejmował a nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Patrzyliśmy sobie w oczy przez dobre kilka minut nic nie mówiąc. Nie potrafiłam oderwać wzroku od jego pięknych szarych oczu choć na sekundę.
- Śliczna jesteś wiesz? - szepnął ledwo słyszalnie.
- Ja..uhm.. skoro tak sądzisz - powiedziałam po czym spuściłam wzrok na jego bluzę.
- Zawstydzona? - zaśmiał się cicho łapiąc mnie za podbródek i unosząc go.
- Spadaj - uśmiechnęłam się ponownie przyglądając się jego twarzy co odwzajemnił, chwilę później wstałam z łóżka.
- Dziś ty robisz nam śniadanie - usiadł na łóżku patrząc jak odsłaniam roletę.
- Niech ci będzie - odchodząc od okna poczochrałam go po włosach i wyszłam z pokoju.

Może tak miało być? (Ranboo x Reader)Where stories live. Discover now