~11~

642 41 11
                                    

Pov Ranboo

Dream zgłosił zaginięcie Y/n na policję lecz po 2 dniach poszukiwań i oczywiście moich 2 nieprzespanych nocy okazało się, że nie mają żadnych poszlak. Rozmawiałem dziś popołudniu z przyjacielem czy może cokolwiek wie albo czy Y/n nie zostawiła czegoś w pokoju co mogłoby pomóc lecz zaprzeczał.
Siedziałem przed komputerem myśląc kolejną noc nad tym i zdenerwowałem się więc mimo, że miałem dopiero przyjechać na święta kupiłem bilet na jutrzejszy poranek po czym poszedłem się spakować. Doskonale wiedziałem, że nie zasnę więc przygotowałem się na jutrzejszy dzień. Poinformowałem Claya, że przyjadę do nich jutro w południe, chłopak próbował mnie namówić abym od rezerwował bilety ale było za późno bo ja już postawiłem na swoim.
Rano wyszedłem z domu po czym wsiadłem w pierwszy lepszy autobus który jechał w stronę lotniska i wyruszyłam w podróż. Kontrolę na lotnisku przeszedłem jak zawsze pomyślnie więc pozostało czekać na samolot. Jak się okazało miał lekkie półgodzinne opóźnienie ze względu na pogodę, bo było wietrznie ale nie przejmowałem się tym bo wybrałem najwcześniejszy lot jaki mogłem więc tak czy siak będę po południu u znajomych.

Skip time

- Ranboo ale wiesz, że policja się tym zajmuje - powiedział blondyn gdy wchodziłem do pokoju dziewczyny aby poszukać jakiejkolwiek poszlaki.
- Oni gówno zrobią - mruknąłem zaglądając do znajomych mi szuflad w biurku.
- Skąd masz pewność? - zapytał siadając na jej łóżku.
- W większości spraw tak jest, mówią ci co chcesz usłyszeć, poza tym skoro cudem jeszcze nie znaleźli poszlaki to ja nie wiem - westchnąłem przeglądając wszystkie wolne przestrzenie miedzy rzeczami w biurku.
- Pomóc ci? - odezwał się po chwili ciszy gdy zacząłem przeglądać książki na jej półce, dziwnie się czułem przeglądając jej osobiste rzeczy ale to było konieczne.
- Nie, dam sobie radę.. A tak już jak ten to gdzie ona pracuje? W sensie chodzi mi o miejsce - zapytałem a chłopak mi podał dokładny adres miejsca, w razie czego zapisałem go sobie w telefonie.
- Ty w ogóle masz pojęcie czego szukać?
- Nie do końca - spojrzałem na chłopka po czym nagle mnie olśniło - WIEM!

Dziewczyna w nocnej szafce pod różnymi bzdetami trzymała swój pamiętnik, nie pisała w nim często ale liczyłem, że tym razem coś w nim jest i znajdę potrzebne informacje. Wyjąłem wszystkie rzeczy i postawiłem na szafce po czym chwyciłem w ręce czarny zeszyt z ręcznie narysowaną pszczółką przez nią, zacząłem przewracać strony szukając niedawnej daty. Ostatni zapis był z przed 5 dni, czyli dnia przed jej zniknięciem. Zacząłem czytać, wszystko na początku było w miarę normalne ale z zdaniem na zdanie dowiadywałem się coraz gorszych rzeczy. Widziałem, że zielonooki mnie obserwuje bo zapewne strach w moich oczach był doskonale widoczny. Przewróciłem kartkę i doczytałem zapisek do końca po czym bez mniejszego zastanowienia rzuciłem zeszytem na szafkę i zgarniając bluzę wybiegłem z domu. Dream próbował mnie zatrzymać wołając mnie i pytając co się stało ale zignorowałem go i pobiegłem do miasta, a dokładniej do budynku w którym prawdopodobnie pracowała Y/n według tego co powiedział blondyn. Wbiegłem do środka, lekko zdyszany zapytałem podejrzanie wesołego sprzedawcę czy nie widział przypadkiem dziewczyny. Stwierdził, że nie ale słysząc jakieś głosy na zapleczu zainteresowałem się tym. Ruszyłem w kierunku przejścia na tył kawiarenki, mimo że sprzedawca próbował mnie zatrzymać wyrwałem mu się i ruszyłem w kierunku skąd słyszałem rozmowę. Gdy wszedłem na zaplecze zastałem tam Y/n która ledwo kontaktowała, obok na stoliku stała szklanka z dziwnie zabarwionym płynem a niedaleko samej dziewczyny stał jakiś brunet.

- Y/n? - spojrzałem na dziewczynę ale ona nawet nie zareagowała, mężczyzna podszedł do niej zauważając mnie - Odejdź od niej w tej chwili.
- Nic mi nie zrobisz - wyśmiał mnie ale ja bez słowa podszedłem do niego i odepchnąłem go od dziewczyny - Koleś uspokój się.
- Nie podchodź nawet - zerknąłem na niego a następnie na dziewczynę - Y/n, spójrz na mnie proszę cię. Co ty jej do cholery dałeś?!
- Nic co by mogło jej zaszkodzić - powiedział zadowolony z siebie podchodząc do mnie.
- Jak kurwa nic?! - ponownie odepchnąłem go i znów zwróciłem się w kierunku przyjaciółki. Nastała niepokojąca cisza gdy nagle poczułem coś zimnego przy swojej skórze.
- A teraz co masz zamiar zrobić? - zapytał przyciskając nóż do mojej szyi. Nie miałem zamiaru reagować na to bo liczyła się dla mnie aktualnie tylko dziewczyna.
- Panowie co tu się dzieje? - do pomieszczenia nagle wparowała 2 policjantów, odciągnęli go ode mnie i zakuli w kajdanki tamtego gościa, po chwili do środka wszedł Dream.
- Co z nią? - zapytał widząc, że biorę Y/n na ręce.
- Nie wiem, musiała to wypić a tam zapewne coś było, niby nie szkodliwego - powiedziałem - Jakbyś mógł to powiedzieć polic..
- Boo? - usłyszałem cichy i słaby głos dziewczyny która na mnie spojrzała ledwo co nie zasypiając.
- Y/n, wszystko będzie dobrze. Zajmę się tobą i zrobię wszystko abyś się lepiej poczuła okej? Tylko proszę nie zasypiaj - powiedziałem patrząc na nią a ona lekko kiwnęła głową opierając głowę o mój tors.
- Wiecie może co jest w tej szklance? - zapytał jeden z policjantów.
- Nie - odparłem zerkając na niego a następnie pilnowałem aby dziewczyna nie zasnęła bo nie wiedziałem co jej było. Mundurowy bez zastanowienia poszedł do stolika i wyciągnął jakiś patyczek po czym go włożył do napoju, Po chwili go wyjął i spojrzał na mnie oraz Y/n.
- Możesz ją zabrać do domu, dostała tylko tabletkę usypiającą ale jutro musicie pojechać z nią na wyniki krwi abyśmy mogli się upewnić co to było dokładnie, jakoś za kilka dni gdy dziewczyna poczuje się lepiej weźmiemy was na przesłuchanie - powiedział po czym zerknął na zielonookiego - Ty zostaniesz na chwilę muszę ci zadać kilka pytań.
- Ranboo zaraz przyjdzie po was mój znajomy i zawiezie was do domu, nie prowadź w tym stanie - przyjaciel poklepał mnie po ramieniu gdy wychodziłem, podziękowałem mu cicho i wyszedłem. Usiadłem na ławce przed lokalem sadzając sobie dziewczynę na kolanach, niedługo później podjechało po nas szare auto.
- Jak się czuje? - zapytał zerkając na mnie i dziewczynę w lusterko. Doskonale wiedziałem, że przyjechał po nas Punz bo kilka razy z nim rozmawiałem i go widziałem ale nie jakoś aby szczególnie by podłapać kontakt.
- Słabo bo zasypia prawie ale poza tym nic jej chyba nie jest - odparłem gdy ruszyliśmy.
- Oby niedługo poczuła się lepiej, nie zasłużyła na to.

Gdy podjechaliśmy pod dom podziękowałem bardzo chłopakowi po czym wysiadłem biorąc ponownie przyjaciółkę na ręce. Zaniosłem ją do jej pokoju i póki jako tako kontaktowała pomogłem jej się przebrać, przynajmniej jeansowe spodnie na dresy bo miała na sobie moją koszulkę więc tym się nie przejmowałem. Nie było to dla mnie jakoś bardzo komfortowe ale widziałem już ją w stroju kąpielowym więc aż tak się nie przejmowałem. Położyłem ją na łóżku i przykryłem kołdrą. Chwyciłem ją delikatnie za dłoń  gładziłem ją kciukiem aby wiedziała, że jestem obok, Y/n niemalże od razu zasnęła. Po pewnym czasie położyłem się obok cały czas obserwując dziewczynę czy wszystko gra. Sam byłem bardzo zmęczony więc po pewnym czasie oczy zaczęły mi się kleić, nie chciałem sobie pozwalać na sen bo martwiłem się, że coś może jej się stać ale bardzo szybko straciłem siły na kontrolowanie się abym nie zasnął więc ostatecznie uległem zmęczeniu i zasnąłem leżąc tuż obok przyjaciółki.

Może tak miało być? (Ranboo x Reader)Where stories live. Discover now