4.

892 23 1
                                    

-Czy to nie za późna pora na odwiedziny? Nawet w wakacyjnym Monako?- Otworzyłam drzwi i ujrzałam elegancko ubranego mulata. W ręce trzymał szampana.
-Nie zaprosisz mnie do środka?- Oparł rękę
o ścianę.
-A co jak powiem nie?- Spojrzałam na niego
a on szeroko się uśmiechnął. Wiedział jak to na mnie działa. Przejechał kciukiem i palcem wskazującym po swoim zaroście. Zostawiłam otwarte drzwi i oddaliłam się w stronę tarasu. Zapowiadała się niezwykle ciepła noc. Drzwi się zamknęły i usłyszałam stukot kieliszków.
-Nigdy nie powiesz nie. Dobrze o tym wiesz.- Czułam jak stanął za mną i zobaczyłam przed sobą kieliszek szampana. Wzięłam do ręki kieliszek i nie czekając od razu delikatnie przechyliłam szkło. Jego zapach był oszałamiający. Zresztą jak on cały.
-Tak szczerze? Po co przyszedłeś?- odwróciłam się do niego i przyłożyłam usta do kieliszka.- Przyjdziesz, wyjdziesz i znów będę czekać rok?- Oparł ręce o barierkę tarasu i intensywnie szukał czegoś w horyzoncie.
-A co jeśli nie chce wyjść?- Spojrzał na mnie,
a ja zszokowałam się.- A jest szansa żebym mógł zostać?- Przybliżył się do mnie i odgarnął mi włosy za ucho. Uwielbiałam jak to robi. Nawet raz do roku. -Na prawdę chce zostać
i być.- Pocałował mnie w szyje. Poczułam przyjemnie dreszcz.- Uwielbiam tą muszelkę.- Przejechał językiem po moim tatuażu.
-Masz taki sam!-Zaśmiałam się.- Nie wiem co mam Ci odpowiedzieć.- Spojrzałam w jego oczy i no były piękne czekoladowe. Przeszywające. Te jedyne ukochane.
-Zostaniesz moją żoną?-Szepnął mi do ucha,
a ja poczułam jak uginają mi się nogi. Zrobiło mi się słabo.Poczułam jak przytrzymuje mnie
w talii.- Nie mdlej. Powiedz tak.- Zaśmiał się
i popatrzył na mnie.
-Nie powiem tak, bo my nie tworzymy żadnej relacji.- Odsunęłam się i wróciłam do mieszkania. Słyszałam kroki za sobą. Na prawdę pięknie wyglada w tym idealnie skrojonym garniturze.- Czemu to robisz?
-Bo szaleje za tobą. Bo jesteś dla mnie mega ważna. Bo czuje coś więcej do ciebie.- Stanął
i włożył ręce do kieszeni. Widziałam jak jego klatka piersiowa jest napięta.
-A możemy o tym porozmawiać jutro? Jestem zmęczona i to zdecydowanie za dużo dla mnie.- Spojrzałam na niego, a on zerknął na zegarek
i udał się do wyjścia.
-Jutro pracuje, może kolacja wieczorem?- stanął przy drzwiach i niepewnie na mnie spojrzał.
-Dobrze, kolacja będzie super.- Uśmiechnęłam się a on wyszedł. Oparłam się o ścianę i nie wiedziałam co myśleć. Założyłam koszulkę do spania i położyłam się. Nie myślałam, że ten dzień właśnie tak się skończy.

Poranek był na prawdę ciężki. Obudziło mnie pukanie do pokoju. Otworzyłam oczy
i zobaczyłam Marie.
-Cześć Marii.- uśmiechnęłam się a ta weszła do mnie do sypialni i zabrała się za rozsuwanie zasłon.- Przepraszam, że zaspałam.
-Chyba ktoś tu był wieczorem co? Szampan, woda w wannie, otwarty taras i męska muszka na stole.- Uśmiechnęła się.- Perfumy jakby znajome.- Zerknęła na mnie, a ja zakryłam się kołdrą.
-Jak ty wszystko wiesz...Nic nie było, nie martw się. Zupełnie inne spotkanie niż każde.-Wstałam i postanowiłam wziąć prysznic. Miałam delikatne spóźnienie, więc musiałam się pospieszyć. Szybko nasunęłam jeansy, czarny prosty t-shirt. Wyprostowałam włosy, lekki makijaż. Buty, torebka, jabłko i ruszyłam w drogę.
Zadzwoniłam w między czasie do P., że będę spóźniona, bo jak korki były zawsze tak dzisiaj jeszcze większe. W końcu pół Monako jest nieczynne. Pod jej blok dojechałam na 11:00. Blondynka wsiadła do mojego auta od razu
i ruszyłyśmy dalej. Zaparkowałam na parkingu, akurat obok mojego taty i udałyśmy się do bramek. Rzuciłam w jej stronę smycz i sama zawiesiłam swoją.
-Jak tam George?- Odbiłyśmy się przy bramkach i udałyśmy się w stronę jednego
z budynków.
-Intensywnie, oj bardzo.- Uśmiechnęła się
i puściła mi oczko.- A ty? Co robisz jak nie jesteś ze mną?
-W sumie to nic. Siedzę w domu.- Uśmiechnęłam się i zobaczyłam, że kilka osób zrobiło nam zdjęcia.- Wczoraj miałam gościa, jak co roku.
-Co ty mówisz?! Dlaczego mówisz dopiero teraz.- Uderzyła mnie w ramię.
-To bolało! Było inaczej.- Weszłyśmy na główna drogę paddocku.-Ale to nie jest czas na rozmowę na ten temat.
-Dlaczego? Chce wiedzieć!- Stanęła przede mną i złapała mnie za ramiona.- Powiedz jak było!
-Zapytał czy zostanę jego żona?- Zaśmiałam się, a ona szeroki otworzyła buzię.- Weź przestań! Facet oszalał.- Ominęłam ją
i zobaczyłam w tłumie mojego tatę.
Podeszłam do niego i grupki facetów. Przywitałam się ze wszystkimi i zdecydowanie nasza rozmowa weszła na poziom biznesowy. Później pokazali mi nasze nowe reklamy na bolidach. Trzeba było zrobić kilka zdjęć.
-A może wsiądziesz do bolidu?- Zagadał do mnie szef jednego z zespołów.- Nie daj się prosić.- Podeszłam do garażu i zobaczyłam
w nim kilku mechaników, którzy wycierali bolid do błysku.- Jak ci się podoba?- Spojrzałam na czarny bolid i delikatne moja dłoń przejechała bo kilku elementach.
-Jest piękny, jak zwykle.- Uśmiechnęłam się.- A gdzie jego właściciel?- Rozejrzałam się wokół.
-Udziela kilku wywiadów.Pojawi się za kilkanaście minut.Bardzo bym chciał wasze wspólne zdjęcie przy bolidzie.- Uśmiechnął się. Rozejrzałam się za P., ale przeczuwałam że ona już została porwana przez Georga. Dostaliśmy kawę i czekaliśmy na głównego zainteresowanego. Tata zachwycał się atmosfera i wyglądem wszystkich bolidów. Podzielałam jego entuzjazm. Wszystkie były piękne. Z daleka dostrzegłam Maxa i jego tatę. Podeszłam do nich się przywitać.
-Dzień dobry!- Tata Maxa mocno mnie uściskał, jak później jego syn.- Dobrze ciebie widzieć. Choć pamiętaj, że ten bolid jest bardziej opłacalny!- Zaśmiał się i wskazał na granatową maszynę.
-Może do nas też chcesz zajrzeć?- Max szturchnął mnie i stanęliśmy koło bolidu.- Wszystko okej?- Zerknął na mnie, a ja uśmiechnęłam się.- O nie mów, że przyszedł!
-A skąd możesz to wiedzieć?- Zaśmiałam się
i dźgnęłam go w bok.
-Te oczy mnie nie oszukują.- Zerknął na mnie
i mocno mnie przytulił.- Nie daj się oszukać, proszę.
-Postaram się.- Zerknęłam jeszcze raz na bolid i obracając głowę zobaczyłam, że do czarnego bolidu zmierza jego właściciel. Troszkę jakby zamyślony, nieobecny.- Muszę iść. Zgadamy się.- Pomachałam do mężczyzn i wróciłam do taty.
-Nie wiem czy właściwie powinnam wsiadać do tego bolidu...- spojrzałam na tatę, ale to już było za późno.
- Stańcie proszę tutaj obok.- Zostałam poinstruowana przez fotografa i stanęłam obok mężczyzny w kombinezonie. I ten zapach. Kilka zdjęć i zmian pozycji.- Wskoczysz do bolidu?
W końcu to ty jesteś sponsorem!- Wszyscy się zaśmiali, a ja zostałam otoczona kilkoma osobami, które pomogły mi to uczynić.- Lewis zrobimy wam zdjęcie!- Najgorzej. Złapał mnie delikatnie w talii i pomógł wejść. Kilka fotek
i koniec. Zdecydowanie był dzisiaj bardzo milczący. Zawsze był gadułą.

Zabrałam od taty torebkę i zerknęłam na telefon, czy może nie mam jakieś wiadomości od Penelopie.
Chodź do nas!!!
P.
-Idę się przejść, poszukam P.- Zerknęłam na tatę, a ten pocałował mnie w policzek. Przeszłam obok bolidu Maxa, który zachwycał się nim każdego dnia. Dalej mijałam kolejne bolidy, aż w końcu zobaczyłam P. stojącą
i sączącą kawę.
-Jestem! Znalazłam Ciebie.- Podeszłam do niej i zobaczyłam jeszcze jedna dziewczynę pijącą kawę.- Cześć Sandra.
-O! Cześć Sara!- przytuliła mnie.- Wychodzimy dzisiaj wieczorem! Idziesz z nami?- Zerknęłam na dziewczyny i przykro było mi odmawiać.
-Jestem zajęta już, może innym razem.- Uśmiechnęłam się.
-Wychodzimy ekipą do klubu, możesz do nas później dołączyć.Serio zapraszamy.-Szczerze podziękowałam za propozycje. Uznaliśmy, że będziemy w kontakcie.

Generalnie reszta dnia była dość nudna, zjedliśmy obiad. Później mogliśmy zobaczyć możliwość maszyn podczas kilku okrążeń i do domu. P. przykleiła się do swojego nowego faceta, więc został mi samotny powrót. Kiedy dotarłam na parking auta mojego taty już nie było. Jednak kiedy chciałam otworzyć drzwi kogoś ręka skutecznie mi przeszkodziła.
-Możemy porozmawiać?- Zerknęłam
i zobaczyłam obok mnie mojego prześladowcę.
-Co tam?- Oparłam się o auto.
-20 mogę być po Ciebie? Zarezerwowałem kameralne miejsce.-Uśmiechy pojawiły się na naszych twarzach.
-I tak zawsze ktoś za tobą jeździ!- Odwróciłam się, aby otworzyć drzwi. -Niech będzie 20.
-Do zobaczenia.- Poczułam pocałunek na swojej skroni i wsiadłam do auta. Szybko odjechałam i udałam się do domu.

About me. I love you.Where stories live. Discover now