26

3.9K 192 75
                                    

- Nawet nie wiesz gdzie go szukać? -Yuina próbowała powstrzymać Haruto, który pośpiesznie wrzucał ubrania do szarej walizki.

- Może uda mi się znaleźć jakieś informacje...

- Informacje? -zawołała zdziwiona -przecież już policja się tym zajmuje...

- Policja? -przerywał jej z ironią -zobacz ile minęło czasu, a oni wciąż nie trafili na żaden ślad, nawet najmniejszy! -ze złością zatrzasnął wieko walizki i zasunął zamek.

- Po prostu potrzeba czasu...

- Czasu? Czyli dokładnie ile? -popatrzył na nią, unosząc brwi -Tydzień? Dwa miesiące? Pół roku czy pięć lat?! A wiesz, co oni myślą? Że miał dość takiego życia i chciał zmiany, dlatego odszedł! -dodał wzburzony.

- Po prostu biorą wszystkie okoliczności pod uwagę, jednak to jeszcze nie oznacza, że go w ogóle nie szukają.

- Czyli, mam uwierzyć, że nagle pomyślał o tym, żeby uciec?

- Tego nie powiedziałam...

- Znam go i wiem, że to do niego jest niepodobne... Poza tym, gdyby faktycznie wyjechał, to i tak dałby znać, napisał sms, pożegnał się, cokolwiek, ale na pewno nie odszedł by bez słowa! W to nigdy nie uwierzę! Zresztą, gdyby to zrobił, to dlaczego nie zabrał żadnej rzeczy z domu, przecież zostawił nawet dokumenty? -ciężko opadł na miękką sofę -Czy to nie wydaje się dziwne?

- Rozumiem twój żal i rozgoryczenie, i to, że bardzo tęsknisz za nim również, w końcu to twój najlepszy przyjaciel, ale proszę, nie rób nic pod wpływem emocji -położyła mu dłoń na ramieniu i usiadła obok.

Chociaż próbowała dodać mu otuchy, nie do końca wiedziała jakich użyć słów, żeby tak się stało. Nie raz przecież była świadkiem, jak wracał wściekły z posterunku policji, jednocześnie złorzecząc, że ta "banda idiotów" pije tylko kawę i przekłada papiery z miejsca na miejsce nie robiąc zupełnie nic!

- Gdybyśmy mieli jakiś punkt zaczepienia to było by łatwiej, a tak... -na każde jego pytanie, rozkładał bezradnie ręce policjant, zajmujący się tą sprawą.

- A co mam zrobić? Czekać? Jeżeli nic nie zrobię, to oszaleję chyba! -chłopak podniósł się gwałtownie i zaczął nerwowo krążyć po pokoju -Wciąż wyrzucam sobie, że wtedy wyjechałem na te głupie zawody! Gdybym tylko wiedział... -zacisnął mocno pięści.

- Nie mogłeś tego przewidzieć -Yukina usiłowała mu to wytłumaczyć.

- Nie ma dnia, w którym każdego słowa, które do mnie powiedział, kiedy widziałem go po raz ostatni, nie rozbijał na czynniki pierwsze, jednak -westchnął ciężko -Nie mogę znaleźć nic co choć trochę by potwierdziło słowa policjantów. Próbuję też znaleźć coś, co pozwoli mi pojąć to co się tamtego dnia mogło stać i im więcej o tym myślę, tym mniej już rozumiem...

- Oboje wiemy, że Shosuke to mądry chłopak i gdziekolwiek teraz jest, na pewno da sobie radę -spojrzała na niego i uśmiechnęła się delikatnie.

- A może coś mu się stało... -szepnął i spuścił głowę w dół -może jest ranny i...

- Nie możesz tak myśleć! -gwałtownie mu przerwała, marszcząc brwi.

- Wiem, ale... Czasem śni mi się cały we krwi i głośno woła, żebym mu pomógł... -głos mu się zaczął łamać -Wtedy zrywam się cały mokry od potu i później nie mogę zapomnieć tego widoku... jego przerażonych oczu... pełnego rozpaczy głosu...

- To tylko sen...

- Choć ze wszystkich sił staram się myśleć pozytywnie i nie dopuszczać do siebie żadnych negatywnych myśli, to... To dzisiaj rano... -nagle urwał, ale szybko dodał -Trwało to tylko moment, dosłownie krótką chwilę, a do tej pory czuję straszne wyrzuty sumienia... Zawiodłem go... -wyszeptał, a w jego oczach pojawiły się łzy.

Miłość podszyta Kłamstwem [yaoi18+] Where stories live. Discover now