19

6.2K 279 252
                                    

Shosuke nie wiedział kiedy zasnął, ale nim uchylił powieki, czuł, że nie jest w pokoju sam.

Momentalnie je szybko otworzył i zobaczył, że na brzegu łóżka siedzi jakiś mężczyzna i mu się przygląda!
Widział go pierwszy raz.

Zerwał się przerażony i przysunął do ściany.

Jak się tu dostał?

- Kim pan jest?! -zawołał dość ostro, chcąc nie pokazać swojego strachu.

Coś mu mówiło, że obecność tego faceta, nie przyniesie nic dobrego...

- Hayato -powiedział nie ruszając się z miejsca.

- Jeśli pan do Hikaru, to musiał wyjść...

- Wiem -przerwał mu, nie spuszczając oczu z ciemnowłosego.

Wie? Skąd? Może rozmawiał z nim... Tak. Napewno, bo to by wyjaśniało, że wie o jego nieobecności... Ale nie wyjaśnia co robi w tym pokoju?

Nie wiedział jednak, że mężczyzna obserwował posiadłość z odległości. Był tu kilka razy, więc wiedział jak się dostać do środka. Tym bardziej miał ułatwione zadanie, bo nie było ochrony.

Hayato uśmiechnął się leciutko.

Przez chwilę panowała cisza, która wydawała się Shosuke nieco dziwna. I to jego spojrzenie... Było w nim coś takiego... Dlaczego tak na niego patrzy?

- Ładny jesteś, wiesz? Nawet bardzo -odezwał się nagle Hayato -ale czy tylko dlatego na ciebie zaostrzył sobie zęby nasz drogi Hikaru? -zapytał, przysuwając się w jego stronę.

Ten za to próbował się cofnąć do tyłu, ale natrafił na ścianę.

- N-nie rozumiem... -wydukał zaskoczony brunet.

- Więc Shosuke...

Wie jak mam na imię? Zna go? Skąd? Nie pamięta, żeby widział go wcześniej...

- ...ciekawy jestem -ciągnął dalej -czy jesteś naprawdę taki dobry, że Hikaru chce akurat ciebie. Że wolał ciebie, a nie znów mnie... Zapewniam cię, że on nie bierze byle kogo...

O czym on mówi?! Czyli... to by oznaczało, że on i Hikaru byli ze sobą...

- Może pokażesz mi co potrafisz?

Oczy chłopaka rozszerzyły się ze zdziwienia, a jego serce zaczęło bić szybciej.

Muszę się ewakuować i to jak najszybciej! -jakiś głosik w głowie dał znak, że nie jest dobrze i postanowił go posłuchać.

Zerwał się z łóżka, ale Hayato był o wiele szybszy.
Złapał go mocno i rzucił z powrotem na nie, przytrzymując mu nadgarstki i siadając mu na biodrach.

- A ty gdzie skarbeńku? Dopiero zaczynamy...

Przerażony dzieciak próbował się wyrwać, ale on okazał się silniejszy.

- Puść mnie! -krzyknął Shosuke -puszczaj!

- Spokojnie. Najpierw się zabawimy... -pochylił się nad nim i szepnął mu do ucha -zobaczysz, spodoba ci się. Będzie nawet lepiej niż z Hikaru...

Miłość podszyta Kłamstwem [yaoi18+] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz