20

6.6K 244 197
                                    

- Słabe strony? -czarnowłosy mężczyzna w okularach, uniósł zdziwiony brwi -szefie, przecież mówisz o Hikaru Ichiro, on nie ma słabych stron.

Siedzący na wprost niego mężczyzna z lekką siwizną na skroniach, powoli wypuścił dym z ust, niespiesznie zgasił papierosa w popielniczce i oparł plecami o oparcie fotela.

- Każdy ma jakiś słaby punkt... -powiedział spokojnie, przenosząc wzrok na niego.

- No tak... tyle tylko, że już nie raz przekonaliśmy się, że on jest zbyt silny i odporny, żeby złamać go czymkolwiek -skrzywił się tamten -dlatego między innymi nie możemy znajść na niego żadnego haka od tylu lat! A czekam na to z niecierpliwością! -dodał ze złością i zacisnął mocno pięści.

- Spokojnie... Każdy ma, zapewniam cię, nawet Ichiro... -odpowiedział coraz bardziej tajemniczo.

Starszy mężczyzna w świetnie skrojonym garniturze, siedzący wygodnie w fotelu, był nad wyraz spokojny. Dla siedzącego na wprost niego ciemnowłosego, aż za bardzo. Dziwne, bo to do niego niepodobne było...

Przecież jeśli chodziło o blondyna, tak samo jak on, nie było dnia, żeby nie planował jak się z nim rozprawić, więc dlaczego teraz nie wybucha złością?

- Szefie, jeśli nawet by je miał, to my ich nie znamy -zrezygnowany czarnowłosy brnął dalej, ściągnął okulary i nerwowo potarł skroń -to jakby szukanie igły w stogu siana... Nie da się uderzyć w czuły punkt kogoś, kto ma serce zimne jak lód!

- Chyba właśnie ktoś to zmienił...

- Zmienił? -uniósł głowę i zmarszczył brwi -o czym mówisz?

- Na nieszczęście Hikaru, a na nasze szczęście oczywiście, ja doskonale wiem co jest... a raczej, kto jest jego słabością -uśmiechnął się szeroko i podniósł z miejsca, podchodząc do okna.

- Wiesz? To dlaczego dopiero teraz... -szybko założył okulary na nos, przyglądając się mężczyźnie.

- To nieważne -przerwał mu, wciąż stojąc tyłem - natomiast problem tkwi gdzie indziej. Jeśli faktycznie jest dla niego ważny, to ochrona będzie miała go na oku całą dobę. A jak wszyscy wiemy, Ichiro ma tylko najlepszych ludzi...

- Go? -zapytał ze zdziwieniem.

- Tak, dobrze słyszałeś, chodzi o chłopaka -obrócił się w jego stronę i skinął głową na biurko - tu masz jego zdjęcie. Na razie tylko tyle, bo reszty musisz się dowiedzieć, zanim przystąpimy do jakiegokolwiek działania.

- Przecież Hikaru takich chłopaków miał na pęczki i zmieniał ich dosyć często, więc po co zawracać sobie głowę jego przelotnymi przygodami? Znając go, zaraz pewnie wymieni go na następnego... -ciemnowłosy niechętnie nachyla się i zgarnia z mebla zdjęcie nastolatka -poza tym, nawet się tym nie przejmie za bardzo, przecież wiesz o tym, szefie? Szkoda zachodu...

- Nie tym razem -oparł się rękami o biurko, nie dając mu dokończyć -ten dzieciak ma coś takiego w sobie, że coś mi mówi, że Ichiro nie odpuściłby. Widziałem jak na niego patrzy... i to mi wystarczy...

- Szczerze powiedziawszy, możesz mieć, szefie, całkowitą rację -coraz bardziej uważnie przyglądał się zdjęciu, opierając plecami o krzesło -zresztą... -prychnął -on w tej dziedzinie zawsze miał dobry gust... ale tym razem, to muszę sam przyznać, dzieciak jest naprawdę śliczny.

- Mówiłem...

- Tylko skąd nagle wziął się u Hikaru? -zastanowił się, nie mogąc oderwać oczu od fotografii -nie wygląda jak jego poprzednicy, z agencji pewnie też nie jest... raczej chłopak nie wygląda na takiego... i całkowicie nie pasuje do kogoś takiego jak Ichiro... jest zbyt... zbyt delikatny bym powiedział...

Miłość podszyta Kłamstwem [yaoi18+] जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें