9

9.1K 398 248
                                    

Gdy wszedł do pokoju gdzie spał chłopak, oparł się o framugę drzwi i poczuł jak podniecenie powoli obejmuje jego całe ciało.

On naprawdę dłużej nie wytrzyma.

Podszedł szybko do łóżka i przejechał ręką po nagim i ciepłym ramieniu nastolatka i nachylił się nad nim.

- Obudź się... -szepnął mu do ucha, wtedy chłopak mruknął coś niezadowolony, ale uchylił posłusznie powieki.

Po chwili otworzył szerzej oczy i spojrzał na mężczyznę zaskoczony.

- Co... co robisz? -wykrzusił.

- Cii... -Hikaru ucisza go własnymi ustami, na co nastolatek zaczyna się opierać.

Blondynowi jednak nie przeszkadza to, wręcz nakręca.

Łapie jego drobne ręce, unosi nad głową, siadając mu na biodrach i przejechał językiem po dolnej wardze ciemnowłosego.

- Otwórz usta... -znów szepnął, przygryzając lekko jego płatek ucha.

- Ale... -nie dał mu dokończyć, bo wykorzystał okazję i wbił się szybko w jego usta, wślizgują język do środka.

Dzieciak był tak zaskoczony, że próbował się wyrwać, ale jego starania poszły na marne, bo przecież Hikaru nie miał zamiaru go puszczać.

Jednak z każdą chwilą, gdy mężczyzna pogłębiał pocałunek, nastolatek bronił się coraz mniej.
A gdy zjechał na szyję bruneta, ten cichutko westchnął.

Jasnowłosy uśmiechnął się lekko.
Czyli osiąga swój cel. Cudownie...

Dlatego takiej szansy nie może zmarnować.

Wyprostował się i chwycił za koszulkę, ściągając ją z chłopaka, chwilę później to samo zrobił ze swoją.

Z powrotem nachylił się i zaczął jeździć ciepłym językiem po nagiej skórze dzieciaka, zahaczając co chwila o sutki, na co ten reagował cichymi jękami.
A gdy zielonooki sięgnął ręką do jego bokserek, wtedy dzieciak się spiął.

- Spokojnie... -wyszeptał, nie przerywając rozpoczętej czynności.

Nastolatek wił się pod nim, wydając z siebie głośne jęki, gdy wchodził w niego coraz głębiej i głębiej, a i sam blondyn nie mógł się powstrzymać od głośnych westchnień.

Rozkosz, która owładnęła jego ciało była nie do opisania. Czuł zbliżające się spełnienie, wtedy...

otworzył oczy.

Ze zdziwieniem stwierdził, że... siedział w fotelu, w swoim biurze, w domu!

Cholera! Musiał usnąć!

Sen jednak był tak realistyczny, że był podniecony na maksa. Jego szybszy oddech dopiero się uspokajał. Nigdy wcześniej się tak nie czuł...

Potarł ręką czoło i zaklął cicho.

Co ten dzieciak z nim robi i to w dodatku nieświadomie...

Spojrzał w dół i otworzył szerzej oczy. Stanął mu?! Cholera jasna!

Podniósł się szybko i skierował do łazienki.

Nachylił się nad umywalką i obmył twarz kilkukrotnie. Zimna woda trochę go otrzeźwiła, podniecenie zmalało, choć dalej miał ochotę podbiec na górę i go przelecieć.

Jednak jeśli to zrobi, to cały plan szlag trafi. Nie może postąpić tak lekkomyślnie i nie w taki sposób.

Ostatkiem sił powstrzymał się, dziwiąc sam sobie, że chce być cierpliwy, bo raczej nie należał do osób, która posiada tą zaletę.

Wrócił do biura i starannie zamknął drzwi, znów siadając w fotelu.

Spojrzał na szarą teczkę, którą znalazł koło furgonetki.

Sięgnął po nią i chwilę trzymał ją w rękach, jakby otworzenie jej miało wszystko zmienić. I tak wiedział, że coś się zmieniło.
W głowie blondyna panował straszny chaos, a jego przyczyna leżała na górze i spokojnie spała.

Odchrząknął głośno i otworzył ją.

Shosuke Hanari. Lat 18.
Prawiczek. Rodzice nie żyją.

Zdjęcie chłopaka i dane jego nowego właściciela.

Czyli wygląda na to, że chłopak został porwany i sprzedany. Zresztą, tak jak podejrzewał...

Pewnie jechał do nowego właściciela i wtedy na pewno zdarzył się ten wypadek, wszystko zaczynało się łączyć w jedną całość.

Stąd te siniaki i zadrapania na jego ciele... stąd miał związane ręce...
Widać chłopak nie miał lekko...

Zresztą tego też się spodziewał, bo poznał po twarzach ludzi, którzy go wieźli, gdy podszedł do rozbitej furgonetki.

Znał też Yamato, który trudnił się porywaniem młodych chłopców, choć on w porównaniu do Connora, był można by powiedzieć, łagodny.

Bo Connora też znał...

Chyba chłopak miał szczęście, że nie trafił w jego ręce. Przecież nie raz słyszał jaki potrafi być bezwzględny, nawet w stosunku do swoich "zabawek".

Hikaru do świętych też nie należał, ale z pewnością daleko mu było do tego tyrana.

Spotkali się na kilku imprezach towarzyskich, ale nigdy nie przepadali za sobą. Wymieniali grzecznościowe skinienie głowy, zamieniali kilka słów i przez resztę imprezy starali się unikać.

Sięgnął po kluczyk, leżący w szkatułce obok, na biurku i otworzył szufladę. Wrzucił tam teczkę i jednym ruchem zamknął ją.

Wyciągnął telefon i wybrał numer. Oparł się wygodnie na fotelu.

- Kazuhiro, dowiedz się wszystkiego o Shosuke Hanari i to jak najszybciej -wydał polecenie i rozłączył się.

Potem wlepił wzrok przed siebie.

Musi to dobrze rozegrać, jak chce by chłopak został z nim i co najważniejsze nie zniechęcił się do niego już na samym początku.

Nie ma zamiaru się w nim zakochiwać, ale to nie będzie przeszkadzało mu, żeby zatrzymać go przy sobie.

Rodzice nie żyją, więc nikt pewnie nie upomni się o chłopaka.
Stracił pamięć, nic nie wie o swojej przeszłości, a to tylko działa na korzyść blondyna.

Może wcisnąć mu każde kłamstwo, a młody z łatwością w nie uwierzy. Najpierw musi mu zaufać, więc z wiecznie krzykliwego i upierdliwego faceta, musi zmienić się w czułego i dobrego.

Skrzywił się, gdy o tym pomyślał.

Naprawdę chce się zmienić dla tego dzieciaka?

Nigdy nie zdobył się, aż na takie poświęcenie dla żadnej osoby, nawet dla swoich byłych partnerów.

No ale chłopak jest tego wart, tu nie miał wątpliwości. Zresztą czego się nie robi dla własnej przyjemności...

Namiesza mu w głowie, będzie samolubny, ale nic na to nie poradzi, że taki jest.

Gdy go zobaczył na tej drodze, zakrwawionego i bezradnego, poczuł dziwne i szybsze bicie serca. Trochę go to zaskoczyło. Jego serce nigdy tak nie reagowało. On sam też nie.
A jeśli tak się dzieje, to nie może tego zlekceważyć.

Jest gangsterem, mimo tego zawsze działał ostrożnie, dzięki temu nawet policja nigdy go o nic nie podejrzewała.
Tu przy młodym to też się nie zmieni, bo i on nie może się dowiedzieć kim naprawdę jest Hikaru.

Odchylił głowę i oparł ją na oparciu fotela, uśmiechając się do siebie.

Plan czas zacząć...

Miłość podszyta Kłamstwem [yaoi18+] Where stories live. Discover now