Dzień 1

98 5 0
                                    

02.10.2023r.

Waga: 70,3kg

Śniadanie
- skyr z dodatkiem błonnika 150kcal
- zielony banan 100kcal
Kolacja
-jabłko 50kcal

Suma: 300 kalorii

10 000 kroków ✅
3 litry wody ✅
Ćwiczenia ❌

Wow

Znowu tu jestem

I będę z wami szczera cieszę się jak głupia.

Naprawde bardzo chciałam wrócić do odchudzania. Jak mogiście zauważyć zaczynam tą książkę drugi raz bo POLEGŁAM. Poległam i to w moje urodziny. Bardzo mnke to boli bo to miał być dzień w którym w końci będe szczęśliwa i po tak długim czasie zobacze 5 z przodu na wadze. To miało mnoe zmotywować i pokazać jak daleko już zaszłam i jak jeszcze dalej moge zajść. Nie udało się. Stojąc rano na wadzę zobaczyłam okrągłe 60, co znaczyło że w prawie 50 dni wdało mi się schudnąć trochę ponad 12 kilo. Nie wiem czemu mój głupi łep stwierdził wtedy że moge zjeść coś z poza diety. Pamiętam że przez następny tydzień zawsze pod koniec dnia strasznie bolał mnke brzuch i rzygałam już nawet nie dlatego że brzuch mnie tak strasznke bolał tylko dlatego że było mi wstyd. Czułam że zawiodłam. Zawiodłam siebie. Zawiodłam odchudzanie. A przede wsystkim zawiodłam WAS! Bo widze, że nawet gdy mnie nie było to wy czały czas to czytaliście, pisaliście komentarze lub wiadomości do mnie. Wspieraliście mnie a ja was zostawiłam i za to przepraszam. O reszcie dni nie mam co opowiadać. Jadłam, czasem mniej, czasem więcej, ale po nocach płakałam. Kilkakrotnke próbowałam wrócić i będę szcera, nie od razu, bo przez wakacje wyglądałam dobrze, przytyłam tylko pół kilo i ta waga się utrzymywała. Dopiero we wrześniu zaczełam tyć. W grudniu wróciłam już do mojej starej wagi. Wszystkie moje próby kończyły się porażką. Pomimo moich pomniejszych prób powrotu do odchudzania koniec końców nic nie uzyskałam chyba że jako sukces uznamy że teraz waże ok 70 kg a nie 74 ale dla mnie to i tak nic. Chce w końcu móc pocxuć się jsk normalba osoba a nie grubas którrgo na każdym kroku wyszydzają. Teraz mam nawet fodatkową motywacje bo 6 listopada ide na praktyki do hotelu więc wole się jakoś prezentować bo możliwe że zaoferują mi pracę, a takiej świni jak ja nikt do pracy z ludźmi nie będzie chciał. Także zmotywowana i z nowymi celami powracam.

Czas im pokazać

Oficjalnie wracam do odchudzania

I jeszcze tsk krótko podsumowywując ten dzień to zjadłam mało i nie poćwiczyłam dlatego że poszłam na odprężający 3 godzinny spacer i w sumie zrobiłam ponad 30 tysięcy kroków także jestem z dzisiejszego dnia zadowolona

Trzymajcie sie i do zobaczenia💜

Droga na szczyt | OdchudzanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz