Rozdział 38

1.7K 232 130
                                    

Pierwotnie miałam nie robić tego wątku, ale z czasem zaczął mi tu tak bardzo pasować, że zaistniał XD

Rozdział 38

Początek kwietnia zawitał do Hogwartu na tyle słoneczną i ciepłą pogodą, że po lekcjach uczniowie z radością spędzali czas na błoniach. Severus wykorzystywał ten czas na warzenie eliksirów dla skrzydła szpitalnego i rozmyślania. Jeszcze tylko niecałe trzy miesiące i opuści Hogwart. Zamierzał zamieszkać z Harrym i założyć własną pracownię, która współpracowałaby z największym laboratorium w Stanach.

Nigdy nie brał pod uwagę przeprowadzki na inny kontynent, ale życie napisało dla niego inny scenariusz. Jego związek rozwijał się nad wyraz dobrze, co go mocno zdziwiło. To nie była jakaś utopia, bo potrafili się z Harrym solidnie pokłócić, ale zawsze potem któryś z nich pierwszy wyciągał rękę na zgodę, siadali, rozmawiali o problemie, a potem znowu wszystko było dobrze. Na początku obawiał się, że po pierwszej kłótni czeka ich rozstanie. Severus nie był wylewnym typem, który rozmawiałby o uczuciach. Na szczęście pradziadek Leonard był mądrym facetem, który tylko się roześmiał, kiedy Harry trzasnął drzwiami i poszedł do stajni.

– Daj mu ochłonąć – odezwał się. – Wróci i porozmawiacie.

– Miał minę, jakby chciał mi pokazać drzwi – przyznał Severus.

– Zapewniam cię, że to nie była wasza ostatnia kłótnia. Związek to sztuka kompromisów. Wiesz, ile razy ja się pokłóciłem ze swoją żoną, zanim się dotarliśmy? Ile razy oberwałem ścierką albo jakiś zaklęciem? Mieliśmy jedną kłótnię, po której oboje się popłakaliśmy, a potem doszliśmy do wniosku, że jedna żyć bez siebie nie możemy i jak widzisz, kochamy się do dziś.

– Ja tu nic nie mówiłem o miłości! – powiedział stanowczo i zarumienił się.

– Czyżby? – Pradziadek uśmiechnął się tylko. – Obaj jesteście jeszcze bardzo młodzi Severusie. Tak, ty też! Obaj jeszcze uczycie się życia, ale trafiliście na siebie i chcecie, żeby ten związek funkcjonował. Jest pomiędzy wami prawdziwa chemia, a magia aż iskrzy. Szkoda byłoby, gdybyście nagle się rozeszli, a potem żałowali tej pochopnej decyzji. Nie musisz mnie słuchać. To po prostu rada od kogoś, kto jest w związku od prawie osiemdziesięciu lat.

– Z całym szacunkiem, ale związek z kobietą jest chyba inny niż z mężczyzną.

– Teraz to gadasz głupoty. Płeć tu nie ma tu znaczenia. Problemy w związkach są zawsze te same. Pytanie brzmi, czy chcesz być z Harrym i walczyć o niego, czy podkulić ogon i dalej udawać, że nie jesteś wart jego uczuć. I co na mnie gały wytrzeszczasz? – spytał pradziadek. Machnął różdżką, przyzywając na stolik obok swojego fotela szklanki i butelkę whisky. – Napij się ze starszym panem, a nie oburzaj mi się tu młokosie.

W tamtej chwili Mistrz Eliksirów nie miał pojęcia, czy czuł się bardziej zażenowany, czy oburzony. Chyba było to coś pomiędzy, ale po jakiejś godzinie rozmyślań, debatowania z samym sobą i trzech szklankach whisky doszedł do wniosku, że Leonard miał rację. Żaden związek nie był idealny. Nie sztuką było uciec, kiedy pojawił się problem. Wyczynem było usiąść i wspólnie go rozwiązać. I to właśnie zamierzał zrobić.

Kiedy Harry już spokojniejszy wrócił do domu, Severus bez słowa objął go i przytulił.

– Śmierdzisz whisky. Piłeś z pradziadkiem? – spytał młodszy czarodziej.

– Powiedzmy, że nie wypadało mi odmówić. Przepraszam za wcześniej. Poniosło mnie.

– Ja też przepraszam. Przesadziłem z reakcją. Bywam nieco wybuchowy.

SpotkanieOnde histórias criam vida. Descubra agora