Rozdział 4: Obietnica

190 25 199
                                    

   Kiedy Adam przyszedł do szkoły w poniedziałek 20 maja 2019 roku, czuł się wyjątkowo samotnie. Po pierwsze, nie towarzyszył mu jego przyjaciel, z którym w głównej mierze spędzał czas w technikum. Po drugie, dziś odbywały się matury ustne, więc część lekcji odwołano. Była to wystarczająca zachęta do nieprzychodzenia na ósmą. Z tego powodu w szkole nie pojawiło się też wielu innych kolegów z klasy chłopaka. Miało to jedną zasadniczą zaletę - mniej osób zada dziś Adamowi kłopotliwe pytanie, co stało mu się w głowę.

   Siedząc w szkolnej ławce na lekcji historii, chłopak miał wrażenie, że nawet nauczyciel - profesor Czosnek jest myślami bliżej wakacji. Wysoki mężczyzna z ciemnymi włosami przyprószonymi siwizną przechadzał się wzdłuż tablicy z dłońmi splecionymi za plecami. Robił długie pauzy pomiędzy swoimi monologami na temat kodeksu Napoleona. Prawie nie nawiązywał kontaktu wzrokowego z garstką uczniów, która zjawiła się na lekcji. Co jakiś czas natomiast wyglądał tęsknie przez okno po lewej stronie biurka, na którym piętrzył się stos pomocy dydaktycznych.

   Adam właściwie wcale nie skupiał się na lekcji. Wiedział już, że nieważne, co dostanie z ostatniego sprawdzianu - ma z historii pewną trójkę. To mu w zupełności wystarczało. Zagadnął więc swoich przyjaciół na Messengerze, czy u nich lekcje wyglądają dzisiaj podobnie. Miał szczerą chęć urwać się ze szkoły tuż po historii i spędzić czas do piętnastej w znacznie milszym towarzystwie. Z całą pewnością byłby to dla niego najsympatyczniejszy fragment dnia i warto było go wydłużyć do maksimum możliwości. W szkole nie czuł się już komfortowo.

   Po śmierci Dominika wychowawczyni chłopaków poprosiła Adama, żeby został po lekcjach. W głównej mierze wypytywała o szczegóły pobytu w szpitalu nastolatka i rozważała na głos, co mogło pójść nie tak. Dodała, że bardzo jej przykro, i że trudno teraz sypia przez to wszystko. Oczywiście Adam nie łudził się na żadne wsparcie z jej strony. Życie nauczyło go już, by nie ufać nauczycielom. Wciąż miał w pamięci dzień, gdy zgłosił w podstawówce przemoc domową. Kiedy wrócił do domu z ojcem, którego wezwano na rozmowę do szkoły, dostał wpierdol życia i przez tydzień „chorował na grypę".

   Laura i Igor bardzo szybko przystali na propozycję, żeby się spotkać. Jednak Filip nie był już taki skory do wagarowania. Dzisiaj chłopak chciał poprawić sprawdzian z chemii, od którego zależało jego świadectwo z czerwonym paskiem. Nastolatek miał cichą nadzieję, że może w ten sposób chociaż częściowo udobrucha swoich rodziców i będzie miał przed sobą odrobinę lżejsze wakacje. Wobec tego poinformował przyjaciół, że dołączy do nich po południu.

   Umówili się na Wyspie Słodowej. Często wybierali tę imprezownię pod chmurką - tak, żeby każdy miał podobną odległość, zarówno ze szkoły, jak i do domu. Wieczorami na ogół unikali wyspy ze względu na wyższe zagęszczenie okolicznej patologii, której, podobnie jak Adama i Laury, nie stać było na imprezowanie w klubach. Jednak w ciągu dnia lubili spędzać tam czas.

***

   Kiedy Adam wyszedł ze szkoły, delektował się wciąż rześkim powietrzem. Dziś nie było już takiego upału - po niedzielnej burzy niebo nadal spowijały chmury, a wiatr przyjemnie opływał skórę. Wyglądało, jakby w każdej chwili miało się rozpadać, co nie stanowiło już tak przyjemnej perspektywy. Chłopak przez chwilę snuł fantazję o chłodnym deszczu, który uśmierzy bolesne gorąco, jakie wciąż pulsowało mu w skroni.

   Laura i Igor już czekali na niego, siedząc na drewnianej ławce nad wodą. Przywitał się z nimi zdawkowo, a następnie usiadł obok dziewczyny, dzięki czemu zręcznie zaprezentował przyjaciołom swój lewy profil. Na szczęście zachowywali się, jak gdyby nigdy nic. To znaczy, jak gdyby nigdy nic po śmierci Dominika, bo zdarzenie to wprowadziło pewien nastrój, który nie grał może pierwszych skrzypiec, jednak niezaprzeczalnie wciąż wybrzmiewał w tle. Nic nie wskazywało na to, by w najbliższej przyszłości miało się to zmienić.

Czy cokolwiek ma jeszcze sens?Where stories live. Discover now