Rozdział 22

14 6 0
                                    

"P-pani!"

Był już ranek, gdy dotarłam z Eclise do rezydencji Eckartów.

Lokaj i Emily podbiegli do mnie, gdy tylko mnie zauważyli.

"Lady Penelope. Gdzie......!

"Gdzie się podziewałaś w środku nocy!"

Emily krzyknęła i zapytała, gdy lokaj nie mógł kontynuować swoich słów.

Z ich reakcji zrozumiałam, że potajemne sprowadzenie Eclise było niemożliwe.

"......Czy ojciec też wie?"

"Oczywiście! Wszystko było w rozsypce! Młodzi mistrzowie wyruszyli z rycerzami, by cię odnaleźć, a w środku nocy pojawił się handlarz niewolników!

Uderzyłam się w czoło na słowa Emily.

Ten drań, który podejrzewał moją tożsamość, przyszedł po zapłatę, gdy tylko wzeszło słońce. Zanim jeszcze wstałam.

I pomyśleć, że Derrick i Reynold poszli i zrobili to wszystko...

"Shoot...... Nie powinnam była zabierać ich ze sobą".

Emily nie traciła ani sekundy, wpychając mnie przez bramę.

"Szybko wejdź, pani. Szybko!"

"Pani. Kto to jest?

Lokaj zablokował Eclise, który podążał za mną do rezydencji.

"Od teraz będzie moim spersonalizowanym ochroniarzem. Zaprowadź go do pokoju i przygotuj go tak, aby mógł tam odpocząć.

"P, pani! To......!"

Lokaj wystraszył się, skanując Eclise od stóp do głów.

"Nie możesz tego zrobić, pani! Jak możemy pozwolić komuś, kogo tożsamości nie znamy, wejść do człowieka......!"

"Lokaju. Minęło zaledwie kilka dni od tamtego dnia, ale wygląda na to, że znów zacząłeś traktować moje słowa jako żart.

Byłam bardzo zmęczona, a przez to bardzo wrażliwa.

Chciałam od razu rzucić się na łóżko, ale były góry spraw, którymi musiałam się wcześniej zająć. Nie miałam czasu na kłótnie z tutejszą służbą.

"Proszę, abyś dobrze to przygotował, tak aby było to wygodne dla Eclise."

"......Zrozumiałem, pani."

Lokaj ukłonił się, nie mając innego wyboru.

Po "proszę cię-" była groźba. Ale na szczęście skończyło się to, zanim musiałam mu grozić.

To było wtedy, gdy weszłam do środka.

"Hej! Ty......!"

Rennald, który chodził tam i z powrotem, był pierwszym, który mnie zauważył.

Książę, który siedział, gwałtownie wstał z krzesła na krzyk Reynolda.

"Penelope!

"......Ojcze."

Mimowolnie cofnęłam się o kilka kroków pod ostrym spojrzeniem księcia.

Książę wyglądał, jakby chciał na mnie nakrzyczeć, tak jak Reynold, ale powstrzymał się. Zamiast tego,

"...... Chodź teraz do mojego biura."

Westchnęłam ciężko, patrząc, jak książę odchodzi.

'Hahh. Jak mam błagać o przebaczenie tym razem?

Wszystko po to, by zdobyć Eclise.

Odwróciłam się do Eclise z niechęcią, ale ta niechęć rozpłynęła się we mnie, gdy tylko przeczytałam to, co było nad jego głową.

[Odsetki 18%]

Musiałam się opanować. Był moją jedyną nadzieją.

W międzyczasie Reynold zauważył Eclise stojącego za mną i mruknął z obrzydzeniem.

"Co ten żebrak tu robi?"

"Idź za lokajem, Eclise.

Pospieszyłam się i rozkazałam, bojąc się, że zrobi się z tego zamieszanie.

"Podążaj za lokajem! To jest rezydencja Eckartów!"

Reynold zrobił minę, jakby miał teraz wiele do powiedzenia.

Ale nie kontynuował, prawdopodobnie dlatego, że wiedział, że muszę natychmiast dostać się do biura księcia.

To samo tyczyło się Eclise. Otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale tego nie zrobił.

"Pospiesz się. Bądź grzeczny."

Zignorowałam to, że chciał coś powiedzieć. Nie miałam teraz na to czasu.

Podałam Emily maskę, którą trzymałam w dłoni, a następnie podążyłam za księciem, który wyszedł chwilę temu.

Klik, zimny i ostry głos przeszył moje uszy, gdy tylko weszłam do biura.

"Penelope Eckart.

"Tak, ojcze."

Grzecznie stanęłam przed nim. Książę siedział odwrócony plecami do biurka.

"Zacznij wyjaśniać wszystko od początku do końca.

Ciężki ton głosu księcia był zimny jak lód.

Nie widziałam stąd jego twarzy, więc straciłam pewność, czy uda mi się to zrobić.

Nie obchodziło mnie, czy moja sława przez to spadnie, o ile nie wpłynie to na interesy dwóch braci.

Zastanawiając się przez chwilę, postanowiłam wypróbować metodę, której używałam do tej pory.

"...... Przepraszam, że wyszłam na zewnątrz, nawet ci o tym nie mówiąc, ojcze".

"To słowa, które słyszę od ciebie ostatnio najczęściej".

Zadziałało za pierwszym i drugim razem, ale nie za trzecim.

Brakowało mi słów.

"Zawsze przepraszałaś w ten sposób, ale wygląda na to, że tak naprawdę nie wracałeś do tego. Jak myślisz?"

"To jest......."

Przygryzłam dolną wargę i wypowiedziałam słowa, których książę zawsze oczekiwał od Penelopy.

"Przysięgam, że nie zrobiłam nic, co mogłoby przynieść hańbę tej rodzinie, ojcze.

"Nie czekałem na ciebie całą noc tylko po to, by usłyszeć takie słowa!

Książę uderzył pięścią w stół, gdy tylko skończyłam mówić.

"Hic......."

Sapnęłam zaskoczona.

Zawsze był ignorantem w stosunku do Penelopy, więc to był pierwszy raz, kiedy książę wpadł w taki gniew. Przestraszyłam się tej nieoczekiwanej reakcji.

Co powinnam zrobić!

Mój umysł stał się pusty.

Spodziewałam się, że zwykłe przeprosiny tym razem nie zadziałają. 

"Death Is The Only Ending For The Villain" NOVELWhere stories live. Discover now