Rozdział 26

15 6 0
                                    

Cisza...

Słowo "książę koronny" było niemal zakazane na terenie rezydencji.

Te czerwone oczy zdawały się zabijać mnie od razu.

Moja szyja była wyleczona, ale znów zaczęła mnie boleć na samą myśl o nim.

Nie mogłam odrzucić zaproszeń od rodziny królewskiej bez dobrego powodu.

Moje dłonie zacisnęły się w pięść i nadal drżały.

"...... Co ojciec powiedział na ten temat?"

"To......."

Lokaj zawahał się.

"To przyszło tylko do ciebie, lady Penelope. Zaproszenie nie dotarło do nikogo poza tobą...... Dlatego jego łaska jeszcze o tym nie wie."

Thud-! Nie mogłam dłużej udawać, że mi to nie przeszkadza, bo uderzyłam w biurko i wstałam.

"P, pani!"

Zarówno Emily, jak i kamerdyner spojrzeli na mnie przerażeni zaproszeniem.

Ale w tej chwili nie przeszkadzało mi ich spojrzenie.

On kompletnie postradał zmysły, ten drań! Jest o wiele bardziej szalony, niż pokazała mi gra!

Ten drań nie zapomniał o mnie. Zapomniał o mojej stopie, prawdopodobnie robi to celowo.

Prawdopodobnie po to, by zakończyć moje życie.

~ Następnym razem, gdy się spotkamy, będziesz musiała wyjaśnić, dlaczego i jak mnie polubiłaś.~

Zadrżałam ze strachu, przypominając sobie jego ostatnie słowa.

Spanikowałam, przypominając sobie fabułę gry.

Ale bez względu na to, jak bardzo przeszukiwałam swoje wspomnienia...

Ach, racja, w grze nigdy nie wyszłam żywa z labiryntowego ogrodu.

"Co mam zrobić z zaproszeniem, pani?"

Zapytał ostrożnie kamerdyner.

"Hahh...... Co masz na myśli mówiąc co robić."

Westchnęłam, przeczesując dłonią włosy.

"Jestem chora."

Usiadłam z powrotem na krześle i oparłam się o nie.

Czułam się, jakbym topniała z powodu choroby, której jeszcze przed chwilą nie miałam.

"Mam bardzo wysoką gorączkę, kamerdynerze.

Powiedziałam z półprzymkniętymi oczami.

Przez chwilę wyglądał na speszonego, ale tylko przez chwilę.

"To naprawdę niefortunne, że nasza pani jest tak chora. Czy to z powodu przeziębienia?

Lokaj był profesjonalistą od dziesiątek lat pracującym w tej rezydencji, by natychmiast zapytać o przyczynę.

"Lepiej byłoby powiedzieć, że nadal odczuwam skutki tego incydentu".

"Zrozumiano, pani."

Lokaj ukłonił się grzecznie i opuścił pokój.

"Hahh......."

Ucisnęłam czoło, gdy głowa zaczęła mnie boleć.

Wtedy Emily zapytała ze zmartwioną miną.

"Pani. Wszystko w porządku? Czy powinnam powiedzieć o tym jego łasce, żeby sprowadził lekarza?"

"Nie. Nie ma takiej potrzeby......."

"Death Is The Only Ending For The Villain" NOVELWhere stories live. Discover now