Rozdział 40

8 4 0
                                    

"Pffftt...."

Kobieta, która odkładała mój deser, śmiała się z moich nietkniętych naczyń, które nie wykazywały żadnych oznak zjedzenia. Zaśmiała się pod nosem do mojego ucha tak, że tylko ja mogłam to usłyszeć.

Nasze oczy się spotkały. Jej oczy były pełne kpiny i rozbawienia, jakby umierała z radości w środku.

Oh-ho... Chcesz się pobawić, prawda?

Szybko upuściłam najmniejszą łyżkę na podłogę, zanim odeszła.

Ka-Clang! - Żelazna łyżka brzęknęła o marmurową podłogę, wydając wyraźny dźwięk. Wszyscy w jadalni zwrócili oczy w moją stronę.

"Och, przepraszam. Ręka mi się omsknęła."

"......"

"Podniesiesz ją dla mnie?

Mrugnęłam przepraszająco na podłogę. Pani Donna wydawała się zupełnie niezrażona moim zachowaniem. Jakby była zaznajomiona z takim traktowaniem, a i tak nie mogła nic na to poradzić.

"Jasne, nie martw się o to, moja pani."

Gdyby to była Penelope, prawdopodobnie rzuciłaby łyżką w głowę pani Donny.

Nie, myślę, że będę się tym martwić.

zapewniłam samą siebie.

Ta stara kobieta, jak dowiedziałam się od kamerdynera, regularnie uczestniczyła w ustalaniu posiłków księcia, gdy ten miał Penelopę jako nieproszonego gościa. Innymi słowy, nikt poza nią nie ponosił winy za tę sytuację.

To nie był rodzinny obiad, gdy Penelopa została pominięta, podczas gdy "rodzina" wymieniała przyjemne rozmowy. Została raczej zmuszona do siedzenia cicho, znosząc wyobcowanie i nieszczęście.

Gdyby jednak książę miał problem z zastawą stołową, którą Penelopa regularnie dostawała do stołu, upewniłby się, że nigdy więcej jej nie otrzyma.

Penelopa również o tym wiedziała. Dlatego rozpaczliwie znosiła swój głód i gniew. Jeśli nie pozwolą jej nawet zjeść z nimi porządnej kolacji, nigdy nie będzie mogła oczekiwać, że stanie się prawdziwym członkiem rodziny.

Ale ja nie jestem taka jak ona.

Spojrzałam w dół na panią Donnę, której twarz była tak pozbawiona wyrazu, że prawie się zawstydziłam, wywołując dalsze zamieszanie. Prawie.

Ka-Clang!

"O mój Boże! Przepraszam. Znowu mi upadło".

Druga najmniejsza łyżka upadła przed panią Donną, która właśnie wstawała z łyżką, którą upuściłam.

To zwróciło uwagę wszystkich w pokoju. Książę cmoknął z dezaprobatą w język.

"Co ty wyprawiasz?"

"Przepraszam, ojcze. Pudding jest tak miękki, że łyżka ciągle się ześlizguje".

Odpowiedziałam wzruszając ramionami. Chłodne, niebieskie oczy Derrica skupiły się na mnie. Reynolda również.

"W porządku, moja pani."

Pani Donna podniosła również drugą łyżkę, którą upuściłam na ziemię bez skargi.

"Cóż, dobre czasy dopiero się zaczynają..."

Akurat w momencie, gdy się podnosiła...

Ka-Clang-lang-lang!

Tym razem rzuciłam ostatnią łyżkę prosto na podłogę.

"Penelope Eckart.

Twarz i głos księcia zamroziły pokój w jednej chwili.

"Death Is The Only Ending For The Villain" NOVELWhere stories live. Discover now