Rozdział 53

8 1 0
                                    

Po potwierdzeniu przez lokaja, że nie ma wieczornego treningu, spojrzałam na książkę i czekałam na zachód słońca.

"Uff... ...jestem w grze i ćwiczę strzelanie z kuszy, która nie istnieje nigdzie indziej."

To było irytujące i niesprawiedliwe, ale nic nie mogłam zrobić. Po otrzymaniu listu z pogróżkami od księcia koronnego muszę wiedzieć, jak się bronić, by zachować własne życie.

"Dobra wiadomość jest taka, że mam bardzo dobrą rzecz".

Nie będę strzelała do kobiet, które działają mi na nerwy, jak to, o co martwi się książę, ale będę strzelała do mężczyzn, którzy próbują mnie zabić i znokautować.

Zwłaszcza najbardziej niebezpiecznego i wymagającego księcia! Jeśli strzelę do niego źle, będę martwa, ponieważ będę królewskim więźniem.

Ale na szczęście żelazna kula pęknie, a uderzenie będzie uniosło się, więc nie pozostanie żaden dowód, a nawet właściwe wspomnienie zostało utracone.

"Doskonale."

Wstałam i klasnęłam, wyobrażając sobie ciało księcia, który zemdlał od bańki.

"To jest środek obronny".

To nigdy nie jest mieszanka osobistych uczuć. Tak bardzo próbowałam się usprawiedliwić.

Po chwili za oknem pojawiło się słońce. Przebrałam się w strój myśliwski i przygotowałam do wyjścia.

Arystokratki z Imperium Inków nie miały osobnych ubrań, ponieważ rzadko polowały. Założyłam więc parę obcisłych rajstop i szelki.

Po założeniu skórzanej kamizelki i krawata stanęłam przed lustrem. Pomyślałam, że noszenie męskich ubrań byłoby śmieszne, ale kiedy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze, całkowicie zniknęło.

"...wow, świetnie na tobie wygląda".

Rzeczywiście, szalony wygląd nie był całkowicie zależny od kostiumów. Wyglądałam jak wojowniczka, która była przyzwyczajona do polowania jak bogini Artemida. Założyłam kuszę na plecy.

Uśmiechnęłam się i nawet wyjęłam kuszę. Myślałam, że jest ciężka z zewnątrz, ale zaskoczyła mnie jej lekkość.

O tej porze rok temu Penelopa często jej używała. Ale wyczucie chwytu nie było niskie, jakbym była z nią naprawdę zaznajomiona.

Po zakończeniu ostatecznej inspekcji opuściłam pokój z pakietem strzał.

"Huck!"

"Hmm..."

Każdy pracownik, którego dziś spotkałam, odetchnął i spojrzał w dół. Za każdym razem, gdy szłam korytarzem, byłam bezbłędnie wyłapywana wzrokiem.

Moja postać z kuszą i strzałami wydawała się dość ohydna.

"Będę musiała ją nosić i często nosić, gdy będę szła korytarzem".

Dzięki niej udało mi się bezpiecznie wyjść z rezydencji bez rozpraszania uwagi.

Droga na pole była spokojna i cicha. Nic dziwnego, że celowo ustawili czas na zniknięcie wszystkich artykułów.

Ale ta myśl została wkrótce zburzona przez postać idącą z drugiej strony. Różowe włosy w blasku zachodzącego słońca, które wydawały się rude. Do tego stopnia, że wyglądały prawie jak mój kolor włosów.

Próbowałam jednak odwrócić się w pośpiechu, ponieważ najpierw rozpoznałam "17% przychylności" napisane nad jego kolorem włosów.

Ale w tym momencie nasze oczy się spotkały. Zatrzymałam się z hukiem.

"Death Is The Only Ending For The Villain" NOVELWhere stories live. Discover now