13. Nowe życie, nowe zasady.

83 17 153
                                    

Ostatni raz poczuła się jak dziecko na kazaniu, kiedy ojciec z matką dowiedzieli się o jej libacjach w nastoletnim wieku w Świńskim Łbie i wymierzyli jej odpowiednią karę w postaci naprawdę wielu paskudnych zaklęć.

Teraz mając dwadzieścia siedem lat, poczuła się podobnie, tyle że siedząca przed nią staruszka nie potraktuje ją żadną zakazaną magią, a zabije samym wzrokiem. Claudette Sweeting wbijała w nią naprawdę nieprzyjemnie spojrzenie, kiedy Daniel na spokojnie próbował wytłumaczyć, dlaczego on i Dinah rozpoczynają wspólne życie, a co za tym idzie, muszą zamieszkać razem. A, że nie ma opcji mieszkania w posiadłości rodzinnej Gauntów, to muszą na razie ulokować się z kobietą. I była tym faktem mocno zdegustowana.

I to był jeden z powodów, dlaczego Dinah potrzebowała klucza do skrytki, aby odebrać swoją część majątku. Z pieniędzmi mieliby możliwość zamieszkania tylko we dwoje, bez uciążliwej babci Daniela, która od zawsze jej nie znosiła. Jednak Dinah już odpuściła myślenie, że wszystko mogłaby mieć naraz. Wolała się skupić na tym, co jest teraz i co może mieć. Czyli żyć z Danielem. Nawet jeśliby to oznaczało spanie w zagrodzie.

- Danielu pozwól na chwilę. - Claudette przerwała niekończący monolog mężczyzny i wstając od stołu, udała się do innej części pomieszczenia, za zamkniętymi drzwiami.

Daniel, wysyłając pokrzepiający uśmiech Dinah poszedł za krokiem swojej babci i udał się do zamkniętego pokoju, który był jednocześnie pokojem Poppy. Oparł się o drzwi z rękoma w kieszeniach, patrząc na niezadowoloną minę babci i już wiedział, że będzie miał wiele przeszkód do pokonania, aby przekonać tę kobietę.

- Czy ty rozumiesz, w co ty się chcesz wpakować? - ostrym tonem rozpoczęła rozmowę Claudette. - Zdajesz sobie sprawę, z jakiej rodziny wywodzi się ta dziewczyna?

- No oczywiście, że wiem. - uśmiechnął się do niej promiennie, na co prychnęła oburzenie. - Ale Dinah nie jest taka jak reszta jej rodziny.

- Nie jest taka jak reszta rodziny! - klasnęła dłońmi o uda, zaśmiewając się. - Dlatego wybiła ostatnio paru kłusowników!

- Zrobiła to dla mnie. - wygiął brwi w grymasie. - Poza tym to byli źli ludzie.

- Na brodę Merlina. - schowała twarz w dłoniach, kręcąc głową na boki. - Czy ty siebie słyszysz Danielu? Usprawiedliwiasz morderstwo w tym momencie! Nieważne, jakimi pobudkami kierowała się ta dziewczyna, nie można nikogo ot, tak sobie zabijać!

- To nie jej wina, że nikt jej dobrych wzorców w życiu nie pokazał.

- Oszaleje. - popatrzyła ze współczuciem na wnuka, mając dłoń na ustach. - Ty ją we wszystkim wybronisz. Jesteś ślepo w nią zapatrzony.

- Po prostu ją kocham babciu. - stwierdził pewnie. - I od zawsze tak było i będzie.

Claudette Sweeting doskonale pamięta dzień, kiedy odkryła miłostkę swojego wnuka. W lipcowe upały gdzie musiała się wybrać na dłuższy czas do miasta, zawróciła do domu, zapominając jakiejś kompletnej pierdoły. Zaciekawiona dziwnymi odgłosami dobiegającymi z sypialni wnuka poszła sprawdzić hałasy i jej oczom ukazała się iście dantejska scena. Jej kochany wnuczek nagi w łóżku z dziewczyną od Gauntów. Tego dnia jeszcze dużo razy sprawdzała, czy nie była pod wpływem jakiegoś dziwnego uroku, ale na jej nieszczęście, tak nie było.

Daniel koniec końców przyznał się do uczucia, którym darzył Dinah Gaunt. I choć sceptycznie do tego podchodziła, to postanowiła zaakceptować miłość wnuka, widząc, ile radości mu sprawia ta dziewczyna. Ale nigdy jej nie będzie w stanie wybaczyć odejścia z jego życia. Dość widziała, ile Daniel stracił lat, rozpamiętując tę dziewczynę, czekając na nią nieustannie, a życie przelatywało mu przez palce.

I że cię pomszczę | Gaunt's FamilyWhere stories live. Discover now