7. Cała prawda

12 2 0
                                    

Minęły trzy dni od tego zdarzenia, mimo to chodząc po tym korytarzu dalej czułam ciarki na mojej skórze. Mam nadzieję, że nie widać na twarzy, że jestem trochę przestraszona.

Przechodząc właśnie widziałam te dwie dziewczyny, chcę powiedzieć im coś ważnego, sądzę, że ich miny nie będą zadowolone:

- Macie chwilę?

- A co masz już pierwszą zaliczkę? - Powiedziała ironicznie Magda.

- Nie, chce zrezygnować z tej umowy, ponieważ chcę powiedzieć Zuzie prawdę.

- Czekaj, co?! Ty chyba żartujesz? Umowa to umowa.

- Wiem, ale nie widzę sensu, żebym wam płaciła więc...

Miałam już odejść, ale nagle Magda mnie zatrzymała, było wręcz szarpnięcie na moim barku, że aż się przeraziłam.

- Słuchaj dziecko umowa to umowa mają być te pieniądze.

- Po pierwsze nie podpisywałam żadnej umowy, więc puknijcie się w głowę, te nagranie możecie wsadzić w d...

Nagle Magda wraz z Łucją zaczęły mnie mocno trzymać za moje nadgarstki. Byłam zdezorientowana, nie wiedziałam czy wyrywać się z ich rąk, bo w sumie mają więcej siły, więc się zapytałam:

- Dokąd mnie prowadzicie?!

- Do fajnego miejsca - Odpowiedziała Łucja patrząc jednocześnie na Magdę.

Po tym co usłyszałam próbowałam się wyrywać, nie chciałam już wiedzieć gdzie mnie zabierają, zaczęłam się mocno szarpać, aż mi się w końcu udało:

- Ej?! Nie uciekaj!

Zaczęłam uciekać, ale one były skuteczniejsze. Byłyśmy jakiej starej piwnicy z mnóstwem rzeczy. Magda otworzyła jedno z pomieszczeń i wręcz rzuciła mnie do środka, że aż leżałam na ziemi. Kiedy pomału odwróciłam się to usłyszałam głośne trzaśnięcie drzwi, zerwałam się i zaczęłam mocno szarpać klamkę, lecz niestety było to daremne.

Co mam teraz zrobić? Dzwonek już zadzwonił, a ja jestem zamknięta w piwnicy.

Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam coś metalowego co mogłoby mi pomóc w podważeniu drzwi. Sięgnęłam po to i próbowałam, za pierwszym razem się nie udało, lecz po kilku próbach w końcu wyszło. Była już 8:30 nie miałam zamiaru już wracać do klasy, więc znowu uciekam z tej budy. Wiem, że nie powinnam tego robić, ale po prostu mam dość tego wszystkiego, może uda mi się jeszcze raz umknąć kamerom. Poszłam do szatni wzięłam swoje rzeczy i uciekłam jak mogłam, żeby mnie nie zauważono.

W Czasie drogi zastanawiałam się gdzie pójść. Szłam jak najdalej od centrum Krakowa, że nawet nie zauważyłam, że poszłam zupełnie w inne miejsce, były to głównie łąki, a z daleka było widać las, byłam trochę przestraszona tym, że nawet nie wiem gdzie ja jestem.

Nagle usłyszałam jakieś kroki, które z każdą sekundą stawały się coraz głośniejsze. Nie zastanawiając się przyspieszyłam swoje nogi, później słyszę, że ktoś biegnie do mnie, więc ja też zaczęłam biec jeszcze szybciej. Serce waliło jak szalone, ledwo co oddychałam, byłam tak zajęta uciekaniem, że potknęłam się o dość spory kamień, który leżał na drodze. 

Przewróciłam się, jedynie co widziałam to moją krew co lała się z czoła i nagle straciłam na chwilę przytomność. Minęły jakieś dziesięć minut, aż zaczęło do mnie docierać, że ktoś mnie trzyma za moje ramię. Miałam na głowie czarną czapkę, a z lewej strony miałam w niej dużo chusteczek higienicznych, nie wiem co ze mną się stało, ten koleś dalej mnie wlecze, aż do momentu jak zatrzymaliśmy pod żółty dom. Wyjął z kieszeni klucze i otworzył drzwi, powoli szedł ze mną do salonu. Usiadłam na narożniku, a on zdjął z mojej głowy czapkę i kazał trzymać dalej chusteczki na lewej stronie:

Wszystko w Niepamięć //  TOM I  // [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz