11. Powrót do uczuć

11 2 0
                                    

- Musieliście być naprawdę bliskimi przyjaciółmi, od kiedy się znacie?

- Od podstawówki, a tak dokładnie to od pierwszej klasy.

Siedząc przy nim poczułam dziwne uczucie jakbym już kiedyś znała. Rozmawialiśmy dość otwarcie, lecz widać było po nim, że był załamany na wiadomość, że Klara nie żyję. Chciałam jakoś go rozchmurzyć, ponieważ on przeżywał tą tragedię, ja również w pewnym stopniu cierpię mimo, że dalej nie dowiedziałam co mi się konkretnie stało i w jakich okolicznościach zginęła kuzynka. 

Przyjęłam założenie, że chciała mnie uratować przed nadjeżdżającym pociągiem, który przeczytałam w tej gazecie, ale na razie ta teza nie ma dowodów, że tak się właśnie wydarzyło, że to co było napisane było właśnie o mnie. Nagle Krystian przerwał moje myśli i zapytał się:

- Może chciałabyś się czegoś napić? Jesteś zmarznięta przyniosę Ci jeszcze koc.

- Nie... No naprawdę nie trzeba...

Krystian bez zastanowienia otulił mnie ciepłym kocem, a potem przyniósł herbatę, kiedy mi podał to moje policzki się zaczerwieniły. Lekko się uśmiechnęłam, żeby poprawić jego wyraz twarzy, a on zrobił to samo. Usiadł przy mnie, ja po kilku łykach odłożyłam kubek na stół i się o coś go zapytałam:

- Mieszkasz sam?

- Nie do końca, moi rodzice pracują w samym centrum Krakowa i wynajmują tam mieszkanie uznali, że jestem odpowiedzialny i mogę sam mieszkać, zaglądają do mnie w środku tygodnia, a w weekendy są już tutaj.

- Rozumiem, nie boisz się być sam, zwłaszcza gdy koło ciebie jest las oraz nieoświetlona uliczka?

-Jestem przyzwyczajony...

Do głowy przychodziło mi jeszcze jedno pytanie, które miałam zadać już wcześniej, lecz co chwilę się wahałam:

- Znaliśmy się tak samo dobrze jak z Klarą? Czy tylko z widzenia?

- Nie, dobrze się znaliśmy, razem z Klarą byłyście moimi koleżankami.

- A jaka ja byłam według ciebie?

Chłopak milczał przez chwilę, spuścił głowę, lecz później znowu podniósł:

- Byłaś...Dobrą dziewczyną, inteligentną, rozważną i spokojną, potrafisz być czasem nerwowa, ale mogłem zawsze na ciebie liczyć.

Było mi miło, że tak o mnie myśli, w duchu czułam radość, lecz zastanawia mnie czy on przypadkiem nie wolał Klary. W głębi myślę, że kiedyś się w nim podkochiwałam, dlatego że jak go dziś spotkałam to cały czas mi serce mocno biło, podoba mi się, ale wydaje mi się, że bardziej kochał moją kuzynkę. Nagle chłopak szturchnął w moje ramię, a ja szybko się otrząsnęłam:

- Wszystko w porządku? Dziwnie wyglądasz?

- Nie...jest dobrze

- No nie wiem jakoś tak zbladłaś.

Byłam przez chwilę cicho, zastanawiałam się czy o to go pytać, ciekawość mnie zżerała, więc musiałam...

- Może to co teraz powiem, będzie dla ciebie krępujące, ale... Czy kochałeś Klarę?

Krystian zrobił się cały czerwony popatrzył się na mnie, a jego oczy zaczęły być mokre, nie powinnam poruszać tego tematu, nie mogłam pozwolić żeby zaczął płakać, więc podeszłam do niego i się przytuliłam. Minęło kilka minut, chłopak lekko odsunął się i popatrzył się na mnie, ja również. Nagle znowu przybliżył się, dotknął mojego policzka i go pocałował, byłam onieśmielona i bardzo czerwona, a on coś powiedział:

- Tak, kochałem Klarę...Ale teraz czuje się winny, że w tamtym czasie odrzuciłem cię, lecz teraz to się zmieniło, wiem, że tego nie pamiętasz, nie chcę cię oszukiwać, że ty od tego momentu...

Nie mogłam się powstrzymać przybliżyłam się do niego i pocałowałam go w usta. Był to dość namiętny pocałunek, od początku w głębi serca wiedziałam, że musiał mi się podobać wcześniej, nawet jak straciłam pamięć, to jednak moje przeczucia pozostały w nienaruszonym miejscu. 

Był to jeden z najlepszych chwil, które teraz przeżywam. Po tym wszystkim popatrzyłam się na swój telefon, miała wiele nieodebranych połączeń od swojej matki, postanowiłam dać znać, że nic się ze mną nie dzieje, że jestem u koleżanki, którą sobie przypomniałam i chcę odpocząć od niej i od tego wszystkiego.

 Gdy skończyłam pisać to odłożyłam telefon i położyłam się, miałam już zamknąć powieki, lecz nagle mi przerwał Krystian, który położył się obok mnie. Minęło jakieś pół godziny, a on zaczął się jeszcze bardziej do mnie przytulać. Dzięki niemu szybciej zasnęłam niż poprzedniej nocy. Obudziłam się około piątej rano zobaczyłam, że chłopak dalej jest we mnie wtulony oraz słyszałam jak jego serce głośno bije. 

Popatrzyłam się na niego, zdałam sobie sprawę, że go bardzo kocham i chciałabym żeby był przy mnie w trudnych chwilach. Znowu zamknęłam powieki i próbowałam jeszcze pospać te kilka godzin. Słońce zaczęło powoli rozjaśniać ściany, że pomału otworzyłam oczy i ręką zabrałam telefon. Sprawdziłam która jest godzina, była już dziewiąta, dostałam także wiadomość od mojej matki, która prosiła żebym wróciła przed południem do domu, gdy zobaczyłam, to Krystian też się obudził, spojrzał na mnie i się odezwał:

- Jak ci się spało?

- A...dobrze.

- Nie było ci ciasno na tym narożniku?

- Nie, wręcz przeciwnie miałam dość sporo miejsca  - Odpowiedziałam ironicznie, nagle chłopak podniósł się i spojrzał czy nie spadłam z kanapy.

- Nie no rzeczywiście masz sporo miejsca - Odpowiedział ze śmiechem i tak niespodziewanie przybliżył mnie bardziej do siebie.

- Ej! Może tak delikatniej? - Odparłam z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Przecież było delikatnie - Zbliżył się i pocałował mnie w czoło.

- Ok trzeba już wstawać.

- Czemu? - Na jego twarzy pojawił się smutek.

- Mama chciała żebym wróciła przed południem, nie chcę się spóźnić, ponieważ będzie się martwić, odprowadzisz mnie prawda?

- Tak oczywiście, przecież nie wiesz jak wrócić do domu.

- No wiem właśnie...

Wstałam w końcu z narożnika i poszłam w kierunku łazienki, a Krystian poszedł mi zrobić śniadanie. W czasie posiłku dużo ze sobą rozmawialiśmy, podczas miłej konwersacji spojrzałam na zegarek i nie mogłam uwierzyć, że jest już jedenasta. W miarę szybko skończyłam jeść i poszliśmy od razu na korytarz, żeby się porządnie ubrać. Krystian zamknął drzwi swojego domu i wyruszyliśmy. 

W Czasie drogi nie ukrywałam, że bałam się powrotu do domu, lecz gdy był ze mną chłopak starałam się o tym nie myśleć i cieszyć się tą chwilą. Minęło czterdzieści pięć minut jak w końcu dotarliśmy do mojego domu:

- Myślę, że już teraz sama dojdziesz.

- Dziękuje Ci bardzo, lepiej żebyś już poszedł, bo jeszcze moja mama zobaczy i pomyśli, że ją okłamywałam.

- Racja - Na pożegnanie Krystian mnie czule przytulił, nie mogłam się oderwać od niego chciałam, żeby został ze mną, ale na razie nie chce, żeby matka wiedziała o tym.

Chłopak jeszcze na koniec pocałował mnie w policzek i poszedł. A ja natomiast musiałam iść do domu, pewnie mnie czeka dość długa rozmowa. 

Wszystko w Niepamięć //  TOM I  // [Zakończona]Onde histórias criam vida. Descubra agora