16. Dziwne spojrzenie

15 2 2
                                    

Minęło kilka dni od tego zjawiska, wtedy szukałam więcej informacji na temat tej dziewczyny, nazywała się Scarlett Johansson, podobno w dzieciństwie robiła dość niepokojące rzeczy, jej biologiczni rodzice bali się potępienia przez społeczeństwo, że w końcu oddali córkę do domu dziecka. Jak była małym dzieckiem to lubiła bawić się nożami i zabijać małe owady, później zaczęła brać się za zwierzęta, na przykład za ptaki, wabiła je, a potem trzymała w klatce i torturowała. 

Żaden psychiatra jej nie pomógł, nawet o pomoc prosili egzorcystę i to on powiedział im, żeby się pozbyli tego dziecka, ponieważ najprawdopodobniej jest opętana przez szatana, że nawet on nie da rady nic z tym zrobić.

Możliwe jest, że to właśnie ona do mnie przyszła, kiedy o tym mówię to ciarki mnie przeszły, następną noc postaram się być przygotowana oraz zachować zimną krew. Dzisiaj była sobota, miałam wpaść na korki z angielskiego do Camili, która swoją drogą też jest tak samo dziwna jak ta Scarlett z książki. Idąc powoli ścieżką spoglądałam na widoki, byłam już na przeciw domu fryzjerki, zapukałam, usłyszałam jak ktoś idzie, więc się trochę odsunęłam.

Za drzwiami ukazała się pani Weronika prosząc żebym weszłam.

Zaraz obok niej pojawiła się Camila, która od razu zaprowadziła mnie do pokoju.

Usiadłam przy stoliku, a dziewczyna wyjęła z szuflady słownik oraz podręcznik, ja natomiast

rozejrzałam się dookoła w poszukiwaniu tego tajemniczego futerału.

Camila była bardzo spokojna, że aż przez dwadzieścia minut była grobowa cisza, nie wiedziałam jak zacząć rozmowę. Dziewczyna ze spokojem próbowała mi wytłumaczyć czasy przeszłe, wychodziło mi całkiem dobrze szybko załapałam, że nawet nie trzeba było jeszcze raz tego powtarzać:

- Szybko się uczysz, jak na pierwszy raz- Odpowiedziała ze spokojem Camila.

- Dzięki - Odpowiedziałam cicho.

Nasza rozmowa nie była jakaś rozwinięta, ale chociaż złapaliśmy wspólny język.

Zaraz po tym przyszła jej matka, która oznajmiła nam, że ma pilne spotkanie i musi jechać.

Zostaliśmy sami, ale mimo to czuję się w miarę bezpieczna przy niej:

- Może zrobić ci herbaty?- Powiedziała dość niepokojącym cichym głosem.

- Tak poproszę - odpowiedziałam z myślą, że teraz mam okazję rozejrzeć się i znaleźć ten futerał.

- To poczekaj zaraz przyjdę - Oznajmiła i poszła, a ja natomiast od razu wzięłam się za szukanie.

Zaczęłam szperać jej rzeczach, lecz nagle mnie coś zatrzymało, nie powinnam tego robić! Odsunęłam się na chwilę, przecież tak nie można! Jak się zachowuję! Ona przyjęła mnie jak gościa, a ja tak się odwdzięczam, że szperam jej prywatne rzeczy. Moje myśli zaczęły mnie wkurzać, to tak jakbym miała obok siebie anioła i demona, którzy mówią mi co mam w tym momencie zrobić. Do pokoju wróciła Camila przyniosła herbatę oraz kanapki.

Na mój widok zrobiła dziwne spojrzenie, tak jakby wiedziała jakie mam zamiary i dlaczego tu przyszłam:

- Przy okazji zrobiłam kanapki, bo pewnie jesteś głodna - Oznajmiła i położyła tacę na której była herbata i jedzenie.

- Naprawdę nie trzeba było robić tych kanapek - Powiedziałam, chciałam wyjść jakoś z twarzą.

Camila zaczęła dookoła oglądać swój pokój po czym usiadła naprzeciwko mnie. Zauważyła, że rzeczy są porozrzucane. Dziewczyna schowała pod stół podręcznik do angielskiego i słownik, patrzyliśmy się w cztery oczy, poczułam strach, nie wiem czego mam się spodziewać po niej. Po kilku minutach niepokojącej ciszy, nagle dziewczyna się uśmiecha do mnie po czym się odezwała:

- Ja doskonale wiem, że nie przyszłaś głównie dla nauki.

- Co masz na myśli?

- Interesuje cię pewna rzecz, którą posiadam, co nie?

W myślach nie wiedziałam co powiedzieć, skąd wie, że interesuję się tym pokrowcem.

Camila poszła w kierunku szafy, otworzyła ją i wyciągnęła ten futerał, w który bardzo chciałam do niego zajrzeć.

- Czy to był ten główny powód dla którego tu przyszłaś?- powiedziała dziwnym tonem, lekko się uśmiechając.

Nie byłam z tego zadowolona, że wiedziała o tym, siedziałam jak słup, atmosfera była dość napięta, chciałam jak najszybciej stąd uciec. Dziewczyna położyła pokrowiec na stole, delikatnie zaczęła otwierać zawartość. Później po mało coś wyjmowała i okazało się ,że to był nóż, a nawet kilka noży tam trzymała:

- To jest moja kolekcja noży, od najmniejszych do największych- oznajmiła i zaczęła polerować ścierką wyjęty przez siebie nóż.

Milczałam, mogłam się w sumie domyśleć ,że tam trzyma ostre narzędzia. Camila dumnie patrzy na swój ostry przedmiot, był on tak wyczyszczony, że widać było moje odbicie. Coraz bardziej mi się to nie podobało:

- Wiesz co, muszę już wracać do domu, bo mam jeszcze dużo do roboty- wstałam i szłam w kierunku drzwi, lecz nagle poczułam dotyk na moim ramieniu:

- Już idziesz? przecież jeszcze nie skończyłam.

- Ale ja tak!- wyrwałam się i chciałam wyjść, ale tak z znikąd Camila zamknęła mi drzwi.

- Zaczekaj, chcę ci coś pokazać!-nagle dziewczyna rzuciła się na mnie z nożem, a ja ledwo co zrobiłam unik i zaczęłam uciekać z tego domu:

- Nie daruję ci tego!

- Czego?

- Chciałaś mi ukraść moje noże z futerałem!

- Nie, po prostu byłam ciekawa co tam jest, nie miałam zamiaru cię okradać!

- Kłamiesz!

Nagle przewróciłam się o własne nogi, szybko się ocknęłam i próbowałam otworzyć drzwi na zewnątrz, ale były zamknięte. Nie miałam wyboru musiałam się z nią zmierzyć oraz znaleźć sposób, żeby z stąd uciec. 

Wzięłam nóż z kuchni i pomału szłam w kierunku pobliskiego okna, lecz z zaskoczenia pojawia się Camila, popchnęła mnie o ścianę, leżałam z obolałą głową, wzrokiem szukałam swojego noża. Dziewczyna stała koło mnie, szeroko się uśmiechnęła i złapała mnie mocno za włosy:

- Już po tobie!

W ostatniej chwili udało mi się dosięgnąć nóż i szybkim ruchem zadałam cios prosto w klatkę piersiową. Camilia upadła na ziemię, a ja byłam cała we krwi, zabrałam swoje rzeczy i spanikowana uciekłam przez okno z miejsca wypadku. Przy okazji odruchowo zabrałam jej nóż. W czasie drogi męczyło mnie sumienie, ponieważ zostawiłam ją bez pomocy i po prostu stchórzyłam, było coraz zimniej na polu oraz słońce powoli zanikało za wzgórzem.

Zdałam sobie sprawę, że właśnie zabiłam człowieka. Kiedy do siebie mówię to czuję jakbym ktoś jeszcze w mojej głowie był. Coraz gorzej się czułam, strasznie kręciło mi się w głowie, aż w końcu moje nogi zmiękły i upadłam na ziemię.

Wszystko w Niepamięć //  TOM I  // [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz