19. W końcu w miarę normalnie

8 2 0
                                    

Minęły już trzy miesiące od tego koszmaru z tą mroczną postacią, pomału będę się szykować do składania papierów do mojej nowej szkoły, a właściwie do liceum na profilu humanistyczny oraz językowych w Dratownlev. Wielkimi krokami zbliża się kolejna przeprowadzka tym razem do mojego mieszkania, które jest w Townlev. 

Jeśli chodzi o tą sprawę z tym zabójstwem to przypomniała mi się ta cała akcja i powiedziałam jak było naprawdę i przez to właśnie zostałam skierowana na wizyty do psychiatry dziecięcego oraz też do psychologa, żeby pomagała mi z tym szokiem oraz z moją psychiką, dostałam też nadzór kuratora na kilka miesięcy. 

Matka Camili została skazana na trzy lata pozbawienia wolności ze względu na to, że źle zajmowała się dzieckiem, w wyniku braku zainteresowania i interwencji, że Camila trzymała przy sobie ostre narzędzia, narażała na niebezpieczeństwo innych oraz dodatkowo też za składanie fałszywych wyjaśnień przed sądem. 

W mojej głowie wszystko pomału wraca do normy, nie czuje już nikogo w swoim ciele, na to wygląda, że ten demon o imieniu Scarlett całkowicie ucichł i na to wygląda, że najprawdopodobniej już nie wróci, lecz nie jest to przecież pewne, ale jednak będę używać tego imienia jako mój pseudonim. Podczas mojego analizowania nagle ktoś do mnie dzwoni i ku moim oczom był to Krystian, strasznie się ucieszyłam i jednocześnie poczułam ulgę, że nic mu nie jest, bez zastanowienia odebrałam ten telefon:

- Halo.

- Cześć co tam u ciebie słychać?

- A aa dobrze, a ty dlaczego wcześniej nie odbierałeś telefonu, martwiłam się o ciebie.

- Nie wiem od czego zacząć, może od tego, że spadłem ze schodów i przy okazji zniszczyłem telefon, nie mogłem jak do ciebie zadzwonić.

- A jak to tego doszło? - Byłam przekonana, że to była sprawka tego demona.

- Nie wiem, gdy miałem pójść na dół, to nagle poczułem, jakiś silny dotyk, jakby mnie ktoś popchnął i spadłem, byłem poobijany, strasznie mnie bolała noga, nie mogłem się ruszyć. Akurat po kilku minutach niespodziewanie przyszli moi rodzice i dzięki czemu zadzwonili po pogotowie.

- Nic ci się poważnego nie stało?

- Na szczęście nic strasznego, tylko złamałem nogę.

- A wierzysz, że to mogłaby być sprawka ducha?

- Myślisz o Klarze?

- Nie, o innym duchu, albo demonie, przecież Klara by ci tego nie zrobiła- Opowiedziałam całą historię o tym co mi się przydarzyło trzy miesiące temu, Krystian nie dowierzał, był zdziwiony.

- Ale to już przeszłość teraz zamierzam się skupić na przeprowadzce i szkole- Odparłam, a on natomiast był jakiś zamyślony

- Krystian słuchasz mnie?

- Tak, tylko się zamyśliłem.

- O czym tak myślałeś?- Byłam ciekawa co mi odpowie.

- O niczym, po prostu się zamyśliłem.

- Ok, nie będę Ci przeszkadzać, trzymaj się, dużo zdrowia.

- Dziękuję, a tobie życzę udanego dnia.

Rozłączył się, czułam jakiś niedosyt po tej rozmowie, ale dobrze, że mu się nic poważnego nie stało. Nagle do mojego pokoju przyszedł mój ojciec, który powiedział mi, że zabierze mnie do tego mieszkania w Townlev. 

W czasie drogi byłam myślami gdzieś indziej, zastanawiało mnie o czym zamyślał Krystian, lecz już byłyśmy na miejscu i musiałam wysiąść. Poszliśmy na trzecie piętro, tata wyciągnął z kieszeni klucze do tego mieszkania i otworzył drzwi.

Wszystko w Niepamięć //  TOM I  // [Zakończona]Where stories live. Discover now