8. Nadzieja na lepsze zakończenie

15 2 0
                                    

W czasie drogi nie mogłam przestać myśleć o nim, ten gest jak mnie pocałował w rękę był dla mnie dziwny, ale podobało mi się, nie widzieliśmy się dość sporo czasu. Kompletnie go nie poznaje. Kiedy już byłam na miejscu, była już godzina 15:24 o tej porze powinna być kuzynka w domu. Zapukałam i czekałam aż ktoś podejdzie, lecz nikt nie przyszedł. Zaczęłam drugi raz, ale było cicho. Zdenerwowana otworzyłam klamkę i wbiegłam do jej pokoju.

 W środku było pusto, oraz był duży bałagan. Przerażona tym widokiem próbowałam zadzwonić do Zuzy, ale ona nie odbierała. Gdy się bliżej rozejrzałam to zauważyłam jakiś list, który leżał na biurku, jak przeczytałam to się załamałam:

'' Drodzy rodzice nie mogę dalej ukrywać, że nic się nie dzieję, że wszystko jest w porządku. Tyle lat zajmowania się tylko nauką. Doprowadziła mnie do tego, że nie mam przyjaciół oraz nie rozwinęłam swoich pasji i zainteresowań. Nie miałam dla innych czasu, wiecznie mnie w szkole wyzywali od kujonek i pupilek nauczycieli, mimo tego dalej chciałam was zadowolić, żebyście nie byli mną rozgoryczeni... psychicznie nie mam już siły dalej to tłumić i udawać, że nic się nie dzieję... Idę pod pociąg "

Żegnam

Zuzanna

Łzy zaczęły znowu się lać, po mojej twarzy, odłożyłam tą kartkę i pomyślałam na chwilę gdzie ona jest. Moje pierwsze skojarzenie to te tory gdzie pociągi przejeżdżają przez wiadukt, zawsze się zatrzymywaliśmy pod nim podczas przejażdżki rowerowej. Pamiętam, był tam mały las, oraz jest poza centrum Krakowa , chyba nawet nie daleko domu Krystiana.

 Nie zastanawiając się szybko wybiegłam z pustego domu, i ruszyłam w kierunku swojego domu, żeby wyciągnąć rower, na szczęście nie mieszkałam daleko od niej. Kiedy już tam byłam otworzyłam klamkę do swojego mieszkania i wzięłam klucze do garażu, lecz nie spodziewałam się, że matka wcześnie wyszła z pracy:

- Klara poczekaj! dokąd jeszcze się wybierasz? twoja wychowawczyni dzwoniła i powiedziała, że uciekłaś z lekcji czy to prawda?

- Mamo nie mam czasu później ci powiem.

Szybko wybiegłam, żeby mnie nie złapała. Wyciągnęłam rower i pojechałam w wyznaczone przeze mnie miejsce. Moja mama stała na ulicy krzycząc do mnie, że mam u niej kłopoty.

W czasie podróży miałam nadzieję ,że moja intuicja się nie myliła, najbardziej to obawiam się, że będzie za późno. Gdy już dotarłam, to moje przypuszczenia się sprawdziły...Zuza siedziała na torach, byłam szczęśliwa, że widzę ją żywą, odłożyłam szybko rower i pobiegłam do niej:

- Zuza! Co ty robisz!? Nie rób tego! - Głośno krzyknęłam, a na policzkach znowu leciały łzy.

- Odejdź! Już nic mi nie pomoże zawsze muszę mieć ciężko w życiu - Odpowiedziała łamiącym się głosem.

- Nie mów tak, martwię się o ciebie, jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie, wiem, że doznałaś odrzucenia od Krystiana, ale też wiem, że nie jest to jedyny powód...

-Odejdź z stąd! Nawet nie wiesz co ja mogłam czuć przez te wszystkie lata.

Zuza zaczęła mnie popychać, a ja próbowałam namówić, żeby nie siedziała na torach.

- Zuza proszę nie rób tego, błagam! - Mój głos był coraz bardziej załamany.

- Pewnie teraz myślisz, że jestem chora psychicznie, po tym co powiedział ci Krystian.

- Nie, nie jesteś chora, tylko potrzebujesz pomocy, którą ja chcę Ci dać. 

Wszystko w Niepamięć //  TOM I  // [Zakończona]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora