17. Czarna dusza

15 2 1
                                    

Otwierałam pomału oczy, rozejrzałam się dookoła, te miejsce nie przypominało mojego pokoju, był to szpital. Dziwnie się czuje, serce zaczęło mnie mocno boleć, że aż nie mogłam wytrzymać.

Zaczęłam mocno krzyczeć, wierciłam się wszędzie i nagle spadłam na podłogę znowu tracąc przytomność. Po kilku sekundach pojawili się lekarze i zaczęli mną trząść czy jestem przytomna, a ja natomiast znowu zamknęłam oczy. 

Znowu pomału budziłam się, patrzyłam na swoje ręce, miały one po kilka siniaków na każdej dłoni. Kiedy miałam je poruszyć to zauważyłam, że są przypięte do łóżka, byłam zdezorientowana, nie wiedziałam co ze mną się dzieje. Do pomieszczenia przychodzi jakaś pani, była dość wysoka i miała okulary, zaczęła do mnie mówić po angielsku:

- Witaj Susan, jak się czujesz?

- Nie Susan, tylko Scarlett.

- No....ok Scarlett to jak się czujesz?

- Dość dobrze.

Nagle do pokoju pojawia się policja oraz jeszcze ktoś z nimi, jedna z nich szybko do mnie podchodzi i przytula, ja natomiast byłam zmieszana:

-Proszę, żeby wszyscy wyszli!, a rodziców zapraszam do osobnego pomieszczenia- powiedziała stanowczym głosem pani psycholog.

Rozglądałam się dookoła nie wiem co się dzieje, dlaczego ta pani nazwała mnie Susan, przecież nazywam się Scarlett. Nagle pojawiła się policja, jeden z nich podszedł do mnie, usiadł na krześle i zaczął zadawać mi pytania:

-Jak masz na imię?

-No Scarlett-odpowiedziałam dość niepewnym głosem

-Z tego co wiemy masz na imię Susan.

-Ale ja od zawsze nazywałam się Scarlett!-odparłam lekko denerwując się.

-No.. dobrze Scarlett przyszliśmy do ciebie, ponieważ podejrzewam cię o zabójstwo Camili Jones, czy pani przyznaje się do winy?

-Jakie zabójstwo? Nie wiem o co wam chodzi! - odpowiedziałam z jeszcze bardziej ze złością.

-Jesteś jedyną osobą, która tam była.

-Ja nie pamiętam, żebym przyjaźniła się z jakąś Camilą, i na pewno bym nikogo nie zabiła! - oznajmiłam, a moje policzki stały się czerwone od tych nerwów.

-Na nożu kuchennym jest twój odcisk palca, dodatkowo jak cię znaleźliśmy to byłaś cała we krwi, która należała właśnie do niej.

-Ja nic nie zrobiłam, nie pamiętam co się wydarzyło, proszę mnie zostawić w spokoju!

Nagle do pomieszczenia przyszła psycholog oraz ta pani, kazała policjantom, żeby wyszli i poczekali na korytarzu. Obok mojego łóżka pojawiła się ta kobieta, która wcześniej mnie przytuliła, pogłaskała mnie po głowie, a ja natomiast odchyliłam się, żeby tego nie robiła:

-Susan znaczy Scarlett jak się czujesz?

-Nie znam panią! -odpowiedziałam stanowczo.

-Myślę, że później to ci przejdzie.

-Co przejdzie?! Wszystko jest w porządku, chce z stąd już wyjść!

-Na razie nie możesz, musisz wrócisz do sił oraz, żeby powoli wróciła ci pamięć-oznajmiła pani psycholog.

-Czuje się dobrze i nie potrzebuje pomocy.

-Susan znaczy Scarlett ja jestem twoją matką, nie pamiętasz? -powiedziała we łzach w oczach.

-Nie kojarzę pani- Oznajmiłam.

-Spokojnie, po kilku dniach powinna już coś przypomnieć- pocieszała pani psycholog do kobiety.

Wszystko w Niepamięć //  TOM I  // [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz