Epilog

95 4 0
                                    

~Rok później~
~

Perspektywa Rona~

Będąc na ostatnim roku szkoły, nie zdawałem sobie sprawy, że wakacje spędzę w miejscu, w którym bawiłem się rok temu na wycieczce klasowej.
Wraz z przyjaciółmi chcąc uczcić Owutemy, które zdaliśmy na pozytywne oceny.

Wraz z Ginny siedzieliśmy na piasku, obserwując jak reszta, bawi się w wodzie.
-Nie wieże, że rok temu byliśmy tutaj i bawiliśmy się, przeżywając nasze najlepsze wakacje- Oznajmiła moja siostra, opierając się głową na moim ramieniu.

-Tak to było tak niedawno, a teraz znów tutaj siedzimy, przeżywając kolejne wspaniałe wakacje, Theo mieszka z Nevillem ty z luną Draco i Harry planują wesele Pansy i Hermiona adoptowały drugiego kota, a minął tylko rok od tamtych wydarzeń- powiedziałem i wstałem z pisaku.

-Gdzie idziesz?- zapytała rudowłosa.

-kto ostatni w wodzie ten stawia drinki- Powiedziałem,  biegnąc do wody, jak najszybciej potrafiłem.
Oczywiście wbiegłem pierwszy, rzucając się w ramiona Blaise'a.

-Wariat!-wykrzyczał zszokowany nagłym uderzeniem.

-Twój- powiedziałem

-Mój- odpowiedział, zatrzymując mnie w swoich ramionach. 

-Dobra gołąbeczki koniec tych czułości- Powiedział Draco- mamy co innego do roboty niż się obściskiwać, mieliśmy iść coś zjeść.
Takim sposobem wylądowaliśmy w restauracji, na objedzie.

Większość dni właśnie tak nam mijała po prostu dobrze, się bawiąc, kiedy jednak pojechaliśmy do Paryża to zwiedzaliśmy 
miejsca, które już wcześniej widzieliśmy, jednak nie chciało nam się słuchać historii obiektu. 
Będąc pod wieżą Eiffla wydarzyło się coś niespodziewanego otóż Theo oświadczył się Nevillowi wszyscy byliśmy szczęśliwi, że ta dwójka w końcu się ożeni, bo byli dla siebie stworzeni.

Dwa dni później po tym wydarzeniu wraz z Blaisem weszliśmy do jednej z kawiarni a bardziej do kawiarni, do której weszliśmy by ukryć się przed deszczem, przez co w konsekwencji dostaliśmy kare.

-Ron nigdy tak naprawdę nie wyznałem ci miłości, a ty okazałeś mi ją całą, więc pozwól, że powiem ci, co chciałem ci powiedzieć rok temu. - nastała między nami cisza, po której kontynuował -Byłeś i jesteś moja pierwszą prawdziwą miłością, zazwyczaj miałem osobę na jeden wieczór, a odkąd odnalazłem uczucie, do ciebie to nie marzę o niczym innym niż o tym, by spędzać z tobą, cały mój czas i może to wydawać się głupie, jednak chce z tobą być, dopóki wszelkie siły nas nie rozłączą, bo nawet jak umrzemy, to odnajdę cię i jeśli będę musiał szukać cię w każdym świecie, to odnajdę cię, jednak czy ty Ronie Weansleyu chcesz dać mi ten zaszczyt i zostać najważniejszą osobą w moim życiu?- Powiedział, a ja stałem tam, zastanawiając się co odpowiedzieć, nie powiem, że nie miałem nadzieję, że Blaise mi się oświadczy, nie wiedziałem, że wyzna mi to, czego nie wyznał rok temu.

-Blaise tak wyjdę za ciebie- oznajmiłem, przytulając chłopaka do siebie a po moich policzkach, zaczęły płynąć łzy.
Nigdy w życiu nie wyobraziłbym sobie lepszych oświadczyn. Kocham Blaise'a i poszedłbym za nim na koniec świata.
Jedna wycieczka połączyła nas tak bardzo, że właśnie mi się oświadczył i to było dla mnie wspaniałe.

-~~~~~~-
Hejka mam nadzieję, że rozdział się spodoba.
Niestety to już koniec tej historii, dziękuję wszystkim którzy dotrwali do końca♡♡.
Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i głosy 
Zapraszam do zaglądnięcia na mój profil i zobaczenia innych moich prac.
Do zobaczenia w innych moich pracach.
Dziękuję za przeczytanie miłego dnia i nocy ♡♡♡♡.
-~~~~~~-

(Nie)zwykła wycieczkaWhere stories live. Discover now