19. Ginger-haired

210 72 77
                                    

Jimin stał przed lustrem i wpatrywał się w swoje odbicie. Na sobie miał jedwabną suknię w kolorze bursztynu, która przyjemnie szeleściła przy każdym ruchu. Sznurowany gorset opinał jego tors, a długa spódnica z ozdobnymi haftkami rozszerzała się ku dołowi. Z ramion spływał mu adamaszkowy szal w odcieniu oliwkowej zieleni. Chłopak sięgnął dłonią do swojej twarzy, przesuwając palcem po zaróżowionym policzku. Usta podkreślił błyszczącą pomadką, by sprawiały wrażenie pełniejszych i bardziej nawilżonych. W upięte włosy wplótł wysadzane perłami agrafki, a na szyję założył srebrny łańcuszek z turmalinową zawieszką — ten sam, który lata temu otrzymał od Yoona.

Zmieszany zagryzł wargę i wygładził rękoma fałdy sukni. Z jednej strony podobało mu się to, co widział w lustrze, z drugiej odczuwał lekkie onieśmielenie. Od zawsze marzył, by włożyć damską kreację. To kapryśne pragnienie, które tliło się w nim od dzieciństwa, teraz mogło się spełnić. Nie wiedział, skąd ta nagła śmiałość. Może z nudy, a może w końcu zrozumiał, że w byciu sobą nie ma nic złego. Poszło łatwiej, niż przypuszczał. Był przekonany, że nigdy nie odważy się na ten szaleńczy krok, ale kiedy tylko nadarzyła się okazja — postanowił zaryzykować. Nadal towarzyszył mu lęk, nadal czuł się nieswojo, lecz już bez tego wewnętrznego przekonania, że robi coś godnego potępienia.

Nie miał planów na ten wieczór. Początkowo chciał spędzić noc sylwestrową w domu, z dala od hałaśliwego towarzystwa, ale gdy otrzymał niespodziewane zaproszenie od Jeongguka, zgodził się je przyjąć. Decyzję podjął spontanicznie, skuszony ciekawością i obietnicą dobrej zabawy. Bal odbywał się w willi Jeonów. Motywem przewodnim była maskarada, a każdy z uczestników musiał zachować anonimowość. Jimin wybrał na tę okazję efektowną maskę z delikatnego aksamitu, ozdobioną złotym haftem i rzędami błyszczących koralików.

Seokjin z rezerwą odniósł się do tego pomysłu. Kiedy usłyszał, że szatyn zamierza spędzić Nowy Rok u Jeona, ledwo stłumił grymas niezadowolenia. Próbował przekonać go do zmiany zdania, ale prędko dał sobie spokój, widząc, że jego argumenty trafiają w próżnię. Nie chciał psuć mu zabawy, ani przesadnie ingerować w to, co robi. Zupełnie inaczej zareagował Namjoon. Bez wahania wyjął z sakiewki kilka banknotów i wcisnął je Jiminowi do ręki, prosząc, by kupił sobie coś wyjątkowego. Jin kręcił na to wszystko nosem, lecz ostatecznie skapitulował, dostrzegając w oczach swojego podopiecznego błysk ekscytacji.

Park ocknął się z zamyślenia, słysząc za oknem dźwięk trąbki. W pośpiechu wyjrzał za okno, a kiedy zauważył zaparkowaną pod domem dorożkę, podbiegł do szafy i zarzucił na siebie elegancki płaszczyk. Nerwowym ruchem założył maskę, po czym zbiegł ze schodów, unosząc suknię o wiele za wysoko. Przywitał dorożkarza skinieniem głowy, a następnie wsiadł do pojazdu, usiłując nie zahaczyć ubraniem o rzeźbione elementy drzwi. Kurczowo chwycił się metalowej poręczy i opadł na siedzenie, wzdychając z ulgą. Był podekscytowany, choć jednocześnie targało nim mnóstwo wątpliwości. Obawiał się demaskacji. Nawet jeżeli zrobił wszystko, by nie zostać rozpoznanym, zawsze istniało prawdopodobieństwo, że ktoś go skojarzy. Nie chciał wywoływać skandalu, a jedynie przyjemnie spędzić czas, na chwilę zapominając o swojej prawdziwej tożsamości.

Chłopak zagryzł wargę i zapatrzył się smętnie na mijany krajobraz. Zapadał zmierzch. Ciemne chmury zawisły nad ziemią, a niebo przysłoniła szara mgła. Okoliczne pola przykrywał świeży śnieg, który miejscami utworzył wysokie, trudne do pokonania zaspy. Było chłodno. Mróz co prawda trochę zelżał, ale powietrze wciąż szczypało w skórę i podrażniało gardło. Park zadrżał z zimna, szczelniej otulając się szalem. Gdy po kilkunastu minutach dotarł na miejsce, niezgrabnie wysiadł z powozu i zdecydowanym krokiem ruszył w stronę willi Jeonów. Zastukał kołatką, a kiedy drzwi otworzył mu jeden z lokajów, z dumą wszedł do środka.

Orange Crush | YoonminWhere stories live. Discover now