05

20.1K 710 621
                                    

Dochodziła już szósta rano, więc postanowiłam zacząć już się ubierać. Cały czas myślałam o Draconie. I o tym, co stało się kilka godzin temu.

Wyjęłam z szafy białą koszulę, szary sweterek z logo Slytherinu oraz logo prefekta naczelnego, czarną spódniczkę, oraz krawat w zielono-srebrne paski. Szybko założyłam mundurek na siebie i podeszłam do okien odsuwając zasłony. Ku moim oczom ukazał się Malfoy, robiący to samo. Przeklęłam na niego pod nosem i podeszłam do łóżka. Szybkim, zwinym ruchem pościeliłam je.

Weszłam jeszcze do łazienki i zrobiłam sobie lekki make-up, czyli wytuszowałam rzęsy i maźnęłam usta truskawkowym błyszczykiem.

Następnie udałam się do Wielkiej Sali, by zjeść śniadanie. Usiadłam na moim miejscu, koło Zabiniego, bo ani Nicky, ani Dracona jeszcze nie było. Nałożyłam sobie dwa tosty z serem i zawsze nalałam soku z dyni do szklanki.

-Cześć. -Mruknął Zab i spojrzał się na mnie. Uśmiechnęłam się lekko i przemieliłam ostatni gryz tosta.

-Hej, wiesz może, czy mamy dzisiaj jakiś test? -Zapytałam lekko zmulona, ponieważ wczorajszej nocy mało spałam.

-Yyy... Nie...  Nie przypominam sobie. -Uśmiechnął się lekko kończąc śniadanie.

-Okey, dzięki... -Powiedziałam i nałożyłam na talerz kolejnego tosta.

-Nie wyglądasz dziś najlepiej Drownblood... -Mruknął przyglądając mi się.

-Jak zawsze wiesz, jak prawić komplementy. -Powiedziałam z sarkazmem i prychnęłam.

Wtedy do stołu przysiadł się tleniony blondyn. Na szczęście nic nie mówił, tylko siedział w ciszy, ze swoją standardową miną, ociekającą obojętnością.

-Wiesz może gdzie Nicky? -Skierowałam to pytanie do Zabiniego, specjalnie ignorując obecność szarookiego.

-Pewnie rozpacza po nim... -Mruknął patrząc Malfoy'owi w oczy. Spojrzałam na Diabła pytająco unosząc jedną brew. -Zerwał z nią. -Wytłumaczył szybko nadal nie patrząc na mnie, tylko w oczy Smoka.

Spojrzałam się na Draco wściekłym wzrokiem i jak najszybciej wstałam od stołu. Gry tylko wyszłam z Wielkiej Sali pojawił się przede mną krukon, a ja na niego wpdłam. Spojrzałam w górę, by ujrzeć jego oczy, a ponieważ miał prawie dwa metry, było to dla mnie trudne zadanie.

-Wszystko okey Jem? -Zapytał na dokładnie przede przyglądając mi się.

-Tak, muszę iść. -Powiedziałam bez uczuciowo i wyminęłam blondyna.

-Pogadamy potem? -Zawołał za mną z wyczuwalną nadzieją w głosie. Pokręciłam potakująco głową i pobiegłam do dormitorium przyjaciółki.

Zdyszana bez pukania wparowałam do dormitorium Pansy i Nicky, jednak to co tam zobaczyłam całkowicie mnie zaskoczyło.

Pansy i Nicky siedziały w samej bieliźnie i całowały się.

-Co do kurwy?! Czyli ja tu biegnę Cię pocieszać po blond bufonie, a ty się z nią liżesz?! -Ledwo wykrztusiłam przyglądając się im zaskoczonym minom. Pokręciłam przecząco głową i zniknęłam za drzwiami. -Co to było? -Wyszeptałam sama do siebie i usiadłam na fotelu w tej samej pozycji co zawsze. 

-A myślałaś, że z jakiego powodu z nią zerwałem? -Głos blondyna wyrwał mnie z zamyśleń. 

-Bo jesteś bezuczuciowym pustkowiem, które jedynie bawi się dziewczynami, a jak mu się znudzą to wyrzucasz je jak jakieś śmiecie. -Odparłam patrząc w sufit, bez jakichkolwiek skrupułów.

Haters | Draco Malfoy |Where stories live. Discover now