18

10.9K 471 233
                                    

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem, proszę. Nie jest ona taka długa, a możecie się dużo dowiedzieć.

Silne dłonie otuliły mnie w talii i zaczęły odciągać od martwego ciała Dumbledoore'a. Zmrużyłam piekące od płaczu oczy i ostatni raz pociągając nosem wstałam. Od razu wtuliłam się w blondyna. Nie musiałam nawet patrzeć, by wiedzieć, że to on. Znałam jego dotyk na pamięć, do tego wywoływał u mnie błogie dreszcze.

-Csiii... Jestem tu, jestem tu z tobą. -Uspokajał mnie Draco. Nie ukazywałam żadnych uczuć, jednak blondyn wiedział, że w środku zostałam rozddarta na miliony kawałków.

Zacisnęłam mocniej pięści na jego idealnie skrojonym garniturze i wzrokiem odszukałam oczy blondyna. Jego idealne, szaro-błękitne tęczówki przypatrywały mi się z troską. Uśmiechnęłam się słabo i ponownie wtuliłam się w niego.

-Och, ruszcie się wreszcie! Hogwart jest nasz! -Warknęła w naszą stronę Bellatrix, a następnie zaśmiała się jak rasowa psychopatka.
Nieprzyjemne ciarki spowiły moje ciało, gdy tylko usłyszałam jej głos. Odsunęłam się nieco od Dracona, a ten chwycił moją dłoń, splatając nasze palce, by dodać mi otuchy.

Przymknęłam na chwile oczy i rozkoszowałam się tą chwilą, tak długo, jak było mi dane. Voldemort jest nieobliczalny, nie wiem, czy za chwilę nas nie rozdzieli. Zabiłam niewinnego człowieka, by być z stalowookim i nie pozwolę, by ktokolwiek go mi odebrał. 

Niepewnym krokiem ruszyłam za śmierciożercami w dół schodów. Cały czas trzymałam Malfoya za rękę. Był przerażająco pewny siebie, choć wiem, że jak ja, łkał w środku.  Szliśmy ramię w ramię w dół schodów. Przeszliśmy przez wszystkie sale i korytarze. Ciotka Dracona wskoczyła na stół Slytherinu i tanecznym krokiem niszczyła wszystko na swej drodze. Co chwila z jej różdżki tryskały strugi światła, gdy rzucała coraz to nowe nieme zaklęcia. Lekko skuliłam się w objęciach Draco i mocniej wtuliłam się w niego. 

-Spokojnie, już niedługo się to skończy... -Powiedział, a ja uniosłam wzrok, by spojrzeć na niego z niezrozumieniem. 

-Jak to? -Zapytałam z zaciekawieniem. Jakim cudem to się miało skończyć? Przecież to będzie trwać, aż nie zginiemy... Rozmyślałam. 

-Mam plan. -Oznajmił, na co uniosłam brwi do góry. Blondyn posłał mi uspokajający uśmiech, a ja spuszczając wzrok po prostu wtuliłam się w niego. 

Już prawie przeszliśmy całą salę, gdy usłyszeliśmy podniecony głos Bellatrix, zza mównicy. Spojrzałam w tamtą stronę i ujrzałam, jak jej różdżka kieruje się prosto w moją pierś... 

-Odsuń się od niej, Draco... -Mruknęła mrużąc lekko oczy i oblizując wargi. Spojrzałam na chłopaka, lecz ten ani drgnął, wlepiając tylko swój wzrok w swoją ciotkę. -Odsuń się! -Wrzasnęła na niego, lecz ten ponownie nawet nie drgnął.

-Co chcesz jej zrobić? -Warknął mocniej otulając mnie swym ramieniem. Z trudem powstrzymałam palące łzy i sama odsunęłam się od stalowookiego. -Co robisz? -Zapytał ciszej, lecz ja go zignorowałam i dumnie wypinając pierś, czekałam na dalszy obrót spraw. 

-Grzeczna dziewczynka... -Mruknęła przyglądając mi się odchylając lekko głowę na lewą stronę. -Nawet nie wiesz, jak długo czekałam na tą chwilę... Pewnie zastanawiasz się, ,,dlaczego ja? Co ja takiego zrobiłam?" -Zmieniła głos, na bardziej dramatyczny, po czym ponownie kontynuowała swoim chrapliwym warkotem. -A więc ty i twoja rodzina zabrała mi wszystko. Kochałam twego ojca, lecz on wybrał twoją matkę! -Splunęła na ziemię. -Ukradli mi coś, coś bardzo ważnego... Twój ojciec... -Westchnęła, a w jej oczach pojawiły się dziwne ogniki. -Wiesz czemu nie zabiłam Ciebie wtedy razem z nimi? -Zapytała, na co ja pokiwałam szybko głową na nie. -Bo wtedy nie potrafiłbym zabić własnej córki. 



Witam, witam, witam! 

Po długiej przerwie (12 dni) przychodzę do was z czymś takim... Pls nie zabijcie mnie, bo nie będzie kolejnych rozdziałów! Co myślicie o słowach Belli? Jak myślicie, jak to się skończy?

Chciałabym wam bardzo podziękować... Tyle votes, komentarzy i ponad 5K wyświetleń! Mam ochotę się rozpłakać... 

Ale chciałbym także was przeprosić. Wiem, że moje nieobecności oraz coraz krótsze rozdziały są męczące, oraz beznadziejne, jednak mam w życiu naprawdę trudny okres. Ojciec dwa miesiące temu zdradził matkę i teraz mieszka sam w innym mieście, matka wyżywa się na mnie (nie, nie bije mnie, jednak jej krzyki i wyzwiska niszczą mnie psychicznie) i do tego moja kochana, nieuleczalna choroba. Ach, no i jeszcze całe dnie zawalone szkołą, lekcjami i chórem, oraz kościołem (nie idźcie do bierzmowania, nie polecam xd). Nie wiem, jak teraz będzie z rozdziałami, jednak proszę was, bądźcie cierpliwi i wyrozumiali. 

Ostatnia rzecz, to to, że chciałabym zaprosić was do przeczytania moich dwóch pozostałych książek, mianowicie 

*Tell Me Well z Luke'iem Hemmings'em

*Music Shop Worker z Brooklyn'em Beckham'em, Kayą Scodelario oraz Luke'iem Hemmings'em. 

Oraz opowiadanie mojej najlepszej kuzynki (Dark_Angel148): 

*Assigment z Draco Malfoyem. 

Luv u all ~Myszka <3 


Haters | Draco Malfoy |Where stories live. Discover now