13

14.8K 635 242
                                    

Odchyliłam głowę zapatrując się w rozgwieżdżone niebo. Odkąd Malfoy napisał do mnie list wciąż o nim myślę... Nie rozumiem tego jak on może mnie kochać... Nie wierzę w ani jedno jego słowo. Sama nie wiem, co do niego czuję. Z jednej strony mam ochotę potraktować go Sectumsemprą, jednak z drugiej, brakuje mi go... Nigdy nie czułam czegoś takiego, do jakiejkolwiek osoby. Zawsze byli ci, których nienawidziłam, ci, których tolerowałam i ci...Okey... Jeszcze takich nie było, jednak chodzi o tych, których kocham. Sama nie wiem, co zrobię gdy go spotkam... I czy w ogóle chce go spotkać. 

Westchnęłam i spojrzałam na okno, w którym zawsze siedział blondyn i mi się przyglądał. Oczami wyobraźni dziś też go tam widziałam. Machał do mnie. Jego oczy były przepełnione dwoma uczuciami... Strachem i radością. Lecz czego on mógłby się bać? Przetarłam oczy i ponownie spojrzałam na balkon. Wciąż tam był... Zachłysnęłam się powietrzem, uświadamiając sobie, że on jest tu naprawdę. Otworzyłam szeroko oczy i zeskoczyłam z parapetu. Zakryłam usta dłonią powstrzymując się od płaczu, lub pisku. 

Powoli zaczęła się wzbierać we mnie złość. Jeszcze nigdy przedtem nie byłam na kogoś tak zła, jak teraz. Zacisnęłam rękę w pięść, po czym zamachnęłam się i z całej siły uderzyłam w ramę łóżka. Usłyszałam chrupnięcie i poczułam przeszywający ból pnący się od zaciśniętych palców, aż do barku. Syknęłam i opadłam na kolana. 

Złość od razu zmieniła się w smutek. Czułam się taka bezsilna i słaba. Nie wiedziałam co robić. Jedyne co miałam, to ten głupi liścik, uczucie bezradności oraz bolącą rękę. Wbrew mojej woli zaszkliły mi się oczy, uniemożliwiając widzenie świata dookoła. Słone łzy spływały po policzkach i brodzie, a ja nawet nie miałam siły, by je wytrzeć. 

Nagle poczułam czyjąś rękę, ocierającą moje mokre poliki. Uniosłam głowę, by zobaczyć szare, bezuczuciowe tęczówki. 

-Csiii... Nie płacz, proszę... Nie chcę, byś przeze mnie płakała. -Wychrypiał, jakby dawno nic nie mówił. Powstrzymałam łzy i spojrzałam na niego ze złością. 

-Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię nienawidzę... -Wysyczałam patrząc mu prosto w oczy. 

-W takim razie mamy problem, bo ja Cię kocham... -Powiedział stanowczo również patrząc mi w oczy. Przez chwilę trwaliśmy w ciszy, nie wiedząc co powiedzieć. Jednak przerwałam ją. 

-Nie Malfoy... -Zaśmiałam się gorzko i uniosłam ręce ku górze. -To ty masz problem, nie ja! Po co to robisz? Chcesz mnie zniszczyć tak? Rozkochać i zabić? Jeśli tak, to wiedz, że... 

Przerwał mi łącząc nasze usta. Z początku nie oddałam go, wciąż będąc zaskoczoną, jednak oddałam się mu. Całował z taką pasją i pożądaniem, jak jeszcze nigdy. Oplótł rękoma moją talię i przyciągnął mnie mocno do siebie. Nie puszczał mnie, jakby bał się, że go opuszczę... Że zaraz po prostu zniknę. Wplotłam zdrową rękę w jego włosy, lekko ciągnąc za jego blond końcówki, a ten cicho jęknął w moje usta. Mruknęłam z zadowolenia, a cała złość natychmiast mnie opuściła. 

Blondyn przerwał pocałunek, jednak wciąż tulił mnie do siebie, tak mocno jak wtedy. Zawiesiłam wzrok na jego oczach i posłałam mu smutne spojrzenie. 

-Przepraszam cię, za wszystko co zrobiłem, ale nie miałem wyboru. Ja... J-ja... Jestem śmierciożercą... -Odparł gubiąc się w swoich słowach. Podwinął rękaw lewego przedramienia i pokazał mi swoje znamię. 

Spojrzałam na niego ze łzami w oczach dotykając opuszkiem palca jego przedramienia. Otarłam łzy i odsunęłam się lekko od niego. Westchnęłam i wstałam, łapiąc się za ramię, które zaczęło pulsować. Spojrzałam na Malfoya bez uczuć i odchrząknęłam. Chłopak podniósł na mnie wzrok, miał w oczach łzy. Obróciłam się tyłem do niego, bo nie mogłam patrzeć w jego przepełnione bólem i smutkiem tęczówki. 

-Wyjdź, p-proszę... -Wyszeptałam drżącym głosem, dusząc w sobie krzyk i łzy. 

-Jemma... -Powiedział cicho i usłyszałam cichy, stłumiony szloch. -Żegnaj... -Odparł beznamiętnie, jakby pozbył się uczuć i zniknął. 

Opadłam na kolana i zaczęłam płakać. Nie mogłam pogodzić się z tym co mnie spotkało... Dlaczego to ja musiałam mieć takie życie? Nie mogłabym być jedną z mugolek, które nie wiedzą o świecie magii i po prostu żyją jak chcą? Mają rodzinę, przyjaciół, chłopaka... Ja w tym momencie nie mam nic. Tylko łzy, zapełniające pustkę w sercu. 


Nie mam wany, nie ma tu nawet 700 słów! Ugh... 

Ludzie pytali się mnie, czy mam jakieś konta na portalach społecznościowych... Nie chce mi się odp każdemu z osobna, więc od dziś będą udostępnione tu. Fb macie na moim profilu xD

Snap> sad.effie

Instagram> alice_is_a_mouse

Tumblr> fuuck-i-miss-u.tumblr.com

No to chyba tyle w temacie. Dajcie mi motywację do pisania, gwiazdkujcie, komentujcię, proszę! <3

Luv u all ~Myszka <33

Haters | Draco Malfoy |Where stories live. Discover now