14

13.7K 543 333
                                    

Sięgnęłam ręką do obolałych pleców masując je. Spięte mięśnie kwiczały przez twardą podłogę. Wczorajszą noc spędziłam płacząc skulona na podłodze, gdzie w potem zasnęłam z wycieńczenia. Jednak tym razem nie śnił mi się mój koszmar sprzed lat... Śnił mi się Draco. To gdy widziałam go po raz pierwszy, gdy mnie całował, gdy razem śpiewaliśmy piosenkę, gdy układaliśmy wspolnie nasze mowy, gdy siedzieliśmy naprzeciwko siebie, wpatrując się w swoje tęczówki...

Każda chwila siedzibą z blondynem śniła mi się dzisiejszej nocy. Zawsze sprawiał wrażenie silnego, pewnego siebie mężczyzny, kecz gdy do mnie przyszedł... Był jak małe zagubione dziecko. Szukał u mnie szczęścia i miłości, lecz jedyne co dostał to ból.

Sama nie wiem, dlaczego kazałam mu odejść. Nie wiem, co mną kierowało, kecz teraz tego cholernie żałuję. Czy zobaczę go jeszcze? Co jeśli pożegnanie, które skierował w moją stronę było tym ostatnim?

Tak bardzo pragnę móc znów się w niego wtulić, poczuć smak jego ust i jego ciepłe, miękkie wargi na moich. Czuć zapach jego perfum i wdychać go zamiast tlenu. Do tej pory nie wiedziałam co mnie z nim łączy... Jednak teraz wiem.

Kocham go.

Tak, wreszcie przyznałam to... Kocham Dracona Malfoya, tlenioną fretkę, szydzącą z każdego kto stanie na jego drodze. Jednak to tylko pozory. Szarooki nie jest taki. Malfoy jest po prostu zagubiony i zastraszony, potrzebuje pomocy. A ja mu pomogę. Już nawet wiem jak. Lecz czy to dobra decyzja? Co jeśli pogorszę sprawę i wszystko zepsuję? Jeśli przez moją pochopną decyzję zginą tysiące czarozieji i mugoli a w tym... Draco...

Lecz muszę to zrobić. Dla niego i... Dla nas. Muszę chociaż spróbować, kto nie ryzykuje te nie ma.

Przetarłam opuchnięte oczy dłońmi i rozprostowałam zmęczone plecy. Westchnęłam ciężko i podniosłam się. Wyciągnęłam dłonie ku górze, naciagając jak najwięcej mięśni. Powolnym krokiem ruszyłam do łazienki, by się oporządzić. Weszłam naga do kabiny prysznicowej i odkręciłam wodę. Zimne kropelki nakreślały coraz to nowsze ślaczki, powoli spływając po moim ciele. Naniosłam na dłoń mój ulubiony malinowo-waniliowy szampon i rozprowadziłam go na włosach. Szybko spłkałam pianę i umyłam resztę ciała mydłem o tym samym zapachu co szampon.

Odświeżona wyszłam z prysznica i wyruszyłam chude ciało ręcznikiem. Zaklęciem ubrałam się w szkolny mundurek i przejrzałam się w lustrze. Naciągnęłam na nogi moje ukochane martensy. Umyłam pospiesznie zęby, a następnie założyłam na siebie długą, czarną pelerynę z kapturem. Nasunęłam czarny jak smoła kaptur na głowę i przeteleportowałam się na ulicę śmiertelnego nokturnu.

Weszłam do pierwszego sklepu, jednak nic nie zwróciło mojej uwagi. Tylko książki i podręczniki. W drugim także nic. Wtedy spojrzałam na koniec ulicy. Ujrzałam tam niewielki sklep, a nad nim wyblakła, drewniana tabliczka z czarnym napisem ,,Borgin & Burkes". Szybkim krokiem ruszyłam w jego stronę i jak popażona wpadłam do środka. Wszędzie było pusto i cicho, jedyne co słyszałam to mój niespokojny oddech i mocno bijące serce.

-Czyżbyś czegoś szukała? -Zapytał ktoś tuż nad moim uchem chrapliwym głosem.

Nie odwróciłam głowy, nawet na niego nie spojrzałam, dobrze wiedziałam, kto to jest. Unormowałam oddech oraz nazbyt szybko bijące serce i przybrałam maskę obojętności.

-Ciebie. -Powiedziałam patrząc przed siebie. Mój głos był pewny i nie drżał, czasami sama się sobie dziwię jak to robię.

Mężczyzna obszedł mnie dookoła uważnie mierząc mnie wzrokiem, a ja tylko stałam z bezuczuciowym wyrazem twarzy, patrząc w dal.

-Pewną siebie, potrafi nad sobą świetnie panować, och... Przeszłość nie jest kolorowa... Silna psychicznie, odważna. Lecz czy twoja odwaga idzie w parze z głupotą? -Mówił sam do siebie wciąż oglądając mnie z każdej strony. -Czego chcesz młoda czarodziejko? -Zapytał po chwili patrząc na mnie dociekliwie.

Przełnęłam gulę narastającą w moim gardle i otworzyłam usta chcąc wreszcie to powiedzieć. Jednak słowa ugrzęzły w moim gardle. Zacisnęłam dłonie w pięści i spojrzałam prosto w jego niebieskie oczy. Wzięłam się w garść i uniosłam dumnie głowę.

-Chcę zostać śmierciożerczynią.


Eloo ludzie!

Jest za 1 pierwsza w nocy i tam jak obiecałam mojej kochanej kasjana110 publikuje przed 1:00!

Wiem, że rozdział słaby, ale pisze na szybko i jestem zmęczona...

Luv u all ~Myszka

Haters | Draco Malfoy |Where stories live. Discover now