Fourteen

1.9K 194 64
                                    

- Musisz coś zjeść, do jasnej cholery! - rozgniewany głos Caluma rozniósł się po pokoju robiącym za garderobę zespołu. - Zemdlałeś ostatnio w domu, bez żadnego wysiłku fizycznego, a to jest kurwa koncert! Gdy jesteś w normalnym stanie, zmęczenie cię wykańcza po niemal dwóch godzinach gry, myślisz że teraz będzie tak samo? Mike, rusz wyobraźnią, to więcej niż pewne, że zemdlejesz na scenie! - niemal krzyczał, patrząc na siedzącego naprzeciw niego chłopaka. Ten za to siedział cicho, czekając aż jego przyjaciel skończy namawiać go do zjedzenia zawartości pudełka, leżącego na czarnym stoliku przed nim. - Nie chcę tego. Proszę, spróbuj przełknąć chociaż jeden kawałek.

Zmęczony Hoodem przewrażliwionym na punkcie jego zdrowia Michael westchnął, dając za wygraną. Niechętnie ugryzł kęs nieco chłodnej już pizzy, do której brunet przekonywał go od dobrych parunastu, jak nie parudziesięciu, minut. Miękkie i puszyste ciasto niemal rozpływało się w jego ustach, a równie pyszne i świeże dodatki znajdujące się nad warstwą stopionego już sera i sosu pomidorowego czyniły pizzę godną miana najlepszej w mieście. Mikey nie mógł nie przyznać, że pizza mu nie smakowała. Była jedną z najpyszniejszych jaką kiedykolwiek jadł, co śmiało stwierdził tuż po pierwszym gryzie. 

Brązowooki za to cieszył się z małego sukcesu, jakim był kawałek pizzy zjedzonej przez Clifforda. Ostatnio namówienie go do zjedzenia czegokolwiek graniczyło z cudem, czego powodem było postanowienie chłopaka, zawzięcie twierdzącego że musi schudnąć by Luke chociaż na niego spojrzał. Nie przemawiały do niego omdlenia, mocno zarysowane obojczyki czy lekko widoczne żebra. On uparcie kontynuował głodzenie się, wyniszczając przy okazji swój organizm.  

Z tego też powodu atmosfera panująca w zespole była naprawdę napięta, co skutkowało plotkami w mediach o rzekomym rozpadzie zespołu. Głównie było to spowodowane Hemmingsem, jaki unikał i ignorował pozostałą trójkę, włócząc się dniami i nocami po miejscowych klubach. Od pamiętnej nocy sprzed ponad tygodnia tak właśnie to wyglądało. Luke balował w towarzystwie Anastasii, bądź samotnie, mając w głębokim poważaniu swój zespół i wciąż cierpiącego przez jego słowa Michaela. Ten za to wrócił do spędzania całych dni i nocy na leżeniu w łóżku i cichym szlochaniu. Głównie to było jego zajęciem na miniony tydzień, pomijając czas w którym Ashton wraz z Calumem siłą wyrywali mu ostrza z dłoni bądź bandażowali jego pocięte ręce. Niebieskowłosy całkowicie zatracił się w starym uzależnieniu, do jakiego powrócił. Przyniosło to załamanie Hooda bojącego się, że straci przyjaciela, oraz Ashtona, usiłującego zebrać wszystkich do kupy by zażegnać kryzysu w zespole. Oczywiście nie było to możliwe, zważając na relacje Calum-Luke oraz Luke-Michael, jakie były w naprawdę złym stanie. W chwilach kiedy niebieskooki był obecny w domu 5 Seconds of Summer, co działo się serio rzadko, Calum patrzył na niego morderczym wzrokiem, cudem powstrzymując się od rzucenia na niego i obicia mu jakże idealnej, zdaniem Mike'a, twarzy. Działało to również w odwrotną stronę; Luke miał niesamowite pretensje do przyjaciół za zepsucie mu cudownej nocy jaką miał spędzić z Anastasią. 

Rola Michaela była w tym wszystkim była za to następująca; resztkami chęci do życia próbował przekonać Hemmingsa by ten z nim porozmawiał, chociaż przez minutę. Niestety bezskutecznie gdyż niebieskooki ignorował całą trójkę, nie zwracając uwagi na fakt iż był jedyną osobą do której Mikey wykazywał chęć rozmowy. Zielonooki chciał tylko potwierdzenia wcześniej słyszanych słów, zwykłego 'Tak Michael, wszystko co wtedy mówiłem było jak bardziej prawdziwe i mówiłem to całkowicie świadomy. Kocham Anastasie, nie ciebie'. To wystarczyłoby mu do pogodzenia się raz na zawsze ze smutnym faktem, że nigdy nie znaczył dla Luke'a więcej niż może znaczyć przyjaciel. Twierdził, że wtedy jak najbardziej zaakceptowałby związek Any z blondynem. Cieszyłby się jego szczęściem, jego uśmiech wywoływałby uśmiech na ustach Mike'a. Bo na tym, zdaniem Michaela, polegała prawdziwa miłość: na cieszeniu się szczęściem kochanej osoby, nawet gdy nas w nim nie ma. Nie wiedział jedynie, że tylko przy Luke'u jest w stanie być szczerze szczęśliwy, że słowa 'Kocham cię' jedynie słyszane od Luke'a potrafią wywołać szczery uśmiech na jego ustach. Nie wiedział, że do radości jest mu potrzebny kochający go Hemmings, jak również nie wiedział, że Hemmings kochający Anastasie go niszczy. 

fly away // mukeМесто, где живут истории. Откройте их для себя