Prolog

102K 5.3K 648
                                    

4:32. Wiem jestem dziwna, o tej porze każda NORMALNA osoba powinna jeszcze spać. Ale nie ja. Zakładam kombinezon, czarne buty, biorę kask i po cichu schodzę na dół. Zamykam cicho dom, aby nie obudzić rodziców. Dzisiaj znowu jadą na kolejną delegację, więc 2 tygodnie sam na sam w domu murowane. Wchodzę do garażu i biorę motocykl. Uśmiecham się na myśl, że zaraz usiądę na to czarne, błyszczące cudo. Rodzice kupili mi go na 17 urodziny. Przeprowadzając się z Pensylwanii musiałam go wziąć ze sobą. Od tamtego roku jest nierozłączną częścią mnie. Wyprowadzam mój sprzęt na podjazd i zamykam drzwi do garażu. Zaraz wschód słońca. Wczoraj, po rozpakowaniu wszystkich rzeczy, poszłam na przejażdżkę i znalazłam drogę do jeziora. Chciałabym zobaczyć to miejsce o wschodzie słońca, które powinno zaraz wstać. Przerzucam nogę i zakładam kask. Chowam nóżkę i odpalam motocykl, który wydaje dźwięk, przy którym mogłabym zasnąć. Ruszam spod mojego nowego domu i jadę w miejsce, na które wczoraj natrafiłam. Na ulicach jest pusto. W sumie, czemu się dziwić skoro dopiero dochodzi 5 nad ranem? Wyjeżdżam z mojego osiedla i wjeżdżam prosto w las, przez który prowadzi asfaltowa droga. Moje długie, brązowe włosy, mimo tego że są pod kaskiem, latają w wietrze. Uwielbiam to uczucie. Wtedy jestem wolna. Wtedy czuję, że żyję. Przyspieszam. Genialnie. Prawie jestem na miejscu, kiedy widać pierwsze promienie słońca. Będąc nad jeziorem, wyłączam silnik, stawiam nóżkę, ale siedzę nadal na motocyklu. To najwygodniejsze miejsce. Nie zdejmuje kasku, tylko wpatruję się w widok rozpościerający się przede mną. Myślę o tym, że za kilka godzin będę musiała znowu zmierzyć się z nową szkołą, nowymi ludźmi, nowym miejscem. Nagle słyszę dźwięk. Patrzę na swój sprzęt. Przecież nie jest odpalony... Spoglądam w prawo. Z lasu wyjeżdża motocyklista w podobnym stroju co ja i w tym samym kolorze motoru. Zauważając mnie, podjeżdża i wyłącza silnik niedaleko mnie. Był na tyle blisko, żebym mogła zauważyć jego piękne, brązowe oczy. Po jego posturze widać, że jest dobrze zbudowany, a z oczu mogę wyczytać, że jest młody. Czy można zakochać się, widząc tylko czyjeś oczy?

-Widzę, że nie tylko ja tu przyjeżdżam - powiedział męskim głosem.

-Najwyraźniej - odpowiedziałam.

-Gdyby ktoś mi powiedział, że jakaś dziewczyna wstanie o 5, żeby pojeździć na motorze to wyśmiałbym go i założył się o 10 dolców, że tego nie zrobi - powiedział z rozbawieniem.

-W takim razie, skoro dziewczyna to nie może jeździć na motocyklu? - spytałam z nutą rozbawienia i podnosząc brew.

-Wręcz przeciwnie. To bardzo seksowne - powiedział ilustrując mnie od góry do dołu.

-Byłeś tu już kiedyś? - spytałam ignorując jego komentarz.

-Przyjeżdżam tu, jak tylko mam wolną chwilę. Zresztą nie tylko tu, mam jeszcze kilka swoich miejsc. Tyle, że w żadnym z nich nie widziałem zielonookiej dziewczyny - powiedział.

-Wydaje mi się, że przez następne kilka dni będziesz widywał częściej tą dziewczynę - odpowiedziałam, uśmiechając się pod kaskiem i jednocześnie odpalając motocykl, zaraz muszę się szykować do szkoły.

-Mam taką nadzieję.


No i jest prolog :) Mam nadzieję, że będziecie chcieli dalej czytać :D

NowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz