Rozdział 19

63.1K 3.7K 466
                                    

Poszłam za Nathanem w stronę sali z matami. W niej z kolei nie znajdował się nikt, co oznaczało, że będziemy tam tylko we dwoje. Super... Oczywiście, myśląc o tym, co przed chwilą odwaliłam, uznałam, że niepotrzebnie tu przyjechałam. Mogłam się wykręcić, że mnie boli brzuch czy coś. Teraz już za późno.

Chłopak otworzył drzwi i przepuścił mnie do środka. Od razu uderzył we mnie zapach potu, mat i chłód, który był spowodowany klimatyzacją. W sali były porozkładane maty, przede mną znajdowały się drabinki do ćwiczeń a po prawej i lewej stronie na ścianach były lustra oraz masa różnych sprzętów, których nie wiedziałam nawet jak się używa. Weszłam trochę pewniej do środka i zrobiłam miejsce Nathanowi, żeby też mógł przejść.

-Okej - powiedział - Miałaś kiedyś styczność z tym sportem? - powiedział i podszedł do niskiej ławki, na której usiadł i położył dwie pary rękawic.

-Nie - odparłam.

-To mniej więcej sztuka walki, która łączy w sobie techniki boksu i kopnięcia. Kickboxing zakłada opanowywanie różnego rodzaju kopnięć, uderzeń pięścią i bloków - mówił, spoglądając na mnie - Nadążasz na razie? - spytał i uśmiechnął się niepewnie.

-Myślę, że tak - odparłam skrępowana. Nathan wstał i podał mi rękawice.

-Masz, dzisiaj początek, więc spróbujemy, żebyś mniej więcej wiedziała jak wygląda postawa i zapoznała się ze wszystkim - wzięłam od niego jedną parę i założyłam.

-Podejdź tu - powiedział spokojnie, podchodząc do wiszącego worka treningowego - Ustań tu - pokazał miejsce naprzeciw worka. Stanęłam tam, a za sobą poczułam go.

-Teraz - odezwał się tuż za mną - Jesteś praworęczna, prawda? - pokiwałam głową.

-Dobrze, więc ustaw się tak, aby lewa stopa i lewę ramię były wysunięte do przodu, a prawa ręka trochę z tyłu - zrobiłam co kazał - Ugnij kolana.

-Ustawienie rąk - powiedział i teraz całego go czułam z tyłu. Załapał moje nadgarstki i złożył w pięści. Jego duże dłonie idealnie kryły moje - Prawa dłoń powinna być nieco z boku, na wysokości twarzy - odparł, kierując moją dłoń w tym kierunku. Czułam jego oddech na szyi, gdzie zaraz pojawiły się ciarki. Kurna. Chyba to zauważył...

-Natomiast lewa musi być z przodu, tuż przed twarzą - lewą dłoń też skierował w odpowiednie miejsce. Trochę trudno było mi się skupić na tym co do mnie mówił, kiedy muskał prawie swoimi ustami moją szyję.

-Teraz ostatnia rzecz, czyli podbródek - przeszedł swoimi delikatnymi, ale pewnymi dłońmi do twarzy - Musi być przybliżony do klatki piersiowej i osłonięty przez lewę ramię - dotknął mojego podbródka i przybliżył go tam gdzie chciał.

Wpatrywałam się jak zahipnotyzowana w worek znajdujący się przede mną i koncentrowałam się tylko na jego dotyku i oddechu na mojej szyi.

Rosie, do cholery ogarnij się!

Potrząsnęłam głową i wyswobodziłam się z jego objęć. Nie mogę sobie pozwolić na coś takiego, skoro wiem, że tysiące lasek było tu przede mną i przeżywało dokładnie to samo. W ogóle co ja tu robię?

Nathan spojrzał na mnie lekko zdziwiony i podniósł brew.

-Okej wiem o co chodzi, stopy odpowiednio, ręce i podbródek. Ogarniam - powiedziałam i patrzyłam nadal w kierunku worka treningowego.

-Dobra - odparł ostrożnie, a ja wyczułam, że mi się przypatruje - Ważny jest oddech i rozluźnienie całego ciała - rozluźnienie ciała? Wtedy, kiedy stoisz za mną i mówisz coś prosto do ucha? Dobre sobie.

NowaWhere stories live. Discover now