Rozdział 35

54.4K 3.4K 338
                                    

Na początku byłam trochę zdezorientowana i zestresowana. Nie widziałam nic, więc to też w jakiś sposób na mnie działało. Nie wiem jednak czy na tą lepszą czy gorszą stronę.

Poczułam jak lewa strona łóżka ugina się i lekkie syknięcie chłopaka. Wyobraziłam sobie, jak robi grymas na twarzy, przez co mimowolnie się uśmiechnęłam.

-Widać, że twoje lekcje nie poszły na marne - powiedział zrezygnowany, a mi się przypomniał Tom, który prowadził mi przez ten miesiąc treningi i jego zapał, żebym była dobra w tym co trenuję, więc owszem, jego treningi nie poszły na marne.

-Okej, to o czym chcesz pogadać? - zaczęłam.

-O tym całym szajsie, który się wydarzył - odparł głos po mojej lewej. Niesamowite, jak taka mała rzecz, jak zgaszenie światła, może przywrócić tyle wspomnień z nim.

-Dobrze, w takim razie mów - powiedziałam i ułożyłam się wygodniej na łóżku w pozycji leżącej. Usłyszałam westchnięcie.

-Nie wiem, czy to co ci powiem wytłumaczy moje zachowanie czy nie, ale warto spróbować - chrząkną - Mówiłaś, że jestem zmienny...

-Nawet nie wiesz jak - przerwałam mu od razu po czym od razu powiedział:

-W ten sposób tylko znowu się pokłócimy - ostrzegł, a ja ponownie ucichłam - Owszem, zmieniłem się, ale to pod wpływem ciebie - powiedział głos obok - I to chyba na lepsze. Ale o tym potem. Jak sądzę, pamiętasz o moim bracie Davidzie, o którym ci opowiadałem? - spytał.

Ten wypadek. Tak.

-Pamiętam.

-Wcześniej moje życie wyglądało zupełnie inaczej. Byłem strasznie zazdrosnym, małym chłopcem, który był zawsze na drugim miejscu, bo był gorszy od swojego starszego brata. Ten z kolei, był oczkiem w głowie moich rodziców. Dobre stopnie, pochwały u nauczycieli, najlepszy piłkarz roku i inne pierdoły. Nigdy nie mogłem z nim konkurować. Ale mimo tego wszystkiego kochałem go. Był jedyną osobą, która przytulała mnie kiedy rodzice kłócili się i podnosili na siebie rękę. On był wtedy przy mnie i pocieszał, mówiąc, że będę w przyszłości lepszy od nich. Wierzyłem mu za każdym razem i zasypiałem w jego ramionach, zakrywając rączkami uszy, żeby nie słyszeć krzyków rodziców. Może i był tylko o rok starszy ode mnie, ale był cholernie inteligenty - zrobił przerwę - Jak już mówiłem, pokłóciliśmy się o dziewczynę, która wolała mnie od niego i przez to - przełknął głośno ślinę. Wiedziałam, że trudno jest mu mówić o tym, dlatego bez wahania wymacałam jego dużą dłoń i złapałam ją. Tak trudno uwierzyć... mój motocyklista wrócił - I przez to zginął. Nigdy nie wybaczę sobie tego, że przeze mnie go już nie ma. Mam wrażenie, jakby do tej pory rodzice mieli do mnie pretensje, że gdyby nie ja to David by żył. A wiesz jak próbowałem to wszystko im i sobie wynagrodzić? Stałem się taki jak on. Mimo, że był o rok starszy, to z wyglądu byliśmy bliźniakami. Zacząłem się dobrze uczyć, brać udział w pieprzonych olimpiadach, zaprzestałem bójek, które często wszczynałem, zostałem kapitanem szkolnej drużyny futbolowej i nie wiem co kurwa mam jeszcze wymienić, ale robiłem wszystko, żeby być taki jak David. Ale oni to mieli najwyraźniej w dupie. Nie obchodziło ich to. Jak zawsze przychodziłem z dobrą średnią, tak oni zawsze mówili, że mógłbym lepiej się postarać, jak prosiłem, żeby przyszli na mój mecz, to mieli wymówki, że mają dużo pracy. Nawet w niedzielę rano. Moje starania poszły na marne, bo oni i tak mieli na to wyjebane. Nie mogli się pogodzić, że ich syn umarł, a zapomnieli o tym, że mają jeszcze jednego.

W tym momencie, zebrało się we mnie współczucie, dla chłopaka, który próbował odzyskać swoich rodziców. Mimo to, że przez tyle lat oni woleli starszego syna, on i tak się nie poddawał i próbował nawiązać z nimi relację. Ale oni sami tego nie chcieli.

NowaWhere stories live. Discover now