20.

4K 287 53
                                    

Parę dni później wybrałam się do klubu. Nie mogłam siedzieć cały dzień w domu i płakać, tak jak robiłam to przez ostatnie dni. Nie chciałam brać nikogo do towarzystwa, więc nic nikomu nie mówić poszłam na imprezę. Weszłam do klubu i od razu podeszłam do baru. Zamówiłam najmocniejszego drinka i wypiłam go jednym duszkiem do połowy. Alkohol palił moje gardło, ale przez to poczułam się lepiej. Rozglądałam się po klubie, stukając palcami  kolano w rytm dyskotekowej muzyki. Wypiłam do końca mojego drinka i zamówiła następnego. Z dwóch drinków zrobiło się dziesięć i po chwili byłam już kompletnie pijana. Podszedł do mnie wysoki brunet, który poprosił mnie do tańca. Zgodziłam się i od razu poszliśmy na środek parkietu. Zaczęliśmy tańczyć w rytm piosenki, a ja, że byłam pijana, co chwilę się chwiałam i śmiałam. Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się w łazience, całując się. Wepchnął mnie do ciasnej kabiny i od razu przycisnął do ściany. Zaczął całować mnie po szyi, a ja rozpinałam jego koszulę. Pozbyłam się jego ubrań, a on moich i po chwili po całej łazience roznosiły się moje jęki. Chłopak ubrał się i wyszedł z kabiny. Ubrałam się i usiadłam na ziemi cicho płacząc. 

Właśnie zrobiłam z siebie dziwkę. 

Wyszłam z łazienki, po czym wyszłam z klubu i ruszyłam w stronę domu, cały czas płacząc. Od razu wytrzeźwiałam. Cały alkohol jakby nagle odparował z mojego organizmu. Stanęłam przed drzwiami domu mojego brata i nie wiedziałam czy wejść, czy lepiej uciec jak najdalej. W końcu nacisnęłam klamkę i weszłam do środka, jak najciszej. 

No prawie.

- Mercy, to Ty? - usłyszałam kroki,  a po chwili na przeciw mnie pojawił się mój brat. - Boże, Mers, co się stało? 

- Zrobiłam z siebie dziwkę. - powiedziałam i wybuchnęłam płaczem. Brunet przyciągnął mnie do siebie i zaczął gładzić uspokajająco po głowie. 

- Chodź. - powiedział i zaprowadził mnie do mojego pokoju. Usiadł ze mną na łóżku i znów przytulił. - Opowiedz mi wszystko po kolei. - szepnął. 

- W klubie poznałam jakiegoś chłopaka, najpierw tańczyliśmy, a potem wylądowaliśmy w łazience. - powiedziałam w wielkim skrócie. - Nawet nie wiem, czy się zabezpieczył. - znów wybuchnęłam płaczem. 

- Spokojnie, Mers. Jeżeli...jeżeli jesteś w ciąży to Ci pomogę, obiecuję. - powiedział. - Wiesz, że musisz porozmawiać z Niall'em, prawda? 

- Nie spojrzę mu w oczy. - powiedziałam. 

- Musisz z nim porozmawiać, zrobiłaś dokładnie to samo co on. - odparł. 

- Wiem. - przyznałam mu racje. 

- We wszystkim Ci pomogę, obiecuję. 

***

Następnego dnia wstałam o dwunastej. Moja głowa trochę bolała, ale zdołałam to zignorować. Wygramoliłam się z kołdry i zabrałam czyste ciuchy z garderoby. Weszłam do łazienki i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Wyglądałam okropnie. Szybko się rozebrałam i weszłam do kabiny. Zaczęłam myć swoje ciało i dokładnie je szorować, by zmyć dotyk faceta, z którym uprawiałam seks w kabinie. Brzydziłam się tym co zrobiłam, brzydziłam się sobą. Znów zaczęłam płakać, ale woda od razu zmywała moje łzy. Zakręciłam wodę i wyszłam spod prysznica. Osuszyłam się ręcznikiem i ubrałam wcześniej przyszykowane ciuchy. Włosy rozczesałam i wysuszyłam. Ułożyłam je, po czym popsikałam się perfumami i wyszłam z pomieszczenia. Zabrałam z pokoju telefon i zeszłam na dół. Louis'a już nie było, na pewno pojechał do pracy, ale Eleanor pojechałam na tydzień do rodziców. Założyłam buty oraz bluzę i już miałam wychodzić z domu, gdy nagle pomyślałam nad moimi słowami. Co ja mu powiem? ''Cześć Niall, wiesz, wczoraj w klubie zdradziłam Cię z nieznajomym chłopakiem, możemy być szczęśliwi?'' Cofnęłam się i usiadłam na schodach. Schowałam twarz w dłoniach, a moja głowa bolała od nadmiaru myśli. Zrobiłam dokładnie to co on. Nie wybaczyłam mu, wiec on też tego nie zrobi. Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc wstałam ze schodów i otworzyłam je. Moim oczom ukazał się wielki bukiet z czerwonych róż, a po chwili zobaczyłam wysokiego blondyn. 

- Wiem, że kwiaty to najgorsze z czym mogę do Ciebie przyjść, ale zależy mi na Tobie i nie chcę Cię stracić. - powiedział, a moja dolna warga zaczęła niebezpiecznie drżeć. 

Nienawidzę Ciebie. 

- Niall...

- Proszę, wybacz mi. - powiedział błagalnie. 

- J-ja...

- Proszę, Mercy, ja...

- Zdradziłam Cię. 

XXXX

Jeszcze jeden i ostatni, bo muszę się uczyć na PPrz (Podstawy Przedsiębiorczości)

Marcelina x 

Lawyer 2||n.h. ✔Where stories live. Discover now