Twenty one

43.1K 3.8K 1.2K
                                    

Usiadłam na swoje miejsce na trybunach. W sumie tam gdzie zawsze. W trzecim rzędzie na miejscu 21. Lubię to miejsce. Jest blisko boiska i na samym środku.

Widać stąd wszystko oraz słychać rozmowy chłopaków z trenerem co czasem mnie śmieszy lub smuci.

Lubię piłkę nożną, zawsze się nią jakoś interesowałam. Nie lubię grać, lubię oglądać. Tak samo mam z rozmawianiem.

Moje przyjaciółki uwielbiają rozmawiać, ja wole je posłuchać i w razie co przytulić.

Właściwie nic o nich nie mówiłam. Mam ich aż cztery, co prawda nie każda jest taka jak na początku, ale to można zachować dla siebie.

Moją najlepszą przyjaciółką, a bardziej przyjaciółkami jest Violet oraz Louise. Violet jest bardziej rozrywkowa, a Louisie bardziej cicha i skryta.

Są odmiennymi charakterami, jednak obie bardzo się lubią. Aktualnie Louise jest na wymianie w Barcelonie, dlatego więcej czasu spędzam z Violet.

Moje rozmyślenia przerwał gol, który wbił Niall, ponieważ zaczął biegać po całym boisku. Nawet nie wiedziałam kiedy to się zaczęło...

Niall rozejrzał się po całych trybunach, a ja szybko odwróciłam wzrok na dziewczynę, która siedziała koło mnie.

V nie lubi tego typu sportu, dlatego nie przychodzi mi nawet potowarzyszyć. Louise bardzo lubi, jak ja, oglądać jednak teraz jej przecież nie ma.

Tęsknie za nią, strasznie.

Violet zmieniła się, gdy poznaliśmy Malie oraz Lydie. Obie te dziewczyny są typowymi fejmami szkoły. Na początku było znośnie, jednak po tym jak zaczęły zmieniać moją przyjaciółkę, przestałam je lubić.

Jednak jak ktoś pyta mówię, że się przyjaźnimy. Bo tak niby jest...

Louise mnie rozumie i często rozmawia o tym z V jednak ona nie widzi tej zmiany. Cóż, chciałabym dawną niezdzirowatą przyjaciółkę.

Kolejny gol tym razem dla drużyny przeciwnej. Co za pech! Może jak myślę o czymś przyjemniejszym wtedy Niall będzie miał więcej szczęścia?

Czy ja serio jestem taka żałosna?

Chłopak tupnął śmiesznie nogą ze zdenerwowania, a ja się zaśmiałam pod nosem.

Lubię go, bardzo.

Niall już dawno mi się podobał. Niestety każda dziewczyna z naszej paczki o tym wie i próbują coś z tym zrobić. Nie licząc Louise, powiedziała,zrobić że to moja sprawa i na siłę nie będzie go do mnie zachęcać, bo to nie wyjdzie. Chodź czasem przeżywa to bardziej niż ja. 

Gdyby wiedziała co one kazały mi zrobić na urodzinach... byłaby zła gdyby dowiedziała się, że nadal to ciągnę.

Ale przecież mu się to podoba...

Tak gol! Ale czekajcie, znów dla drużyny przeciwnej! Muszę coś wymyślić. Bardzo szybko!

Niall wygląda na nie tylko wkurzonego, a nawet na przegranego. Stracił w wiarę w siebie, a to przecież jest niemożliwe!

Wyciągnęłam telefon i po prostu napisałam.

Ja: Niall nie poddawaj się

Ja: Uśmiechnij się i walcz

Sędzia wyjął gwizdek i dmuchnął. Wydał ten swój dźwięk kończącej się pierwszej połowy, a chłopcy trochę zdenerwowani, szli w stronę stanowiska trenera.

Byłam tak blisko mimo rozmów na całej widowni. Widziałam jak szuka czegoś w czarnej torbie.

Wyjął, wyjął telefon.

Uśmiechnął się i rozejrzał po całej publiczności.

Hej, to ja Niall.
Tu jestem!

Zaczął coś klikać a potem mój telefon zawibrował, żeby nie było nic podejrzanego czekałam aż zacznie się druga połowa.

Niall: Zrobię to dla Ciebie okej?

Niall: Te dwie bramki, które na pewno się pojawią będą dla Ciebie, nieważne kto ją wbije

Niall: Dziękuje, że przyszłaś

Niall: Ps. Zdejmę dla ciebie koszulkę, wczoraj trochę cisnąłem:/

On na serio się tym przejął.
Ciekawe czym- jest tak przystojny.
Tak wysportowany!

Ja: Wczoraj żartowałam

Ja: To twoja klatka piersiowa jest najgorętsza z całej Waszej drużyny;)

Ja: Czekam na bramki, kapitanie!

Jak obiecał tak też było. Nasza drużyna strzeliła dwie bramki wychodząc na prowadzenie. Ostatnią strzelił nasz słodki blondyn, a poprzednią Liam, który tak się cieszył, że przewrócił się i chyba złamał palca.

Jego pierwsza bramka. Też bym się cieszyła.

- Chciałem te dwie bramki dedykować dziewczynie, która... huh, wysyła do mnie naprawdę świetne teksty, a ja nadal ich nie rozumiem - usłyszałam przez głośniki, na całym boisku.

O mój Boże, Niall!

- Naomi pamiętaj to co dziś tu zrobiłem, na tym boisku, było dla ciebie!- krzyknął, a wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć.

Po mojej prawej stronie zobaczyłam grupkę dziewczyn z paczki Hayden. Dziewczyna wpadła w szał. Zaczęła rzucać swoimi drogimi kosmetykami, uderzyła nawet swoją koleżankę, a potem kopnęła mocno w krzesełko przed nią.

Spojrzała na mnie, a ja od razu odwróciłam wzrok. Cholera jasna.

- Czy to Ty jesteś Naomi!?- zawołała, a ja podniosłam znów wzrok na nią. Skąd ona niby zna moje imię?

- Tak - przytaknęłam, a ona zaczęła do mnie iść. Wstałam z miejsca by mieć lepszy dostęp do jej plastikowej twarzy - Jednak nigdy nie pisałam z Niall'em - wzruszyłam ramionami. Przecież ona jest głupia, bardzo głupia! Musi mi uwierzyć.

- Ah tak? Niby czemu miałabym Ci uwierzyć?- czas się poniżyć Naomi.

- Mylisz, że byłabym w stanie napisać do takiego chłopaka jak on? Po za tym raczej by mi nie odpisał, tylko na mnie spójrz.

Jej głupi mózgu, zacznij wymyślać coś głupiego i nielogicznego dla mnie.

- Fakt, skąd ty bierzesz ten błyszczyk? Ble, lepiej się odsuń muszę znaleźć tą całą Naomi i wyrwać jej wszystkie włosy, Niall już na nią nigdy nie spojrzy!- zaczęła znów wariować, a jej przyjaciółki biegnące koło mnie czasem mówiły albo te z choć jednym procentem mózgu: "Sory laska za nią"  lub te z jego lekkim brakiem: "Posuń się".

Było tak blisko.

Ja: Dziękuje Niall;)

Ja: Byłeś świetny

Niall: To ja dziękuje, że przyszłaś

Niall: Właściwie to zapomniałem ściągnąć koszulkę

Niall: Wybaczysz mi?

Ja: Tak, tylko jak kiedyś pozwolisz mi przejechać moimi paznokciami po torsie to wybaczę

Czy ja naprawdę to napisałam?
Idiotka, idiotka, idiotka.
Usuń, usuń!

Niall: Nie ma sprawy, chyba nie mogę się doczekać

Niall: Tylko pomaluj je na czerwono

Niall: Na studniówkę też;)

***
Dziś dłuższy, bez piosenki:/
Ale stwierdziłam, że powinniście się czegoś dowiedzieć o głównej bohaterce więc...

MESSAGE PRANK | N.H ✔️Where stories live. Discover now