Rozdział.12.

5.6K 371 9
                                    

Po wieściach jakie przyniósł nam Jeremi musiałam wyjść na dwór. Nicolas został i rozmawiał jeszcze o planach na kontratak. Wiedziałam co muszę zrobić. Pamiętam sen, w którym objawili mi się rodzice. Powiedzieli wtedy, ze tylko ja mogę pokonać watahę Edmunda i jego samego. Wojna nadchodzi a ja jestem w ciąży. Co jeśli zaatakują przed rozwiązaniem?

~ Będziemy walczyć.- odzywa się moja wilczyca

~ A dziecko? Nie możemy go narażać.

~ Pamiętaj kim jesteś. Jesteś spowiedniczką i twoim przeznaczeniem jest zabicie Edmunda, nawet jeśli miałabyś poświęcić swoje życie.

~ Ale...

~ Nie zapominaj, że masz obowiązki względem swojego stada.

Nie odpowiadam jej. Nie dlatego, że nie wiem co powiedzieć. Po prostu ona ma racje. Jako spowiedniczka ślubowałam wierność wszystkiemu co dobre i sprawiedliwe. Pisane mi były wojny. Nikt mi nie przepowiedział, że odnajdę swojego mate i będę z nim w ciąży. To się dzieje stanowczo zbyt szybko. Ja nawet nie wiem jak wprowadzić się w stan "fureur". Dante wspominał mi o tym. Podobno moje poprzedniczki wprowadzały się w ten stan w czasie zagrożenia ich najbliższych. Wtedy spowiedniczka przestaje nad sobą panować i całą swoją mocą niszczy przeciwnika. Jednak ja nie zdążyłam opanować tej zdolność, ponieważ wataha Edmunda zaatakowała stado moich rodziców szybciej niż tego oczekiwaliśmy. Boję się, że gdy przyjdzie ostateczne stracie nie będę w stanie obronić Nicolasa i naszego stada. Boję się, że okażę się za słaba. Zrezygnowana postanawiam przejść się do pobliskiego lasku. Muszę uspokoić się trochę ze względu na moją małą fasolkę. Idąc wzdłuż drogi dostrzegłam ruch w krzakach.

- Ktoś tu jest?- rozglądam się nerwowo

- Nie bój się córko księżyca.

Słyszę dobrze znany mi głos i zimną dłoni na swoim ramieniu. Mimowolnie krzyczę zaskoczona i odwracam się gwałtownie.

- Co ty tutaj robisz?- pytam staruszki

- Przybyłam aby cię ostrzec.- szepcze- Nie powinnaś się oddalać od domu watahy. Nie teraz kiedy twoje życie jest zagrożone.

- O czym ty mówisz?

- Moje siostry sprzymierzyły się z Alfą Edmundem. Za dwa dni tu przybędą aby rozpocząć ostateczne stracie.

- Więc dlaczego mi pomagasz?

- Bo tutaj.- przyłożyła pomarszczoną dłoni do mojego brzucha- Rozwija się kolejna z rodu spowiedniczek. Ona musi przeżyć bo to od niej zależy przyszłość świata. Spowiedniczki przychodzą na świat w celu chronienia wszystkiego co dobre, waszym zadaniem jest niesienie pomocy tym którzy tego potrzebują. Lecz do waszych obowiązków należy również obrona słabszych.- wzdycha zrezygnowana- Zostałaś tylko ty. Jeżeli zginiesz świata pogrąży się w chaosie.



Fureur- po francusku to furia.

Soulmate - zawszę będę cię kochałحيث تعيش القصص. اكتشف الآن