Rozdział.24.

5.1K 353 7
                                    

Kiedy czuję jak moje powieki się zamykają a życie ze mnie ucieka tajemnicza blokada opuszcza moje ciało a ja mogę złapać trochę powietrza. Otwieram oczy i widzę zatroskaną twarz Nico.

- Co się dzieje?- pytam zmęczona

- Straciłaś przytomność.- tłumaczy

Dotykam swojego brzucha i zamieram. Lekarz widzi moje zdenerwowanie dlatego od razu zaczyna mi wszystko tłumaczyć.

- Puls dziecka zaczął słabnąć dlatego musiałem wykonać cesarskie cięcie.

- Gdzie ona jest?- zaczyna panikować

- Hej, spokojnie laleczko.- Nico gładzi delikatnie mój policzek- Wszystko jest dobrze. Urodziłaś nam piękną córeczkę i cudownego syna.

Zamieram. Syna?

- Co takiego?- pytam zaszokowana

- Mamy bliźnięta.- uśmiecha się szeroko

- To niemożliwe. Przecież nie...ale...jak...?- zaczynam plątać się we własnych słowach

- My też tego nie rozumiemy. Zdjęcie płodu wykazywało tylko jedno dziecko.

- Chcę je zobaczyć.- żądam

Nico bierze mnie delikatnie na ręce i zanosi do dwóch szpitalnych łóżeczek. W jednym z nich leży chłopczyk o ślicznych brązowych włoskach i pięknych niebieskich oczkach wpatrzony w nas jak w obrazek. Obok niego leży dziewczynka zawinięta w czerwony kocyk. Jej włosy są identyczne jak moje. Białe jak świeży śnieg a oczka niebieskie jak bezchmurne niebo. Patrzę na tę dwójkę zaczarowana. Moje dwa maleństwa. Czuję jak po moim policzku spływa jedna samotna łza, która oddaje wszystkie emocje drzemiące we mnie. Wtulam się mocniej w tors Nico i oddycham głęboko. Czy ta tak wielka pomyłka wiedźmy może wyjść się na naszą korzyść? Przecież nie zapowiadała mi, że urodzę syna. Miały być dwie córki. Będę musiała powiedzieć o wszystkim Nicolasowi. Tym razem żadnych sekretów.

- Dziękuję.- szepcze przy moim uchu ukochany

- Za co?- pytam nie rozumiejąc

- Za to, że dałaś mi dwójkę pięknych dzieci. Za to, że jesteś wspaniałą wilkokrwistą. Za to, że mnie kochasz. Za to, że jesteś cudowną Luną, oraz za to że jesteś przy mnie. Kocham cię Clarisso. Jesteś dla mnie wszystkim.

Trąca nosem o mój nos i całuje delikatnie w usta. Robi to wolno i dokładnie. Nigdzie się nie śpieszy. Cieszymy się chwilą.

Soulmate - zawszę będę cię kochałWhere stories live. Discover now