XX

8.2K 629 281
                                    

UWAGA!!!
Brutalna scena! Czytasz na własną odpowiedzialność!

Zapadł zmierzch, ale nie tylko na niebie.

Zapadł także w moim sercu.

Jak ja spojrzę w oczy Tommiemu?

Boże...Tommy...

Nogi plątały mi się ze sobą gdy niezdarnie szedłem przed siebie. Obraz był zamazany przez obfite fale łez z moich oczu.

Mam dość...

Nie mogę na siebie patrzeć!

GODZINA WCZEŚNIEJ

- W tym ja. - wyznał.

O kurwa...

- Od zawsze mi się podobałeś, ale nie! - wybuchł nagle - Ty musiałeś mnie uderzyć! Ty to wszystko zacząłeś! - wykrzyczał mi w twarz.

Złapał głęboki oddech i kontynuował już spokojniej.

- Ale i tak będziesz mój, Dylan. I to zaraz. - powiedział, po czym zaczął rozpinać mi spodnie.

- Nie... - wyjąkałem bezradnie.

Nie, proszę, nie!

- Myślisz, że ta twoja pijawka będzie cię nadal chciała po tym co z tobą zrobię? - spytał i ściągnął mi spodnie wraz z bokserkami.

- Proszę...- wyszeptałem, a w moich oczach zaczęły gromadzić się łzy.

- O co mnie prosisz? Teraz mnie prosisz? Teraz to już za późno! - oznajmił.

Byłem zmuszony patrzeć jak zdejmuje z siebie ubrania. Miałem ochotę umrzeć.

- Zabiję cię...- wyjąkałem, cicho szlochając gdy ustawił się pomiędzy moimi nogami.

- Nie. - pokręcił głową z uśmiechem - To ja zabiję ciebie. Od wewnątrz. Sprawię, że będziesz martwy w środku. - obiecał i tej obietnicy niestety dotrzymał, wchodząc we mnie bez żadnego zabezpieczenia ani lubrykantu.

Czym jest ból?

Te rozrywające pieczenie, które czułem w dolnych partiach mojego ciała to nic w porównaniu do tego jak krwawiła moja dusza.

Ból fizyczny nie jest straszny. To ten psychiczny jest najgorszy.

Poruszyłem ręką. Zamrugałem kilka razy aby odgonić łzy. Spojrzałem w bok. Poczułem obrzydliwe usta Jeremiego na mojej szyji.

Na szafce zobaczyłem mosiężną figurkę piłkarza. Chwyciłem za nią.

- Mówiłem, że cię zabiję. - wyszeptałem.

- Hmm? - Jeremy uniósł głowę i spojrzał mi w oczy.

Zamachnąłem się z całej siły jaką odzyskałem, ponieważ najprawdopodobniej narkotyk już opuszczał mój organizm. Usłyszałem tępy huk gdy figurka zderzyła się z głową Jeremiego. Upadł obok łóżka.

Powoli podniosłem się do siadu. Syknąłem z bólu gdy zakładałem spodnie.

Pochyliłem się nad chłopakiem i sprawdziłem mu tętno.

Żył.

Ponownie wziąłem do ręki ciężki kawałek mosiądzu.

Uderzyłem raz...drugi...trzeci...nie mogłem przestać.

Gdy skończyłem, twarz była tak zmasakrowana, że ledwo poznawałem kim był ten sukinsyn.

Chwiejnym krokiem wyszedłem z jego domu.

Stay With Me (Dylmas)Where stories live. Discover now