Rozdział 23

1.1K 101 66
                                    

#EXOTICBUTTERS
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dalej siedząc w tym samym ciemnym pomieszczeniu, w którym miałam szansę zdobyć coś, czego nigdy nie miałam, uświadomiłam sobie, że siedzenie na zimnych kafelkach mi nie sprzyja. Z łatwością wstałam z zimnej podłogi, co mnie zdziwiło. Normalnie to bym się obijała jakieś pół godziny, ale poczułam pierwszy raz w życiu chęć do czegoś. Odrzucając myśl skierowałam się w stronę wyjścia. Gdy tylko złapałam za klamkę drzwi się same otworzyły, a w nich pojawiła się Ballora, trochę zdezorientowana, ale to była ona.

- Co Ty robisz? - Zapytałam dziewczyny, jeszcze ukrywając rękoma znaki, że płakałam.

- Stoję, nie widać? - Odpowiedziała z kpiną, jeszcze mierząc mnie ostrym wzrokiem. - Ja myślałam, że Freddy wyjdzie z Tobą na rękach i powiecie, że bierzecie ślub, a ja całą drogę do salonu próbowałam go zatrzymać i wyciągnąć z niego chociaż jedno słówko!

- Od kiedy Ty to masz taki wspaniały humorek, co? Jakieś prochy brałaś, czy grzybki zjadłaś?

- Szczerze, to zjadłam takie jedne żelki, ale... O jeju! Coś Ty powiedziała Freddy'emu, że taki załamany wyszedł stąd?

- Właściwie, to nic... Nie rozumiesz, że ja nie wiem czy czuję to samo do niego, co on do mnie? Za szybko się to wszystko dzieje dla mnie. Powiedz mu, żeby dał mi trochę czasu, okej?

Baletnica skinęła twierdząco głową i po chwili zniknęła mi z pola widzenia. Czemu wszyscy się tak mnie uczepili? W ogóle od kiedy się tak mną interesują?

**

Spacerując samej po korytarzu coraz bardziej do mnie docierały słowa mojej podświadomości, lecz słuchanie siebie samej, ale w innej postaci, wprowadzało mnie lekko w mieszaninę.

Jak najciszej na palcach podeszłam do drzwi od salonu z nadzieją, że natrafię na tą osobę, której szukam. Nie myliłam się. Przygnębiony chłopak wbity wzrokiem w podłogę siedział na kanapie, a Bon-Bon próbował go w jakikolwiek sposób pocieszyć, lecz mu nie wychodziło. Funtime Foxy siedziała na krześle wpatrywując się w Freddy'ego. Jedyne co mnie zawsze zastanawiał to to, czemu gdy Lisiasta jest blisko chłopaka świecą się jej oczy.

Patrzyłam chwilę na Freddy'ego, lecz czynność przerwała mi baletnica stojąca obok mnie.

- Nie wierze! - Wyszeptała fioletowłosa. - Czyli jednak miałam rację!

- Jaką rację? - Spytałam speszona, spoglądając na dziewczynę.

- Widzisz oczy Karoline? Świecą. Zastanawiałaś się kiedyś czemu?

- No tak szczerze to przed chwilą, ale co...

- Czy Funtime Freddy'emu świecą się oczy jak patrzy na Ciebie?

- No tak.... Ale o co Ci cho...

- Eureka! Słyszałaś o tym, że jak jakaś osoba patrzy się na drugą osobę, którą kocha powiększa się mu źrenica?

- Słyszałam.

- To teraz popatrz na to! U nas działa to tak, że świecą się oczy. Karoline świecą się teraz oczy, bo patrzy na Freddy'ego. Kocha go, to wiesz. Freddy patrzy się na Ciebie to też mu się świecą oczy. A gdybym Ci teraz powiedziała, że Tobie się teraz też świecą oczy, to co byś powiedziała?

- Naprawdę mi się świecą?! Ale...

Nie zdążyłam dokończyć, bo dziewczyna wyciągnęła zza siebie małe lustereczko i mi przekazała. Spojrzałam szybko na Freddy'ego i wzrok skierowałam w stronę szkła. Momentalnie mnie zatkało. Nie dość, że zobaczyłam ten sam ryj co widzę zawsze gdy popatrzę w lustro, to i blask bijący od moich świecących zielonych oczu.

- Jestem genialna! Gdzie brawa dla mnie, he? - Zapytała z entuzjazmem Ballora.

- Ja go... Kocham?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
SpringGirlPL Z OKAZJI TWOICH URODZIN (które były 2 dni temu [tak? XD]) DZISIAJ ROZDZIAŁ DLA CIEBIE I WGL WSZYSTKIEGO NAJ! (2 raz xD) Nie miałam czasu pisać rozdziału wgl, ale jest ^^ I nie pytajcie co było w żelkach *lenny* xD Do następnego! <3

~Golden

I Always Pretend |FNaF Sister Location| √Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu