Rozdział 26 Pomogę ci...

21.2K 885 30
                                    

Anti-Nightcore - Paradichlorobenzene

— Sabina —

Nataniel przeskanował wzrokiem Ethana, a po chwili na jego twarzy pojawił się dziwny uśmiech. Co? Czy nie powinien być zły? To dziwne... Przeniosłam swoje spojrzenie na Ethana i zauważyłam, że uśmiech znikł mu z twarzy. Jego usta były zaciśnięte w wąską kreskę, a oczy błyszczały niebezpiecznie. Nie wiem, dlaczego ale wydaję mi się, że jego aura stała się jakaś taka bardziej mroczna. Po moim ciele przeszedł dreszcz. W tym wydaniu jest przerażający. Wygląda jak jakiś gangster, bądź osoba obojętna na ból innych.

Ethan mierzył czarnowłosego nienawistnym spojrzeniem, Nataniel w odpowiedzi posyłał mu tylko bezczelny uśmiech. Wyglądało na to, że ta dwójka skądś się zna, ale skąd?

— No kto by pomyślał, że ktoś taki jak ty, Ethan, znajdzie sobie tak piękną i uroczą narzeczoną — zawołał Nataniel.

Zmarszczyłam brwi. Jego zachowanie, ton głosu i wyraz twarzy zmieniły się. Obecnie Nataniel wygląda jak jakiś bandyta. Pokręciłam głową. Ze mną musi być coś nie tak... W wszystkich mężczyznach widzę jakieś czarne charaktery... A może oni naprawdę nimi są? Weźmy na przykład ludzi Ethana. Po cholerę mu tak wielu ochroniarzy i dlaczego oni wszyscy nazywają go szefem lub panem? Zaśmiałam się w myślach. To głupie. Chyba naprawdę powinnam przestać oglądać tak wiele kryminałów.

Mój narzeczony przyciągnął mnie do swojego ciała. Spojrzałam a niego. Dlaczego chce pokazać Natanielowi, że należę do niego? Nie wystarczy mu fakt, że powiedział mu, kim dla mnie jest? Zresztą! I tak, przecież do niego nie należę! Jestem wolnym człowiekiem.

— Odwal się od niej Minter! — syknął nieprzyjemnie. Teraz, kiedy wypowiedział jego nazwisko jestem pewna, że go zna. — Sabina należy do mnie i jeśli choćby tkniesz ją palcem to nie ręczę za siebie — oznajmił, a ja prychnęłam. Nie jestem twoją własnością, frajerze. Wolałam jednak się nie odzywać. Możliwe, że jeśli będę milczeć to dowiem się czegoś ciekawego.

Nataniel wystawił w moim kierunku dłoń i oznajmił.

— Nie boję się ciebie, Ritester — rzekł z błyskiem w oku, przenosząc swoje spojrzenie na mnie. — Sabino, jestem pewien, że ten przestępca zmusił cię do zostania jego żoną — oznajmił, a ja miałam wrażenie, że cały świat mi się wali. Skąd... on to wie?! Moje policzki zaczerwieniły się. — Jeśli chcesz, pomogę ci. Jedyne, co musisz zrobić to chwycić moją dłoń — wyjaśnił.

Zamrugałam zaskoczona. On chce mi pomóc? Ale jak? Przecież to niemożliwe! Nikt oprócz mnie samej nie może mi pomóc. Chciałam już coś powiedzieć, lecz Ethan nie czekając na nic, zaczął ciągnąć mnie w kierunku należącego do niego samochodu. Chciałam się mu wyrwać, lecz on tylko wzmocnił swój uścisk, sprawiając mi ból. Syknęłam, odpuszczając. Zagryzłam wargę. Nie mam wyboru, muszę z nim iść. Ostatni raz spojrzałam na — stojącego nadal w tym samym miejscu — Nataniela. Na jego twarzy widniał uśmiech, a w oczach świeciły się dziwne iskierki. Wyglądał jakby dostał jakąś nową zabawkę. Przełknęłam z trudem ślinę. Ten wzrok... Dlaczego mam wrażenie, że oznacza coś złego?

Ethan wepchnął mnie do pojazdu, czym wyrwał mnie z mojego zamyślenia. Upadłam na tyle siedzenia i nim zdążyłam zareagować, Ethan zamknął drzwi od mojej strony. Okrążył po tym samochód i sam wsiadł do pojazdu.

— Ruszaj — rozkazał zirytowany. Człowiek siedzący za kierownicą, nie mówiąc nic, włączył silnik, po czym wyjechał z parkingu.

Przez moment panowała cisza, a mój wzrok pozostawał utkwiony w widoku za oknem, jednak Ethan postanowił to przerwać.

— Zabraniam ci się z nim spotykać — oznajmił złowrogo. — Powinnaś zapomnieć o jego istnieniu — mruknął nieprzyjemnie.

Odwróciłam się w jego kierunku. On naprawdę ma zamiar kłócić się ze mną w towarzystwie swojego pracownika? Byłam pewna, że ta rozmowa się odbędzie, ale w miejscu, w którym nie będzie nikogo oprócz nas. Dodatkowo nie mam zamiaru wypełnić jego rozkaz. Jak sam wczoraj powiedział, nie jestem jego więźniem, a narzeczoną. Nie ma, więc prawa ustalać, z kim mam się zadawać, a z kim nie. Nie pozwolę, by sprawował władzę nad każdym aspektem mojego życia. Do chwili aż czegoś nie wymyślę, jestem na niego skaza, jednak to nie oznacza, że mam się jego słuchać!

— Nie, nie zrobię tego — oznajmiłam hardo.

Niebieskie oczy mężczyzny zabłysły agresją. Moje serce przyśpieszyło, jednak nie miałam zamiaru się wycofać i przystać na jego „prośbę". Muszę mu pokazać, że życie ze mną nie będzie wcale takie proste.

— Co powiedziałaś? — zapytał, nachylając się nade mną. Nawet nie zauważyłam jak odpiął swoje pasy! — Mogłabyś powtórzyć? Chyba nie zbyt dobrze usłyszałem to, co wcześniej powiedziałaś — oznajmił słodko. Prychnęłam. On chyba sobie ze mnie stroi żarty?! — Pamiętaj jednak, jedno złe słowo, a już nigdy nie pójdziesz do tej szkoły.

Zamilkłam i zaczęłam mordować mężczyznę wzrokiem. Ethan doskonale zna moje słabe punkty i w perfidny sposób wykorzystuję tę wiedzę. Nienawidzę tego, że ma nade mną tak wielką przewagę. To jest strasznie upierdliwe. Zacisnęłam dłonie w pięści, odwracając się w kierunku okna. Pewnego dnia to ja będę mieć nad tobą przewagę Ethanie — obiecałam sobie w myślach.

— O widzę, że moja piękna narzeczona rozumie już, jak powinna się zachować — oznajmił z satysfakcją.

Zazgrzytałam zębami. Zamilknij idioto! Niespodziewanie czarnowłosy splótł nasze dłonie z sobą. Nie zareagowałam jednak. A niech robi sobie, co chce! I tak nie mam zamiaru z nim rozmawiać.

Reszta drogi minęła nam w milczeniu, a kiedy tylko samochód zatrzymał się pod moim nowym domem, od razu z niego wyskoczyłam i pobiegłam do środka. Z oczy zaczęły mi płynąć łzy bezradności. Starłam je wierzchem dłoni i skierowałam się w kierunku swojego pokoju. Jak na razie chcę zostać sama i przemyśleć to wszystko. Moje życie nie jest takie same jak kiedyś. Zmieniło się, a ja nie chcę się z tym pogodzić.

Będąc już w swojej sypialnie rzuciłam się na miękki materac i zakryłam twarz poduszką. Dlaczego to właśnie mi się to przytrafiło?

CDN

Wiem! Sabina znów się załamała, lecz możecie mi wierzyć, że powoli wszystko zacznie się układać! Kolejny już w wtorek.

(Data opublikowania tego rozdziału: 11.05.17r)

Bezwarunkowa miłość - AgapeWhere stories live. Discover now