Rozdział 36 Tlen

20K 751 44
                                    

  DJ Khaled - I'm the One ft. Justin Bieber, Quavo, Chance the Rapper, Lil Wayne  

— Sabina —

Przez sen poczułam, że ktoś gładzi moje włosy. Otworzyłam oczy i ujrzałam jego twarz. Zamrugałam, chcąc się upewnić, że nie jest to sen. W oczach stanęły mi łzy, kiedy upewniłam się, że to wszystko jest prawdziwe. On wrócił do mnie cały i zdrowy... Nie czekając na nic rzuciłam się mu na szyję.

— Idiota! Głupek! Kretyn! — krzyczałam, przytulając go.

Gdyby coś się stało Ethanowi ja... Nie wiem czy dałabym radę się po tym pozbierać. Podciągnęłam nosem. Nie wierzę, że w tak krótkim czasie Ethan zdołał stać się dla mnie kimś ważnym. Dopiero, kiedy mogłam go stracić uświadomiłam sobie, że jeśli znów go stracę to tego nie przeżyję. Prawda jest taka, że miłość sprzed kilku lat zdołała odżyć w moim sercu. Ja sama nie jestem pewna, za co go kocham, ale wiem jedno — jest mi potrzeby do życia tak mocno jak tlen.

Nim Ethan zdążył coś powiedzieć, wpiłam się jego usta. W ten pocałunek przelałam wszystkie swoje uczucia względem niego — nienawiść, miłość, troskę i tęsknotę.

— Kocham cię, Ethan — wyznałam, odrywając się od niego. — Jeśli jeszcze raz zrobisz coś tak niebezpiecznego to nie ręczę za siebie — ostrzegłam, a on zachichotał.

— Wiedziałem... — wyszeptał szczęśliwy, całując mnie w czoło. — Im bardziej się czemuś zaprzecza, tym bardziej jest to prawdą — odrzekł, a ja uśmiechnęłam się.

Ethan jest mężczyzną, który — tak jak każdy — posiada swoje zalety i wady. Wiem, że nie dam rady go zmienić, lecz nie ważne co będę przy nim trwać. Choć wiem, że będzie to trudne, mam zamiar stać za nim murem — nie ważne jak ciężkie by to było.

— Mordowałeś ludzi, a twoje dłonie są zbrukane krwią... — wyszeptałam, a on się spiął. Wiem, że to złe, lecz nie można kogoś zmienić wbrew niemu. Poznałam powód jego zachowania i to — jak na razie — mi wystarczy. Złapałam twarz Ethana w dłonie. — Proszę, nie odwracaj się ode mnie. Nie ukrywaj tego kim naprawdę jesteś. Zostanę z tobą, choćby to oznaczało, że i moje ręce miały by przysłużyć się do morderstwa — oznajmiłam z pewnością w głosie.

Ethan uśmiechnął się, całując mnie w czoło.

— Cieszy mnie to, ale wiedź, że nigdy nie będę wymagać, byś kogoś zabiła... — wyszeptał. — Nie chcę byś później się znienawidziła.

Pogładził kciukiem mój policzek. Jego dotyk sprawiał, że zapominałam o całym smutku i cierpieniu świata. Spojrzałam w sufit. Mamo, dziękuje ci, że oddałaś mnie Ethanowi. Dzięki tobie odnalazłam to co tak długo poszukiwałam — znalazłam miłość, której przyczyny nie mogę wyjaśnić. Niektórzy kochają innych za wygląda, charakter bądź pieniądze. Jednak w moim przypadku miłość nie jest spowodowana czymś takim. To coś o wiele bardziej potężniejszego. Kocham go, ale i nienawidzę jednocześnie — taki paradoks. Chodzi o to, że nie potrafiłabym już żyć bez niego, jest dla mnie jak tlen. Z drugiej jednak strony, jestem zła, że wrócił do mojego życia i tak namieszał. Jednak mimo wszystko należę do niego. Nie dlatego, że sam tego chce. Nie, powodem jest fakt, że go kocham i nie chcę należeć do nikogo innego. Ethan jest jedynym, który może mnie dotykać.

— Jesteś kochany, ale i głupi — wyznałam, siadając obok niego na kanapie.

Ethan objął mnie ramieniem i włączył telewizor.

— Wiem, ale i ty nie jesteś lepsza. Kochać kogoś takiego jak ja, jest największym przykładem głupoty.

Parsknęłam.

— Może i prawda, lecz nie mam zamiaru zrezygnować z tego uczucia. Będę cię kochać, choćby cały świat obrócił się przeciwko tobie — obiecałam, patrząc w jego oczy. — Kocham cię za nic, ale moje uczucia są prawdziwe. Potrzebuję cię, by żyć. Nie mogę istnieć bez ciebie, Ethanie — oznajmiłam, a jego tęczówki zabłyszczały.

— Cieszy mnie to... — wyznał. — Od teraz już nigdy się mnie nie pozbędziesz. Zawszę będę przy tobie. Już się mnie nie pozbędziesz — oświadczył, a ja zachichotałam.

— Nie mam nawet takiego zamiaru! — rzekłam rozbawiona.

Spojrzałam w ekran telewizora, zastawiając się nad tym jak będzie teraz wyglądać moje życie. Zapewne wyjdę za mąż za Ethana i będziemy żyć razem. Możliwe też, że spełnie swoje marzenie i zostanę malarką. Ech... Ale czy życie nie przygotowało dla mnie czegoś większego? Nie wiem. Z czasem na pewno się o tym przekonam. Teraz jedyne co mi pozostaje to żyć i poznawać swoją przyszłość każdego dnia.

CDN

No i został jeszcze Epilog... Proszę by pod zakończeniem pojawiła się wasza opinia dotycząca tej jakże krótkiej powieści. :D

(Data opublikowania tego rozdziału: 10.06.17r)

Bezwarunkowa miłość - AgapeWhere stories live. Discover now