ROZDZIAŁ SZÓSTY

1.5K 163 36
                                    

Pisałam dla Was ten rozdział cały dzień ;) W sumie tak często piszę rozdziały wcześniej (IZ, teraz ŚZ), ponieważ boję się,  że jak za tydzień lub dwa pójdę do pracy, nie będę miała na to czasu. Liczę też, że uda mi się skończyć Śmiertelne Zagranie, oczywiście jeszcze się nie bójcie - to dopiero początek historii. A przynajmniej taką mam nadzieję xD 

I nie zraźcie się - w następnych rozdziałach będzie więcej akcji. I intryg.  

W ogóle mam do Was pytanie. Chodzi o to, że pojawił się konkurs "Skrzydlate Słowa" i mogłabym zgłosić jakieś opowiadanie fanfiction, tyle że nie wiem czy na taką ilość osób, bo wiadomo, że prawie każdy się zgłosi, mam jakąkolwiek szansę z moim jakimkolwiek SasuNaru? Bo osobiście w to wątpię, więc poradźcie, czy w ogóle jest sens :/ 


Nie wiedział, co to wszystko miało znaczyć. Z pewnością jednak wspomnienie kłów, wbijających się w jego szyję było zatrważające. Choć, oczywiście, nie musiało to oznaczać śmierci.

Były trzy możliwości, żadna niezbyt zadowalająca. Wszystkie opisane zostały w Kronikach Łowców i brzmiały następująco:

1. Wampir, który chce zabić swoją ofiarę, ugryzie ją, po czym wpuści w jej krwiobieg swój jad. Ofiara umiera po trzech sekundach.

2. Wampir, który chce się pożywić, wbije swoje kły w ciało ofiary. Wampiry młode, niedoświadczone lub czujące nadmierne podniecenie/głód, pożywiając się mogą spowodować śmierć ofiary, poprzez całkowite pozbawione jej krwi. Ofiara wtenczas czuje ekstazę, jest pobudzona. /możliwość uzależnienia ofiary/

3. Wampir, który chce przemienić ofiarę, całkowicie wyssie krew i napełni ciało ofiary swoją. Powodzenie tylko raz na trzy lata. Pełnia Nieumarłych /patrz str.43/.

Naruto przejechał palcami po tak dobrze mu znanych słowach. Znał je na pamięć, a jednak coś spowodowało, że wyciągnął Kroniki i przejrzał ich stronice.

— A jednak wiem, że umarłem — szepnął do siebie chłodno Naruto. Jego palec mimowolnie natrafił na punkt drugi. Nie był pewien dlaczego, jakaś siła przyciągała go.

A potem zszedł wzrokiem na sam dół kartki i odczytał goszczący tam napis:

— F.Namikaze, Pierwszy Łowca Wampirów.

Mimowolnie uśmiechnął się do siebie. Myśl, że to ród Namikaze zapoczątkował polowania i zbawienie ludzkości, napawała go dumą. A jednak nawet ona nie potrafiła wyrwać go z sideł mroku, które miał wrażenie, że go teraz oplatają.

Zatrzasnął księgę i przetarł zmęczoną twarz. W tej właśnie chwili sylwetka Hinaty zamajaczyła przed jego oczami.

— Panie, czy coś się stało? — Melodyjny głos dziewczyny dobiegł uszu Namikaze.

Naruto położył łokieć na ramieniu fotela i zmrużył powieki, jego myśli dalej krążyły wokół powstałego problemu.

— Wierzysz w prorocze sny? — Dopiero po chwili zrozumiał, że pytanie wydobyło się z jego własnych ust.

Głowa Hinaty lekko przechyliła się w lewo, po czym poznał, że się namyśla.

— Wierzę, tak jak twoja matka, panie — orzekła, dobrze wiedząc dlaczego się tym wszystkim tak przejmuje. Rzeczywiście, to słowa zmarłej Kushiny pobrzmiewały mu w umyśle.

"Nie lekceważ przeczuć, kochanie. Przede wszystkim własnych snów, one cię ostrzegą..."

— A jeżeli widzę w nich śmierć?

Śmiertelne Zagranie || SasuNaru ✔Where stories live. Discover now