ROZDZIAŁ DWUNASTY

1.2K 144 32
                                    

Przychodzę z kolejnym rozdziałem - dzisiaj się napracowałam, bo jeszcze pisałam rozdział do "Kochanków Wojny". Mam nadzieję, że spodoba się :D

I mam też ważną informację - mianowicie już można głosować na mnie w konkursie "Skrzydlate Słowa". Dodałam tam swoje opowiadanie ukończone "Instynkt Zabójcy" oraz one shot "Powiedz mi, Mistrzu" - można zagłosować tylko na jedno z nich. Wystarczy, że w kategorii fanfiction mnie odnajdziecie i napiszecie "+1". Wiem, że w porównaniu z innymi opowiadaniami wypadnę blado, ale głupio byłoby nie mieć w ogóle głosu... Więc naprawdę, jeżeli ktoś znajdzie czas i pragnie mnie wspomóc to zachęcam ^^


A teraz zapraszam na rozdział :D 

Siedział przy rozpalonym kominku, rękę trzymając na oparciu fotela, zaś drugą podpierając podbródek. Myślał i w istocie myśli, które przenikały go doszczętnie, nie były przyjemne.

Gdyby ktoś spojrzał teraz w błękitne oczy, zobaczyłby nie tylko odbicie płomieni, a historię. Przeszłość, przyszłość. Teraźniejszość... Okrutną historię łowcy skrzywdzonego przez los.

Z początku wspominał swoich rodziców. Matkę, o czerwonych, niemalże rudych włosach i ojca — wiecznie zapracowanego mężczyznę, który jednak znajdywał czas dla jedynego syna.

Nie mógł narzekać na swoje dzieciństwo, było bowiem idealne. Mama spełniała każde jego zachcianki, a tata często zabierał na polowania do lasu. Szczęście nie trwało jednak długo.

Śmierć zabrała ich szybko...

Potem przeszedł do informacji, które stara wiedźma mu dostarczyła. To, że matka nie służyła jako zwykły Łowca Wampirów, ale ktoś, kto był znacznie silniejszy. I wychował się doprawdy w okrutnych, zakonnych warunkach, co Naruto nie tak dawno doczytał w księgach i był teraz pewien, że szkolenie Łowcy Krwi przebiegało zupełnie inaczej, niż zwykłego Łowcy.

Nie pragnął jednak rozmyślać nad tym, jakie piekło musiała przejść Kushina, by stać się tym, kim była.

Zdumiewające, stwierdził, że nigdy nie zdradziła się, ciągle uśmiechnięta, niewinna, delikatna... Tyle, że wtedy, gdy pochwyciła ostrze w dłoń nie była kobietą, którą znał. Stała się twrda, krwiożercza, wiedząca, gdzie wbić broń, by zabić.

Ojca nigdy nie ujrzał w akcie walki, więc nie mógł wiedzieć, jak wyglądał pośród trupów i krwi. Kim tak naprawdę się stał.

Pytania, jakie pojawiły się w umyśle Naruto dotyczyły tego, jak się poznali. Naprawdę pragnął wiedzieć, dlaczego dwie zupełnie różne osoby i do tego z różnymi wyznaniami, pokochały się... Na przekór wszystkiemu w co wierzyły.

Przetarł zmęczoną twarz. Przed oczami mignęło mu przystojne, blade lico czarnowłosego mężczyzny. Wąskie, idealnie wyprofilowane usta i kocie, krwiożercze oczy...

A potem moment, w którym ostre kły zatapiają się w jego skórze.

Drgnął, natychmiast słysząc swój przyspieszony oddech i głośniejsze uderzenia serca.

Teraz już nie dziwił się, że wiele ludzi z własnej woli pragnie zostać ugryzionym przez wampira. Czuł się wtedy niczym we śnie, okrutnie pobudzony, przeżywający niemal wieczny orgazm. Mógł się wręcz od tego uzależnić...

Zacisnął pięść z całej siły, odpychając od siebie te pieprzone zdanie. Nie mógł dopuścić już do takiej sytuacji. Był, do cholery, łowcą, a nie bezbronną ofiarą. Mógł przecież zginąć, a wizja wtedy okazałaby się prawdą.

— Ale żyję — szepnął do siebie, niemalże zdumiony. Wydawało się dla niego niepojęte, że Uchiha mając taką okazję, nie wykorzystał jej. Każdy inny by to uczynił, a jednak... oszczędził Namikaze, najgroźniejszą osobę, która potrafiła i — co najważniejsze — chciała zniszczyć całą jego rodzinę.

Śmiertelne Zagranie || SasuNaru ✔Where stories live. Discover now