ROZDZIAŁ DWUDZIESTY TRZECI

891 124 23
                                    

Właściwie nie wiem, co napisać przy tym rozdziale... Może powiem tylko tyle, iż mam nadzieję, że się spodoba ;) Chociaż nie jestem pewna, bowiem jeszcze będziecie musieli poczekać na sasunaru, ale podobno im dłużej się czeka, tym lepiej smakuje, czy jakoś tak to szło... xD

Pozdrawiam i zapraszam na rozdział, kochani ^^

Świat umrze o świcie

Nim zapytamy o nasze życie

Wędrowca, co nas minie

I przybłędę, który wkrótce zginie

Gdyby jednak świat miałby przetrwać

A świt przywitać i nas nigdy nie pożegnać

Powiedziałbym wędrowcowi, który chce nas minąć

Żeby do domu wrócił, na nowo żyjąc

Zaś przybłędzie, która niebawem zginie

Żeby nie bała się Stwórcy powiedzieć o swojej winie

Tobie natomiast, kochana

Nic bym nie rzekł aż do rana

Potem wyjawiłbym prawdę o sobie

Że krwią ubrudziłem dłonie obie

Żem w nocy zadawał śmierć i oczyszczenie

Modląc się o nasze zbawienie

Ale świat umrze o świcie

Nim zapytamy o nasze życie

— Smutny wiersz, nieprawdaż? — Sakura uniosła wzrok na opierającego się o framugę drzwi Lorda, dopiero teraz zrozumiawszy, że czytane słowa wypowiadała na głos. Dlatego prędko odchrząknęła, zatrzasnęła tomik wierszy, a następnie powstała z łoża, nikle się kłaniając.

— Wybacz, Lordzie — szepnęła ze skruchą.

Mężczyzna machnął dłonią.

— Nic się nie stało, zresztą odpuścimy sobie te formalności — odparł lekko, ale gdzieś tam pobrzmiewała groźna nuta. — Nie po to przecież przybyłem...

***

Kiedy pierwszy szok minął, twarz Sasuke natychmiastowo stężała, oczy zaś przybrały złowróżbnego wyrazu, choć nie widać było w nich odcieni szkarłatu.

— Naruto wie? — zapytał zimno, jednocześnie spodziewając się odpowiedzi.

Uśmiech zniknął z ust kobiety.

— Nie — zaprzeczyła sucho.

Sasuke zaśmiał się sarkastycznie na to oświadczenie. Doprawdy uważał tę całą sytuację za zabawną. Do tego, jak pomyślał, że to własny ojciec go w to wszystko wplątał...

— Fugaku cię nie zabił — powiedział, marszcząc przy tym brwi. Nie mógł uwierzyć, że dopiero teraz to zrozumiał. A przecież prawda była tak oczywista, odkąd tylko Kushina zdecydowała się ujawnić swą tożsamość.

— Nie — ponownie usłyszał zimny głos.

— A Minato Namikaze... też żyje? — Musiał się upewnić, by już nie zostać tak zaskoczonym. — Mój ojciec go również oszczędził?

Kushiny oczy skierowały się na pochmurne niebo. Tęczówki w ciągu sekundy przybrały ciemniejszą barwę, jakby ogarnęła je dziwna rozpacz. A może tak się tylko Sasuke wydawało, bowiem twarz pozostawała niewzruszona, pozbawiona czegokolwiek. Pomyślał, że właśnie tak wyglądał łowca skrzywdzony przez los. I ze zdumieniem stwierdził, iż chciał poznać przeszłość tej kobiety. Dowiedzieć się, co tak bardzo ją zmieniło.

Śmiertelne Zagranie || SasuNaru ✔Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora