5

1.7K 167 28
                                    

Ponieważ AliArti bardzo spodobała się ostatnia część mojej książki wzięłam się szybko za pisanie następnej części.

~Dipper Pines

Obudziłem się i usiadłem na łóżku. Szczerze? Nie wiem ile już tu jestem... Kilka dni, tygodni, może miesiąc? Straciłem poczucie czasu... Heh... Dobrze mi tu. Coraz rzadziej myślę o sis, wujkach, Wendy, Soosie i pozostałych. Tęsknię za nimi, ale mam wrażenie, że z każdą godziną tęsknota ta się zmniejsza. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Pogrążony w myślach nie zauważyłem Willa, który przyniósł mi ubrania. Ubrałem się i zszedłem do jadalni.

 - Dzień dobry - przywitałem się.

 - Dobry, Pines - Dipper Gleeful obdarzył mnie sztucznym uśmiechem.

 - Gdzie panna Mabel? - spytałem rozglądając się za siostrą swego gospodarza.

 - Pewnie w namiocie telepatii. Mówiła coś, że musi się przygotować na dzisiejszy występ - Chłopak wzruszył ramionami.

 - Występ? - zainteresowałem się. - Ty się nie przygotowujesz?

 - Owszem, ale w inny sposób - odpowiedział.

~Dipper Gleeful

Widząc zdziwioną minę Pinesa zaśmiałem się pod nosem.

 "Teraz albo nigdy!" - pomyślałem.

 - Właściwie, Pines... - zacząłem, a brązowooki wbił we mnie swój wzrok. - Co myślisz o moim domu i ogólnie o Reverse Falls?

 - Och! Tu jest fantastycznie! - zapewnił z ogromnym entuzjazmem. - Lepiej niż w Gravity Falls.

 - Doprawdy? - Udałem zdziwienie.

 - Tak... Bo w Gravity Falls Pacyfika dokucza mojej siostrze, a Gideon uwziął się na mnie, bo uważa, że moja sis go kocha, a ja sprzeciwiam się jej szczęściu, ale to nieprawda. Mabs naprawdę go nienawidzi. No i tu przynajmniej nie muszę się bać, że Will coś zrobi mi bądź mojej rodzinie. Gdyby to był Bill to świat jaki znamy już dawno przestałby istnieć - powiedział. Zauważyłem, że gdy wypowiadał ostatnie zdanie to miał okropny grymas na twarzy. 

 - Cieszy mnie fakt, że Ci się tu podoba, Pines - powiedziałem. - Więc... z wielkim bólem serca... muszę Ci oznajmić, że podczas dzisiejszego występu... ja i Mabel będziemy musieli odesłać Cię do Gravity Falls... Choć bardzo tego nie chcemy, bo Cię polubiliśmy, Pines. Jednakże rozumiemy, że masz rodzinę, za którą tęsknisz i która tęskni za Tobą.

 - Och, rozumiem... - Posmutniał. - A nie da się czegoś z tym zrobić? Żebym mógł tu zostać?

 - Hm... - Udałem, że się zastanawiam. - No, nie wiem... 

 - Proszę... - Wpatrywał się we mnie tymi wielkimi oczami.

 - W sumie... Jest jeden sposób... - powiedziałem powoli, a na jego twarzy odmalowała się nadzieja. - Jeśli nie chcesz wracać to Mabel może wysłać do Gravity Falls mnie, a ty mógłbyś tu zostać. Co ty na to, Pines?

 - Naprawdę? Ale co z Tobą? - zapytał. 

 - Albo ty, albo ja. Dla mnie to by była czysta przyjemność. Chciałbym poznać Twój świat, Pines - przekonywałem go.

 - W takim razie... Zgoda! - Kiwnął głową.

 "Idealnie! Wszystko idzie, jak po maśle!" - pomyślałem z satysfakcją.

Time Skip:

Wieczorem dawałem Pinesowi ostatnie wskazówki co do jego pracy podczas występu i dalszego życia tu. Obaj się zgodziliśmy, że powinien zająć moje miejsce. Mabel nie była zachwycona choć starała się to ukrywać pod maską zwyczajowego chłodu.

 - Sama nie wiem, Dipper. A jak Pines coś chlapnie przy wuju? Albo ty wpadniesz w jakieś tarapaty? - Perswadowała.

 - Daj spokój, Mabel. Wszystko sobie z Pinesem obmyśliliśmy. Każdą sytuację przeanalizowaliśmy po kilka razy. Co się może nie udać? - spytałem i nałożyłem czapkę Pinesa. - Wszystko będzie dobrze.

 - Ech! Zaraz zaczynamy. Chodźcie - powiedziała na tyle głośno by brązowooki ją usłyszał i we trójkę udaliśmy się na scenę. Wreszcie nadszedł czas. Wszedłem do skrzyni, którą Mabel szczelnie zamknęła i razem z Pinesem zaczęli nią kręcić w kółko, a ja tymczasem otworzyłem w niej portal, przez który przeszedłem i wylądowałem w zupełnie innym świecie...

BillDip: Co się stało z moją sosenką?! (ZAKOŃCZONE) Where stories live. Discover now