Ira

1.1K 85 204
                                    

*Zed*

Chłopak,którego znalazłem chyba przyzwyczaił się do swojego nowego domu.Udało mu się nawet zaznajomić z niektórymi moimi uczniami.Może nie pojmuje wszystkich nauk,które próbuję mu wpoić ale to zrozumiałe.Kroczy trudną ścieżką...

-To nudne,a ja potrafię czytać.-Kayn zmierzył mnie wymownie,gdy podałem mu cztery pokaźne księgi.

-Nie marudź.Nie nauczysz się praktyki,jeśli nie poznasz teorii.-Upomniałem go.-Czytaj.I błagam,zepnij te włosy,bo naprawdę ci je zetnę.

-Tak,Mistrzu Zedzie...-Chłopak mruknął poddańczo i opuścił głowę i chwycił spadające końcówki włosów.Uśmiechnąłem się do siebie,gdy zaplótł długi warkocz.

-Dziękuję.-Kiwnąłem głowa i udałem się zaparzyć ciutkę herbaty.

Gdy wróciłem Kayn nadal czytał przedostatnią księgę,z wielkim skupieniem wymalowanym na twarzy.

-To całkiem...ciekawe.-Mruknął zaczytany.

-Widzisz?Wiedziałem,że ci się spodoba.-Uśmiechnąłem się do chłopaka,który szybko pochłaniał wiedzę.

-Wygląda na to,że skończyłem.-Zamknął ostatnią z ksiąg i odetchnął z ulgą.

-Swietna robota.-Pochwaliłem go,a Kayn uśmiechnął się lekko.-Teraz pora na coś znacznie przyjemniejszego.

-Będziemy walczyć?-Istotnie,wojownicza natura tego chłopaka brała nad nim górę.

-Jest za wcześnie na walkę.-Pokiwałem głowa.-Najpierw musisz pojąć podstawy.

-Przecież przeczytałem księgi...-Chłopak spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

-To dopiero podstawy, podstaw.-Wstałem i wskazałem na drzwi.-Chodź.

******************************

-Co widzisz?-Zmierzyłem Kayna,który wpatrywał się we mnie jak w obrazek.

-Swój...cień.-Kayn odparł i spojrzał na postać za sobą.

-Mhm.-Pokiwałem głowa.-Czy potrafisz sprawić,by się poruszył?

Kayn machnął dłonią,a jego cień powtórzył jego ruch.

-Doskonale.W ten sposób poniekąd go kontrolujesz,wydajesz rozkaz.Spójrz na tego motyla.Jego cień podąża za nim.Więc,czego się nauczyłeś?

-Istotą cieni jest kopiować ruchy właściciela.-Chłopak z dumnym usmiechem zacytował fragment jednej z ksiąg.

-Doskonale,Kayn.-Pochwaliłem go z uśmiechem.Obiecujący z niego uczeń.-Gdy posiadziesz techniki,będziesz mógł wytworzyć swój cień,kiedy tylko chcesz.

-Chce wytworzyć swój cień!-Kayn odparł entuzjastycznie,a ja ostudziłem jego zapał.

-Nie masz jeszcze tych umiejętności.Nie rzucisz cienia,jeśli się nie oczyścisz.

-Oczyścisz?-Kayn zrobił oczy jak 5 złotych monet.

-Dowiesz się wkrótce.-Uśmiechnąłem się tajemniczo,a chłopak pokiwał tylko głowa.

-Koniec na dziś?-Zmierzył mnie ze smutkiem w oczach.

-Chciałbyś.Siadaj.-Usadowiłem się na posadzce,a Kayn powtórzył mój ruch,właśnie niczym cień.

-Teraz pomyśl o wszystkim co cię zraniło i rozpaliło ogień gniewu.-Odparłem spokojnym głosem,a chłopak momentalnie zmarszczył brwi.

-I pozwól temu odejść.Spraw,żeby rozpłynęło się jak cienie.

Zaufaj mi Kayn,cień zawsze wraca||Zed✖KaynWhere stories live. Discover now