Lenitas

1.4K 75 189
                                    

*Kayn*

Nie mogłem dziś zmrużyć oka.Cały czas myślałem nad słowami Mistrza Zeda.On...mnie kocha...Czuję wewnętrzne ciepło ale jednocześnie zagubienie.Sam nie wiem czy czuję wobec niego to samo...Moje serce drży gdy słyszę jego głos...

Obudziłem się z lekkiej drzemki i wyszedłem z pokoju.Nadal wszystko mnie bolało ale czułem się lepiej.Zapukałem do Zeda,spodziewając się Yasuo ale nie było go tam.Uchyliłem drzwi.Zed jeszcze spał.Wyglądał tak spokojnie...Podszedłem do niego i delikatnie ucałowałem w czoło.Obudził się.

-Witaj Mistrzu.-Posłałem mu uśmiech.-Gdzie twoja gwardia?

-Przyjmuje gościa.-Zed przetarł oko i spojrzał na mnie z lekkim rozbawieniem.

-Gościa?-Zdziwiłem się.

-Pogadaj o nim z gwardią.Znają się lepiej...-Westchnął.-Jestem ciekaw czy znów się zejdą.Ostatnio się pokłócili.

-Ciekawe.-Kiwnąłem głową.-Może masz ochotę na coś do jedzenia?

-Hmm..O ile to nie kłopot...

-Co ci się marzy?

-A zaskocz mnie.-Zed uśmiechnął się lekko.

Kiwnąłem głową i poszedłem w stronę kuchni.Przy okazji spotkałem Yasuo z jakimś mężczyzną.To chyba ten gość.Popijali sobie herbatę.Ten z bródką wyglądał na trochę zmartwionego,a Yasuo patrzył na niego krzywo.

-Wybaczysz mi?-Gość spojrzał na Yasa,a on na chwilę się rozpogodził.

-A będziesz grzeczny?

-Mhm.-Pokiwał głowa i popił herbatę.Ja poszedłem do kuchni po posiłek dla Zeda.Chwilę się zastanawiałem co mu przyrządzić,ale słyszałem że lubi jajecznicę,więc na nią się zdecydowałem.Jedzenie przygotowałem dość szybko,zaparzyłem herbatę i udałem się w drogę powrotną do Zeda.Pewnie musi być głodny.Znów spotkałem Yasuo i tego jego kolegę.

-Dzień dobry.-Yas zmierzył mnie wesoło.-Te pyszności to dla mnie?

Jego towarzysz szturchnął go w ramię.

-Nie mów,że zabierzesz jedzenie temu biednemu chłopakowi.-W końcu przemówił,a Yasuo zmierzył go chłodno.

-Ktoś cię prosił o zdanie?-Zatarł ręce.-Wracając...

-Nie dostaniesz jej.-Zachichotałem.-Jest dla Zeda.

-To przelecisz się po drugą,no...-Yas przewrócił oczami,a jego znajomek znów szturchnął go w ramię.

-To się rusz i sam sobie zrób.Ty się przeleć,a nie chłopców wykorzystujesz.

-Zaraz ciebie przelecę!-Yasuo zabił wzrokiem tego z bródką.

-Ciekawa propozycja.-Znajomy Yasa lekko się zarumienił.-Teraz mnie bedziesz wykorzystywał?

-Nie łap mnie za słówka.-Yasuo zmierzył go stanowczo.-Byś się Kaynowi przedstawił,a nie...

-Ojej,racja!Co za brak taktu z mojej strony.-Mężczyzna z bródką podskoczył i podał mi rękę.-Yi.Miło mi.

Uścisnąłem jego dłoń,a Yasuo gwałcił wzrokiem talerz jajecznicy,który miałem w ręce.

-Na pewno nie chcesz mi jej dac,Kaynuś?-Puścił mi oczko,a ja pokręciłem głową.

-Przykro mi ale musisz się oblizać smakiem.

-Nie bądź taki.Nikomu nie powiem.-Yas zrobił smutną minę.

-Ja ci zrobię jajecznicę,tylko się zamknij.-Yi uśmiechnął się zabójczo w jego stronę i wstał z fotela.

Zaufaj mi Kayn,cień zawsze wraca||Zed✖KaynWhere stories live. Discover now