Memorias

654 49 128
                                    

*Kayn*

Zerwałem się z łóżka.Było niepościelone.Czyli nie planowałem snu...Po prostu mi się zasnęło.Koc leżał bezkształtnie na podłodze.Podniosłem go i starannie złożyłem w kostkę.O czym to ja myślałem?

Tak,Rhaast.

Diabli go.W końcu nie lata mi po głowie...

Jak narazie.

Spojrzałem w okno.Dopiero świtało.Słońce zaczęło powoli wstawać,zabarwiając niebo za róż i fiolet.Po raz pierwszy,od tak dawna mogłem podziwiać wschód słona.Bez Rhaasta.Bez.

Rzuciłem okiem do lustra.Włosy miałem rozpuszone,w zupełnym nieładzie,lekko skołtunione,ubranie pogniecione.Przeciągnąłem się i chwyciłem szczotkę,leżąca na parapecie.Zaczesałem włosy w estetyczny warkocz i po chwili przebrałem się w jakieś świeższe ubrania.

Po chwili usłyszałem głosy.Znałem je.

-Ty się nie znasz na takich sprawach,kobieto!?-Doskonale rozpoznałem oburzony głos Yasuo.Stąpał stanowczo.To oznaczało tylko jedno.Ktoś go bardzo zdenerwował.

-Ależ znam.Powiedz,kiedy byłeś u fryzjera?Nigdy.-Tym razem była to ta cała Irelia.Jej ton był lekko żartobliwy ale Yasuo pewnie toczył już pianę z ust.

-Nie potrzebuję fryzjera.Świetnie dbam o włosy.-Rzucił dumnie.-Widziałaś swoje rozdwojone końcówki?To ty powinnaś iść do fryzjera.Zero nawilżenia...Włosy suche jak piaski Shurimy...

Irelia tupnęła nogą.

-Jakie suche końcówki!?Oczy umyj!Te końcówki to chyba u Ciebie takie suche.Azir powiedział pewnie,że możesz nimi sypać asfalt zimą!

-Waż słowa,kobieto.Poświęciłem wiele lat na pielęgnację włosów,a ty mnie obrażasz!-Yasuo był już chyba dostatecznie oburzony.Wyjrzałem z ciekawości za drzwi.Irelia i Yasuo od razu zwrócili na to uwagę.

-Kayn?-Irelia zmierzyła mnie z zaskoczniem.

-Obudziliśmy Cię?-Teraz dołączył się Yasuo.

-Nie...nie.-Pokiwałem głową.-Wstałem wcześniej.Chciałem zobaczyć czy się nie pobiliście.

-Ona mi zarzuca,że nie dbam dostatecznie o włosy!-Yasuo skrzyżował ręce i obrzucił swoją towarzyszkę pogardliwym spojrzeniem.

-Masz po prostu szopę na głowie.-Irelia łypnęła na niego okiem.

-Ja ci dam szopę!Szopę,kurwa!Zaraz to ja Ci szopkę odpierdolę!Pasterkę,kurwa!-Yasuo tupnął oburzony nogą.-Patrzyłaś ty w lustro!Masz druty na głowie!Moje włosy są przynajmniej puszyste!Nie wyglądają jakbym na nie wylał olej!-Dumnie poprawił swoją kitę.

-Sugerujesz,że mam tłuste włosy!?Może ja Ci wyleję olej na te kudły!?Masz włosy Jak sierść psa!Patrzcie wyżeł!No,zaszczekaj!-Wzięła się pod boki.Gdybym tu nie stał,pewnie doszłoby już do rękoczynów.

-O ty kurwo!Teraz to mnie uraziłaś!-Obrócił się do niej plecami.-Po prostu mi zazdrościsz!

-Mam Ci zazdrościć tego,że tarzasz włosy w mleku?No ja nie wiem może to sperma?-Zarechotała zwyrodniale.

-Nie no zaraz Ci przypierdolę...

-Damski bokser,od co!?Co teraz damy bijesz?

-Chyba wieśniaczki...

-Ty miotło!-Irelka oburzyła się,a potem spojrzała na mnie.-Kayn może ty rozwiążesz nasz problem?

-Um?-Zupełnie nie chciałem się w to mieszać.

Zaufaj mi Kayn,cień zawsze wraca||Zed✖KaynWhere stories live. Discover now