*Kayn*
Zerwałem się z łóżka.Było niepościelone.Czyli nie planowałem snu...Po prostu mi się zasnęło.Koc leżał bezkształtnie na podłodze.Podniosłem go i starannie złożyłem w kostkę.O czym to ja myślałem?
Tak,Rhaast.
Diabli go.W końcu nie lata mi po głowie...
Jak narazie.
Spojrzałem w okno.Dopiero świtało.Słońce zaczęło powoli wstawać,zabarwiając niebo za róż i fiolet.Po raz pierwszy,od tak dawna mogłem podziwiać wschód słona.Bez Rhaasta.Bez.
Rzuciłem okiem do lustra.Włosy miałem rozpuszone,w zupełnym nieładzie,lekko skołtunione,ubranie pogniecione.Przeciągnąłem się i chwyciłem szczotkę,leżąca na parapecie.Zaczesałem włosy w estetyczny warkocz i po chwili przebrałem się w jakieś świeższe ubrania.
Po chwili usłyszałem głosy.Znałem je.
-Ty się nie znasz na takich sprawach,kobieto!?-Doskonale rozpoznałem oburzony głos Yasuo.Stąpał stanowczo.To oznaczało tylko jedno.Ktoś go bardzo zdenerwował.
-Ależ znam.Powiedz,kiedy byłeś u fryzjera?Nigdy.-Tym razem była to ta cała Irelia.Jej ton był lekko żartobliwy ale Yasuo pewnie toczył już pianę z ust.
-Nie potrzebuję fryzjera.Świetnie dbam o włosy.-Rzucił dumnie.-Widziałaś swoje rozdwojone końcówki?To ty powinnaś iść do fryzjera.Zero nawilżenia...Włosy suche jak piaski Shurimy...
Irelia tupnęła nogą.
-Jakie suche końcówki!?Oczy umyj!Te końcówki to chyba u Ciebie takie suche.Azir powiedział pewnie,że możesz nimi sypać asfalt zimą!
-Waż słowa,kobieto.Poświęciłem wiele lat na pielęgnację włosów,a ty mnie obrażasz!-Yasuo był już chyba dostatecznie oburzony.Wyjrzałem z ciekawości za drzwi.Irelia i Yasuo od razu zwrócili na to uwagę.
-Kayn?-Irelia zmierzyła mnie z zaskoczniem.
-Obudziliśmy Cię?-Teraz dołączył się Yasuo.
-Nie...nie.-Pokiwałem głową.-Wstałem wcześniej.Chciałem zobaczyć czy się nie pobiliście.
-Ona mi zarzuca,że nie dbam dostatecznie o włosy!-Yasuo skrzyżował ręce i obrzucił swoją towarzyszkę pogardliwym spojrzeniem.
-Masz po prostu szopę na głowie.-Irelia łypnęła na niego okiem.
-Ja ci dam szopę!Szopę,kurwa!Zaraz to ja Ci szopkę odpierdolę!Pasterkę,kurwa!-Yasuo tupnął oburzony nogą.-Patrzyłaś ty w lustro!Masz druty na głowie!Moje włosy są przynajmniej puszyste!Nie wyglądają jakbym na nie wylał olej!-Dumnie poprawił swoją kitę.
-Sugerujesz,że mam tłuste włosy!?Może ja Ci wyleję olej na te kudły!?Masz włosy Jak sierść psa!Patrzcie wyżeł!No,zaszczekaj!-Wzięła się pod boki.Gdybym tu nie stał,pewnie doszłoby już do rękoczynów.
-O ty kurwo!Teraz to mnie uraziłaś!-Obrócił się do niej plecami.-Po prostu mi zazdrościsz!
-Mam Ci zazdrościć tego,że tarzasz włosy w mleku?No ja nie wiem może to sperma?-Zarechotała zwyrodniale.
-Nie no zaraz Ci przypierdolę...
-Damski bokser,od co!?Co teraz damy bijesz?
-Chyba wieśniaczki...
-Ty miotło!-Irelka oburzyła się,a potem spojrzała na mnie.-Kayn może ty rozwiążesz nasz problem?
-Um?-Zupełnie nie chciałem się w to mieszać.
YOU ARE READING
Zaufaj mi Kayn,cień zawsze wraca||Zed✖Kayn
Short StoryKayn,opuszczony i przydeptany ironią losu,myślał że tylko śmierć przyniesie mu ulgę.Ktoś postanowił jednak pokazać mu co skrywa się w jego sercu i wskazać drogę ku nowemu życiu.Czy ścieżka cienia jest jedyną słuszną drogą? ✖UWAGA YAOI✖ Razi cię?Odpu...