Sensum

1K 81 143
                                    

*Zed*

-Z-Zed?-Ten pajac spojrzał na mnie z zaskoczeniem gdy wszedłem do pokoju.

-W co ty się znowu wpakowałeś?-Obrzuciłem go rodzicielskim spojrzeniem.

-Szukam przygód.-Wzruszył ramionami.-Czyżbyś mnie nie znał?

-Zawsze cię ciągnie do wszystkiego i wszystkich.Niekoniecznie rozważnie.-Zmierzyłem go chłodno,a on roześmiał się.Po chwili ja razem z nim.

-Stary dobry Zedi.Nic się nie zmienił.Miło cię widzieć.

Zarzuciliśmy powitalnego misiaka.

-Ciebie też,Yas.

-To jak ci się powodzi?-Zaczął temat,zakładając nogę na nogę.

-Cóż mogę rzec?-Wzruszyłem ramionami.-Rutyna,rutyna i jeszcze raz rutyna.U ciebie chyba też nic się nie zmieniło...

-Wszystko po staremu.-Yas uśmiechnął się lekko,po czym zaczął się gdzieś rozglądać.

-Szukasz czegoś?-Zmierzyłem go z zaciekawieniem.

-Najwyraźniej znów zgubiłem swoje rzeczy.-Uśmiechnął się smutno.-Mała skórzana torba coś ci mówi?

-Niestety nie.-Kiwnąłem głową.-Przykro mi.

-Luz.-Yasuo machnął ręką i zmierzył mnie wesoło.-Nie weźmiesz mnie na spacerek po swojej szkółce?

-Cóż...-Pomogłem mu wstać z łóżka.-Skoro tak ładnie prosisz...Ale musisz być grzeczny.Żadnego obniżania samooceny moich uczniów.

-Czy ja ci wyglądam na Irelię?-Yas zmierzył mnie z udawanym urażeniem.

W tym czasie zdążyliśmy już wyjść na korytarz,prowadzący na dziedziniec.

-Ty też lubisz wyrażać na głos swoją opinię i przemyślenia.-Przewróciłem oczami,a mój przyjaciel roześmiał się.

-Szczerość to podstawa.

Gdy dotarliśmy do dziedzińca,były tu pustki.Cóż zbliżał się bardzo późny wieczór.W ogródku zobaczyłem postać siedząca na brzegu jeziorka.Podszedłem bliżej.Kayn.

-Chłopcze,a ty czemu nie w łóżku?-Dotknąłem ramienia Kayna,a ten aż podskoczył z zaskoczenia.Obrócił się do mnie i do Yasuo.

-Nie mogę spać.-Odparł,patrząc na mojego psiapa z dywanem na głowie.-Śnią mi się koszmary...

Po chwili zza krzaka wyszła kolejna postać,tym razem damska.

-A ja tak dla towarzystwa.

-Powinniście już dawno spać.-Wziąłem się stanowczo pod boki.-Musicie być wypoczęci...

-A ty co?-Yas wtrącił się do mojego kazania.-Ze mną się nie przywitasz?-Spojrzał na dziewczynę,która chwilę rozważała słowa mojego towarzysza,a potem z piskiem rzuciła w jego ramię.

-Wujek Jaaaś!-Wtuliła się do Yasou,a ten uśmiechnął się do dziewczyny.

-Witaj mały klonie Irelki.

-A do mnie nigdy nie mówisz wujku Zedzie.-Udałem obrażonego.

-Widzisz,mnie bardziej lubi.-Yasuo uśmiechnął się wymownie,a ja trzasnąłem go w łeb.

-Jesteście rodziną?-Kayn zmierzył nas zdezorientowanym spojrzeniem.

-Jeśli chodzi o tytuły to owszem ale jeśli o genetykę to jest kilka przeciwnych argumentów...-Wytłumaczyłem wszystko,a chłopak kiwnął rozumnie głową.

Zaufaj mi Kayn,cień zawsze wraca||Zed✖KaynWo Geschichten leben. Entdecke jetzt